37

161 13 0
                                    

„Esquina a esquina, de ahí no' vamo'
El mundo es grande pero lo tengo en mi mano Estoy muy duro, si? Ok, ahí vamo'
Y con el tiempo nos seguimos elevando"

♥️♥️♥️

Wczoraj chłopcy wygrali mecz z Realem Madryt. Muszę przyznać, że kompletnie się nie wyspałam. Lot po meczu, późny powrót do domu. A jeszcze obróbka zdjęć. Dobrze, że zajęłam się tym podczas lotu. Zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół, ponieważ Gerarda nie było obok mnie. Okazało się, że jest w kuchni i robi śniadanie. Podeszłam do niego i przytuliłam się mocno do jego pleców. Czułam jak pod moim uściskiem jego ciało się spina. Nie wiem dlaczego, ale lubiłam jego reakcję na mój dotyk

- Jak noc, kochanie? - zapytał, po czym odwrócił się do mnie i zamknął w swoich ramionach.

- Fatalnie. Kompletnie się nie wyspałam. Chyba już jestem za stara na pracę po nocach - odpowiedziałam.

- Tak myślałem. Dlatego chciałem zrobić śniadanie i dostarczyć ci je prosto do łóżka - opowiedział o swoim planie.

- Wyprzedziłam cię - zaśmiałam się. Oderwałam się od Hiszpana, po czym uruchomiłam ekspres i zrobiłam sobie podwójne espresso. Tego zdecydowanie było mi trzeba. Sam zapach świeżo parzonej kawy pobudzał mnie w tym momencie do życia. - Może chciałbyś przejechać się ze mną i Mią do galerii? Musimy odebrać mój prezent dla rodziców - zaproponowałam.

- Jasne, że tak - zgodził się.

- Dzięki - uśmiechnęłam się. - Nie znudziło ci się jeszcze takie monotonne życie ze mną? - zapytałam zupełnie bez powodu.

- A dlaczego miałoby mi się znudzić? Podoba mi się takie życie z tobą - ujął moją dłoń.

- Cieszę się - odparłam z uśmiechem.

- Kto będzie dzisiaj na rocznicy twoich rodziców? - zainteresował się.

- Dziadkowie, Luis z Eleną, twoi rodzice, Mia z Marciem, mój braciszek Sergi, brat mamy z rodziną, jacyś znajomi rodziców oraz oczywiście Sira - odpowiedziałam, a na ostatnią wspomnianą przeze mnie osobę wywróciłam oczami.

- Nadal się nie odzywacie? - zdziwił się.

- Tak, to ona przestała się do mnie odzywać - odparłam z lekką złością.

- Bo do mnie wczoraj pisała - oznajmił, a mi już nie była potrzebna żadna kawa. Rozbudziłam się od razu na wieść o tym.

- Co od ciebie chciała? - burknęłam.

- Życzyła powodzenia - odparł - a w środku nocy napisała mi wiadomość o treści "śpisz?". Kompletnie nie rozumiem po co do mnie wypisuje. Nie wiem o co jej chodziło, ponieważ odczytałem to jak wstałem. Telefon został w kuchni - dokończył.

- Słucham? - podniosłam się. - Po cholerę ona to robi? Co ona chce tym osiągnąć? - spacerowałam nerwowo po kuchni.

- Odniosłem wrażenie, że jest mną zainteresowana. Ale mogę się mylić. Przynajmniej daje mi takie sygnały - zasugerował. Brawo Pique.

- Ty tak serio? Nie wpadłam na to - odpowiedziałam sarkastycznie. - To chyba jest oczywiste, że jest tobą zainteresowana. W sumie, która nie jest? - dodałam, a Hiszpan podszedł do mnie i objął mnie w talii.

- Nie obchodzi mnie to, bo ja jestem zainteresowany tylko i wyłącznie tobą - odpowiedział przyciągając mnie do siebie. - Ja już wielokrotnie ją ignorowałem, odsuwałem od siebie. Pisałem, że mam ciebie i nie jestem zainteresowany żadnymi wyjściami. A ona dalej wychodzi z propozycjami - wyznał.

MÓJ RAJ | Gerard PiqueWhere stories live. Discover now