21. Kocham, dziękuje, przepraszam.

3 1 0
                                    

Podniosłam się z łóżka na dźwięk dzwonka do drzwi. Dziś nie spodziewałam się gości. Rano dzwonił do mnie Jason i pytał czy chcę dziś wpaść, ale po wczorajszej pogadance z Alexem nie byłam na to gotowa. Chciałam odpocząć i poukładać sobie wszystko. Nicolasa, rozmowę z Walkerem i ten cały bałagan w mojej głowie.

Bowiem czy Nicolas naprawdę miał powód? Czy chciał to zrobić, czy musiał? A może po prostu zrobił to z premedytacją i tak naprawdę to ja nieczysto próbuję go wybronić? To pytanie sprawiało, że miałam w sobie największy bałagan. Płakałam jak tylko o tym pomyślałam. Powtórka z rozrywki Flora.

Tak, właśnie tak wyglądał mój pierwszy związek. Chłopak, który nosił imię Dean, piękne niczym najczystsza kropla w morzu. Tylko dlaczego to było morze moich łez?

Wszystko zaczęło się pięknie. Znaliśmy się kilka lat jakie mieszkałam w Jacksonville. Nie dużo rozmawialiśmy, lecz pamiętnego dnia nauczycielka poprosiła mnie, abym pomogła mu z materiałem z matematyki, z której ledwo sobie radził. Czułam się dobrze w tym przedmiocie i zgodziłam się. Szybko go polubiłam, a potem pokochałam.

Szczerze jednak znienawidziłam go za to co stało się potem. Na początku na kiedy mieliśmy piętnaście lat spotykaliśmy się codziennie. Był cudowny, kochany i uroczy. Dopiero po naszym pierwszym razie zaczął się robić inny. Będąc ze mną zachował się jakbym była najgorszą szmatą, którą można wytrzeć podłogę publicznej toalety. Najgorsze było w tym to, że on chciał tak myśleć. Po prostu zaczął się czuć jak pan świata. Miał dziewczynę, bogatych rodziców i zaliczył jako pierwszy w klasie. Zaczął mnie traktować paskudnie, ale nie wykorzystywał mnie seksualnie i w życiu nie podniosł na mnie ręki. Nie był potworem, choć czasami miałam wrażenie, że siedzi pod moim łóżkiem kiedy przez niego płakałam. Był po prostu paskudny. Zachłannie pakując się w wir alkoholu i używek kompletnie o mnie zapomniał.

Pamiętam, że kiedy wokoło mnie byli jego znajomi to zarzucał mi rękę na ramię i lekko się do mnie przymilał, lecz kiedy tylko odchodzili odpuszczał. Zerwałam z nim kiedy zaczął brać. Wtedy ludzie zaczęli patrzeć na mnie krzywo. Nie jak na dziewczynę ćpuna i prostaka tylko jak na jego dziwkę i szmatę, która daje się mu wykorzystywać. Nie on rozpowiadał te plotki, zazdrosne o niego szmaty i jego wrogowie próbowali coraz bardziej mnie pogrążać, a on nic nie zrobił. Kompletnie kurwa nic, nawet słowem nie pisnął żeby kiedykolwiek temu zaprzeczyć. Powiedziałam o tym mamie, która stwierdziła, że to już czas na przeprowadzkę. Nie próbowała chodzić po nauczycielach i próbować wszystko zmienić aby poprawić mi nastrój. Chciała zacząć od nowa. Starała się mnie uwolnić od toksycznego byłego i jego znajomych. Na prawdę jestem jej za to wdzięczna.

Tak oto życie odcisnęło na mnie drugie piętno, bo pierwszym była śmierć mojego taty. I choć bardzo się przed tym wzbraniałam, musiałam przyznać, że mnie zmieniło. Nieodwracalnie i najgorzej. Stałam się nieufna i paskudna. Dopiero poznanie Alexa i Jasona zmieniło moje widzenie świata. To oni pokazali mi, że może on mieć kolory bardziej różnorodne niż tylko podstawowe. Dzięki temu jak sprawiali, że czułam się codziennie i temu jak potrafili żyć mimo tego co ich spotkało. Nie poddali się, nie pozwolili życiu dać sobie kopa tak mocnego żeby upaść na ziemię i na niej leżeć. Podnosili się i tego mnie nauczyli. Wstawania.

Ubrana tylko w szare dresy i za dużą bluzę wzdychając ciężko podniosłam się z łóżka. Moje włosy były tłuste i związane w niechlujnego koka. Ani trochę nie dodawało mi to poczucia komfortu, lecz i tak otworzyłam drzwi.

A kiedy ujrzalam w nich Nicolasa rozszerzyłam oczy. Chłopk stał na moim ganku ubrany w czarne jeansy i tego samego koloru bluzę, a w jego dłoniach trzymał... bukiet?

- Co ty tu robisz?!

Brunet lekko odchrząknął, i wpatrywał się we mnie.

- Przepraszam.

Forest and FlowersWhere stories live. Discover now