5. Draculaura

183 12 0
                                    

ELLIE

Wykonuję poczwórnego axela i gładko ląduję. Od razu cała się rozpromieniam i patrzę na Simona, który oglądał całą choreografię na jednym wdechu. Kłaniam się i z szerokim uśmiechem sunę do chłopaka, który bierze mnie w ramiona, podnosi i obraca wokół swojej osi. Zamykam oczy i opieram głowę na jego ramieniu. Zaciągam się jego zapachem, a na moje usta wpływa delikatny uśmiech. Po chwili Simon kładzie mnie z powrotem na lodzie, ale jego ręce nadal ciasno owijają się wokół mojej talii. Uważnie mi się przygląda. Ja też nie ściągam rąk z jego ramion.

- To było niesamowite. - stwierdza, a ja czuję wzrok jego brązowych oczu na mojej twarzy.

- To dzięki tobie, Simon. Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem ci wdzięczna. - mówię szczerze i bezwstydnie się w niego wpatruję. Skoro on może tak robić, to ja też.

Brunet powoli ściąga ręce z moich pleców i opuszcza je wzdłuż swojej sylwetki. W ten sposób jestem zmuszona, żeby zdjąć moje ręce z jego ciepłej szyi, więc to robię. Natychmiast ogarnia mnie chłód, ale staram się go ignorować. Powtarzam sobie, że wszystko jest pod kontrolą. To nie tak, że nie chcę żywić do Simona żadnych uczuć. Ja nie mogę tego robić.

- Będziesz w ten weekend na imprezie halloweenowej? - pytam, gdy schodzimy z lodowiska. Przechodzimy po wykładzinie do szatni, żeby się przebrać. Wchodzę do damskiej szatni i podchodzę do jednej z szafek, a Simon opiera się o framugę drzwi.

- Od kiedy Halloween jest w pierwszej połowie listopada? - chłopak pyta sarkastycznie i się uśmiecha. Jego oczy błyszczą odkąd rozpoczęliśmy trening i nadal nie przestają. Przeczesuje brązowe loczki dłonią i patrzy na mnie wyczekująco.

- Od wtedy, kiedy główny organizator imprez w San Francisco High miał szlaban przez cztery miesiące, całe wakacje, wrzesień i październik, po tym, w jakim stanie jego rodzice zastali dom po imprezie z okazji rozpoczęcia wakacji... No to co, przyjdziesz?

- Nie wiem. Nie dostałem zaproszenia i w sumie nikogo tam nie znam. - przyznaje szczerze i wzrusza ramionami. - Nie jestem fanem tego towarzystwa.

Kiwam głową, przyznając mu rację. Bo ja też nie jestem. Swoją drogą, że sama do niego należę.

- Rozumiem, ale jeśli zmienisz zdanie, to przebieram się za Draculaurę. - orientuję się, że sugestia wypływająca z moich ust nie wybrzmiewa tak lekko i niezobowiązująco, jak bym chciała.

Jednak, wbrew moim oczekiwaniom, Simon kręci głową w rozbawieniu i ukazuje szereg zębów. Na ten widok ja też się uśmiecham i na moje policzki wpływa łagodny rumieniec.

Kim, do cholery, jestem i co zrobiłam z Ellie? Wkładam na siebie komplet szarego dresu, a włosy spinam w kok. Pakuję wszystkie moje rzeczy do dużej torby treningowej i wychodzę z pomieszczenia.

Staję pod szatnią męską, a po chwili wyłania się z niej Simon, również ubrany w dres. Lustruje wzrokiem mój strój i kąciki jego ust powoli się podnoszą, a jego śniade policzki ukazują urocze dołeczki.

- To co dla pani? Uwaga! Zgadnę... Raz cynamonowe kakao...?


-~-~

Różowy gorset ciasno opina moją talię. Moje ręce i nogi ozdabia czarna koronka. Strój dopełnia biały kołnierzyk i krótka spódniczka. Różowe pasemka przeplatają moje włosy, które spięte są w dwa kucyki. Na nogi wciągam wysokie buty, w odcieniu jaśniejszym od gorsetu, i stawiam w nich parę kroków, by zobaczyć, czy wytrzymam w nich całą noc. Usta ostatni raz przeciągam pomadką pasującą do gorsetu i pasemek.

Gdy jestem gotowa, spoglądam w lustro. Muszę przyznać, że sama jestem tym zaskoczona, ale wyglądam... ładnie. Krótka spódniczka ładnie odkrywa moje szczupłe nogi. Schodzę na dół, gdzie zastaję mamę. 

- Ładnie wyglądasz, ale nie przyzwyczajaj się. Pamiętaj, idziesz tam tylko dlatego, żeby dobrze zaprezentować naszą rodzinę, Elisabeth.

Usta zaciśnięte mam w cienką linię. Kiwam głową na znak, że zrozumiałam i wychodzę z domu. Nienawidzę należeć do tej rodziny.

Gdy dojeżdżam na miejsce, impreza trwa w najlepsze. Na zewnątrz stoi mnóstwo osób. Każda z nich popija drinka w czerwonym plastikowym kubeczku. Muzyka dudni nawet tu, ale to nieporównywalne z tym, co dzieje się wewnątrz domu. Ludzie przekrzykują muzykę i bawią się w najlepsze na parkiecie. Wpatruję się w nich rozmarzonym wzrokiem, aż w końcu odsuwam się się i idę do kuchni napełnić kubeczek colą.

Nagle ktoś łapie mnie za ramię i odwraca w swoją stronę. Przede mną stoi całkowicie pijana Ri, która przebrana za Aniołka, ledwo stoi na nogach. Biała miniówka opina jej ciało, a opaska z aureolą kiwa się na wszystkie strony.

- Ellie! Napij się ze mną, co? - krzyczy i wybucha śmiechem, zamykając oczy.

- Nie, dzięki. - śmieję się, mimo że naprawdę chciałabym się schlać tak, jak ona. Ale jestem Elisabeth Harrington. Muszę dbać o wizerunek, a mama i tak zabiłaby mnie, gdybym wróciła do domu po pijaku. Czuję, jak wypełnia mnie złość i frustracja. Choć jednej nocy chciałabym być Riley. Nagle, dziewczynę zaczepia Cole, chłopak z naszej szkoły. Chce ją gdzieś zabrać, ale patrzę na niego nieprzychylnie, bo martwię się o całkowicie schlaną przyjaciółkę.

- Jestem trzeźwy. Przysięgam, że nic nie zrobię. Chcę z nią pobyć. - nie wiem czemu, ale mi się tłumaczy. Ja kiwam głową, będąc zmuszona mu zaufać. - Hej! Dojebany strój! - mówi jeszcze na odchodne, a ja się uśmiecham. W końcu biorę moją colę i idę do innego pomieszczenia. Wchodzę do salonu, gdzie siedzi większość drużyny piłkarskiej z naszej szkoły. 

W kącie pomieszczenia dostrzegam znajomą twarz. Czuję, że w końcu się uspokajam i jednocześnie cała rozpromieniam. O ścianę oparty stoi Simon, który się mi przygląda. Posyłam mu uśmiech i macham do niego, a on unosi swój kubek w geście toastu i bierze łyka. Zastanawiam się za kogo jest przebrany, ale jakoś nie mogę do tego dojść. W końcu się ulatnia, a ja się wściekam. Nie wiem czy na niego, bo sobie poszedł, czy na siebie, bo tak na to reaguję. Jednak irytacja wzbiera się we mnie do tego stopnia, że wracam do kuchni i odważam się dolać do coli alkoholu. Słowa mojej matki krążą w mojej głowie, a ja mam ochotę krzyczeć. Wypijam całość, kaszlę i dolewam kolejną porcję.

I potem już poszło. Alkohol w zadowalającym stopniu uciszył moje myślenie. Po paru takich drinkach wywijałam już na parkiecie do DJ Got Us Fallin' In Love. Kręciłam rytmicznie biodrami i naprawdę dobrze się bawiłam. Dużo się śmiałam i czułam się rozluźniona. Gdy piosenka się skończyła, poszłam do kuchni, by napełnić kubek po raz kolejny.

- Tobie już chyba starczy. - mówi znajomy głos za moimi plecami, sięga ręką i zabiera mi kubek. Naburmuszona odwracam się do niego przodem i staram się ukryć radość na jego widok, ale chyba średnio mi to idzie, bo Simon wybucha śmiechem i łapie mnie za rękę. Momentalnie przechodzą mnie ciarki, a na twarzy i szyi pogłębia się rumieniec, który jest tam przez długi taniec. Chłopak prowadzi mnie do jakiegoś pokoju i zamyka drzwi. Zza ściany słyszę "One kiss" wykonane przez Calvina Harrisa i Dua Lipę.

I wtedy to do mnie dochodzi. Turkusowa czapka z daszkiem i tego samego koloru szalik. Przebrał się. Przebrał się za Clawda Wolfa.

Wybucham śmiechem tak głośnym, że sama jestem zdziwiona. Jego brązowe oczy błyszczą i wpatrują się we mnie. Podchodzę do niego szybkim, ale chwiejnym krokiem i przybliżam się. Simon nie spodziewając się tego, wpada plecami na dziwi. Patrzy na mnie zdziwionym wzrokiem, a ja łapię go za kark, staję na palcach i wciskam w jego usta mocny pocałunek.

Warm cinnamon nightsTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang