Rozdział 24.

241 12 16
                                    

Dzisiaj już wróciła reszta zespołu. Z czego nie byłam zadowolona. Nie wiem jak to będzie jak będę musiała mieszać z byłą matką i Sooji. Do pokoju wleciał Jisung.

-Pukać nie umiesz?

-Twoja mat... Znaczy się, szefowa cię woła.

Rzuciłam krótkie okej. Chłopak wyszedł, a ja chwilę po nim. Zastałam ich wszystkich siedzących w salonie. Byłam pewna, że coś jest nie tak. Kobieta wstała i wskazała gestem ręki, że mam iść z nią do jej gabinetu. Ruszyłam w tamtym kierunku.

-Co się dzieje?

-Nagła zmiana planów. Poznasz jutro swojego przyszłego męża.

-Chwila, a czy nie mówiłaś, że mam sobie wybrać kogoś z nich?

-Mówiłam, że zmiana planów. To wpłynie na naszą korzyść. A poza tym i tak nie masz nic do gadania. Będziecie mieli tydzień na poznanie się. Chcemy jak najszybciej połączyć siły.

-Widzę ty nie owijasz w bawełnę.

-No nie, bo nie ma po co. Możesz już iść.

-Dziękuję za pozwolenie. - powiedziałam do siebie cicho pod nosem.

Wyszłam z pokoju lekko poddenerwowana. Widziałam jak Mark chce już coś powiedzieć, ale ja podniosłam rękę, żeby siedzial cicho.

-Dla własnego dobra nawet się nie odzywajcie. - rzuciłam.

-Jaki ma cięty język. - usłyszałam od Renjuna.

Nic nie powiedziałam tylko weszlam do pokoju i trzasnęłam drzwiami, chociaż nie miałam takiego zamiaru. Odpaliłam telefon i weszłam w chat z przyjaciółką.

Ja:
Nie spodziewaj się mnie na świętach.

Daria:
Co jest?
Coś się stało?

Ja:
Kiedyś Ci powiem. Teraz nie mogę.

Zablokowałam telefon przy okazji go wyciszając, żeby znowu nie płakać. Miałam dużą nadzieję, że spędzę z nimi te święta, ale cóż. Życie lubi zaskakiwać. Czekam teraz tylko na jakiś cud, żebym mogła żyć normalnie.

☘︎❀❁❀☘︎

Chwilę przed ich przyjazdem Sooji wpadła do mnie i dała mi jakieś ciuchy, w które miałam się ubrać zanim przyjadą. Kiedy się przebrałam zeszłam do salonu. Wszyscy czekali tylko na mnie. Zauważyłam tam jakiegoś mężczyznę i...

-Sunghoon? - byłam tyn zdziwiona. - Chcecie mi powiedzieć, że to on, a ty nie wiedziałaś i kazałas mi z nim zerwać?!

-No to znowu będziecie razem. Jaki problem? - powiedziała Mirae (to będzie imię tej jej byłej matki).

Podbiegłam do blondyna i od razu rzucił a mu się na szyję.

-Przepraszam... - powiedziałam jedynie. - Nie wiedziałam. - wyszeptałam.

-Ja też nie. Dowiedziałem się jak tutaj jechałem.

-Coś mi tu nie pasuje. - zaczęłam. - Ty musiałaś wiedzieć, że to będzie Sunghoon. A teraz tak po prostu pozwalasz mi do niego wrócić.

-Nie interesuje mnie kto to będzie. To ma przynieść zyski naszym zespołom. Czyż nie panie Park?

-Tak jasne. - odezwał się po chwili mężczyzna.

Save Me || Park Sunghoon ✔️Where stories live. Discover now