Rozdział 17.

241 11 30
                                    

Kiedy dotraliśmy od razu napadli mnie wszyscy z milionami pytań. Nie odpowiadałam na żadne tylko po prostu weszłam do środka domu. Kiedy zorientowałam się, że wśród nich nie zauważyłam blond czupryny nagle zatrzymałam się w połowie drogi do salonu.

-Gdzie jest Sunghoon?

-Chyba w domu - powiedział Jungwon.

-Jak to chyba. Miał być z wami. Jay mówił ci żebyście go pilnowali.

-Hehe... No cóż.

Wybiegłam z domu i ruszyłam w stronę domu Sunghoona. Kiedy dotarłam pod drzwi jego domu zastanawiałam się chwilę po co tu przyszłam skoro mi na nim nie zależy. Ale jeśli tu jestem to chyba jednak. Traktujmy to jako zwykłą znajomość.

Zapukałam do drzwi. Nic. Zapukałam drugi raz też nic. Wkońcu zaczęłam walić do drzwi, a w progu stanął on.
Nic nie powiedział tylko przyciągnął wpuścił mnie do środka. Przeszłam do salonu.

-Po co tu przyszłaś? - zapytał kiedy dołączył do mnie.

-Wiesz, że masz siostrę?

-Co? Jaką siostrę?

-Ma na imię Sooji i jest od ciebie starsza chyba o trzy lata albo dwa. Jakoś tak. I właśnie ona mnie porwała.

-Czekaj. Po pierwsze nie wiem czy ona napewno jest moja siostrą, po drugie jak do cholerny mogłaś zostać porwana?! Nie mogłaś bardziej uważać?!

-Znowu to robisz. Znowu zganiasz winę na mnie. Byłam wtedy w domu drzwi były pozamykane na klucz, bo pamiętam jak je zamykałam. To już nie moja wina, że sobie weszli. - Chciał coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział co. - Ja jak głupia czekam, aż zmienisz swoje zachowanie. Zauważ wkońcu, że inni cię potrzebują. Że ja cie potrzebuje. Ile jeszcze mam czekać? Bo chyba już nie wierzę w to, że kiedyś się zmienisz.

Skończyłam swoją wypowiedź i wyszłam z jego domu trzaskając drzwiami. Nie miałam w planach, żeby trzasnęły. Nie miałam też zamiaru w najbliższym czasie do niego przychodzić. Szlam prosto do swojego domu.

Kiedy weszlam do środka nikogo nie było. Weszłam do swojego pokoju i usiadłam do biurka z zamiarem zrobienia czegoś, ale kompletnie zapomniałam czego. Otworzyłam szufladę i zobaczyłam tam kartki z nutami i tekstem. Wybiegłam ze swojego pokoju i poszłam na strych. Weszlam na górę. Stało tam pianino, gdzieś w rogu stała gitara klasyczna jak i elektryczna. Miałam tutaj swoje nieduże studio. Nagrywałam piosenki i wrzucałam na YouTube, a do tej pory jestem anonimowa. Ludzie mnie chwalą w komentarzach za mój głos i za to jak dobrą muzykę potrafię stworzyć.

Usiadłam przy biurku, włączyłam cały sprzęt i zaczęłam dokańczać piosenkę, o której zapomniałam. Po jakiś dwóch godzinach miałam refren i pierwszą zwrotkę. Dzięki Heeseungowi i Sunghoonowi miałam materiał na tekst.

Nikt z moich znajomych nie wiedział, że tworzę muzykę. Nawet Daria o tym nie wiedziała i lepiej żeby tak zostało.

Kiedy skończyłam ostatnie poprawki wrzuciłam piosenkę na YouTube i zeszłam ze strychu zabierając gitarę klasyczną, na której wręcz kochałam grać.

Wróciłam do pokoju i usiadłam pod oknem. Zaczęłam grać przypadkową melodie, która później zmieniła się w improwizowaną piosenkę. Chwilę po tym jak skończyłam usłyszałam za sobą bicie brawa. W drzwiach stał Jake.

-To. Było. Mega.

-Dzięki. Co tu robisz?

-Przyszłem zobaczyć jak się masz i czy cię znowu nie porwali.

-Jak widać nie.

-Może zamieszkasz z kimś z nas? Wiesz tak dla bezpieczeństwa.

-Nie trzeba. Poradzę sobie. - kiedy chciał coś powiedzieć przerwał mu dźwięk jego dzwoniącego telefonu.

Wyszedł z pokoju. Po pięciu minutach wrócił już nie z takim spokojem jak wcześniej.

-Coś się stało?

-Sunghoon gdzieś znikł.

-Co?!

-Chodź. Jedziemy go szukać.

Wybiegłam z domu i poszłam do auta Jake'a.

-Kto się dowiedział, że go nie ma? - zapytałam jak jeździliśmy i go szukaliśmy

-Daria mi powiedziała. - nagle zatrzymaliśmy się przed jakimś klubem.

Był wieczór. Pod klubem było dość sporo osób.

-Zazwyczaj tu przychodzi. Ja poszukam w środku, a ty na zewnątrz.

Wyszłam z auta i zaczęłam szukać chłopaka. Poszłam na tyły klubu, ale nigdzie go nie było. Wróciłam do auta patrząc czy czasem nie ma go na przodzie klubu. Tym razem był. Stał odwrócony przodem do mnie i całował się z jakąś dziewczyną. Do oczu znowu zaczęły napływać mi łzy. Jake, który chwilę później wyszedł ze środka, zobaczył mnie i podszedł przytulić i odwrócił mnie tyłem do nich. Dlaczego ja wogóle płaczę? Może jednak znaczy dla mnie coś więcej.

-T.I? Jake? - usłyszałam jego głos za sobą.

-Czego teraz chcesz? - odezwał się Jake.

-Co wy tu robicie?

-Nie interesuj się.

-Jake co ci jest?

-Co mi jest? No nie wiem. Może to, że najpierw kłócisz się z T.I nie próbując jej nawet przeprosić, a później idziesz sobie do klubu i całujesz się z pierwszą lepszą.

-Co niby ma do rzeczy jej płakanie?

-Czy ty jesteś taki głupi? - odezwałam się i odwróciłam w jego stronę. - Bo mi kurwa zależy! Rozumiesz?! Zależy mi na tobie!

-T.I...

-Chodź, wracamy do domu.

Poszłam z nim z powrotem do auta. Byłam tak zmęczona, że nie wiem kiedy zasnęłam u niego w aucie.

☘︎❀❁❀☘︎

Obudzilam się w pokoju Dari. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. W salonie siedział Jake i jego siostra. Zeszłam do nich.

-Już wszystko dobrze? - zapytała przyjaciółka.

-Raczej tak. Chociaż wolałabym nie pamiętać tamtego dnia.

-Kiedyś zapomnisz. - wtrącił się jej brat.

-Wątpię w to, ale dzięki za pocieszenie.

-Dobra. To teraz jak na spowiedzi.

Zaczęłam opowiadać przyjaciółce wszystko po kolei. Ta tylko komentowała w międzyczasie, tak samo jak Jake. Kiedy skończyłam chłopak się odezwał.

-Trzeba było my przywalić.

-W tym się z tobą zgodzę. - przytaknęłam mu Daria. - Jak na chwilę nie przejmuj się tym. Sam przyjdzie.

-Mhm...

-Na chwilę obecną zostajesz u nas. Nie mam zamiaru się martwić, że mi przyjaciółkę porwali.

Zaśmiałam się na jej słowa. Później poszłam do kuchni wziąść jakieś przekąski, a oni wybierali jakiś film, było słychać, bo się kłócili jaki. Wkońcu ja wróciłam do nich.

-T.I prawda, że minionki lepsze? - zapytał Jake.

-Są śmieszne. Więc sorki Daria, ale jestem po stronie Jake'a.

-O ty zdradziecki grzybie.

Włączyliśmy film, a chwilę później każdy się śmiał. Postanowiliśmy zrobić sobie maraton filmowy. Poszliśmy spać dopiero coś około pierwszej w nocy.

Save Me || Park Sunghoon ✔️Where stories live. Discover now