Rozdział 19.

254 11 13
                                    

Leżałam tak dobre dwie godziny. Poczułam jak Sunghoon zaczyna się budzić. Kiedy tylko uwolnił lekko uścisk natychmiast wstałam.

-Moja głowa. - zaczął jęczeć. Wtedy zauważył mnie - T.I? Co ty tu robisz?

-Mam odpowiedzieć czy wolisz nie?

-To drugie.

Kiedy tylko uzyskałam odpowiedź odwróciłam się w stronę wyjścia z pokoju i wyszłam. W domu było czysto. Czyli Jay i Yeji musieli posprzątać.

Kiedy byłam przy drzwiach wyjściowych z domu. Zatrzymała mnie reja blondyna.

-Może nie pamiętam w połowie tego co było wczoraj, ale za to pamiętam to pod klubem. Przepraszam. - to ostatnie powiedział tak cicho, że ledwo go usłyszałam. - Wybaczysz mi?

-Za co? Za to wszystko czy tylko za tamto. - mówiłam pewna siebie, ale głos mi się lekko łamał.

-Za wszystko. Wybaczysz?

-Nie.

-Ale przecież cię przeprosiłem za to.

-No tak, ale ja ci nie wybaczam. Wybaczyłbyś dziewczynie, która by kłóciła się z tobą bez powodu i chodziła później do innych? Bo coś mi się wydaje, że nie.

-To co mam zrobić, żebyś mi wkońcu wybaczyła i zapomniała o tym?

-O tym nie da się zapomnieć, a żebym Ci wybaczyła to sam musisz pomyśleć.

Odwróciłam się znowu w stronę drzwi, ale tym razem chłopak złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował. Tak po prostu złączył nasze usta. Za pierwszym razem oddałam pocałunek, ale kiedy tylko się ocknelam, szybko się od niego odsunęłam i wybiegłam z domu. Nie wiedziałam wtedy co miałam zrobić. Tak po prostu bez słowa odsunęłam się od niego i uciekłam.

☘︎❀❁❀☘︎

Minęły dwa tygodnie, a od tamtego momentu nie zobaczyłam go nawet w szkole. Dość często łapałam się na tym jak wraca myślami do tamtego dnia i jestem wtedy zamyślona i nie kontaktuję z ludźmi.

-T.I? Halo? - przed moja twarzą Daria zaczęła machać ręką. - O, żyjesz. Coś się dzieje?

-Nie. Wszystko okej.

-To skoro tak to idziesz na imprezę do Jungwona?

-Nie wiem.

-Nie daj się prosić. - zaczął mnie błagać Niki.

-Zobaczę. - uśmiechnęłam się słabo w ich kierunku.

Chwilę siedziałam cicho, aż ktoś nie krzyknął.

-Ej. Sunghoon wrócił! - krzyknął Sunoo - I Heeseung!

Kiedy usłyszałam imiona ich obydwu popatrzalam się w stronę wejścia do domu. Aktualnie siedzieliśmy w domu Heeseunga, bo tak. W drzwiach stali oni obydwaj i patrzeli się na mnie. Chwilę później do domu weszła jakaś dziewczyna.

-Heeseung pomożesz mi? - zapytała brunetka.

-A tak, już.

Szybkim krokiem podeszłam do Sunghoona.

-No i gdzies ty był? Co? Nie dawałeś żadnych oznak życia. Myślałam, że ta twoja siostra cię porwała, albo... - zaczęłam go bić lekko w klatkę piersiową.

Save Me || Park Sunghoon ✔️Where stories live. Discover now