Rozdział 13.

269 11 26
                                    

Kiedy wróciłam do domu od razu poszłam do pokoju chłopaka. Uchyliłam lekko drzwi, który i tak były już uchylone o zauważyłam jak śpi. Postanowiłam go zostawić i zeszłam na dół zrobic coś na obiad.

Z tego co słyszałam to za dwa dni ma przyjechać jego mama. Z czego byłam trochę nerwowa, bo będziemy musieli jej powiedzieć o tym, że jesteśmy razem, a ja nie wiedziałam jak zacząć ten temat.

Z lodówki wyciągnęłam potrzebne rzeczy do obiadu. W tym czasie puściłam sobie cicho muzykę. Usłyszałam jak ktoś przyszedł. Odwróciłam się w te stronę.

-Już lepiej?

-Tak - powiedział zachrypniętym głosem.

-Wiesz, że Twoja mama przyjeżdża za dwa dni?

-Serio? Nic mi nie mówiła. A skąd wiesz?

-Coś tam mi się o uszy obiło. A tak wogóle to gdzie ona była przez ten czas? Przecież jak sie wprowadzałam była w domu.

-Za granicę poleciała. Poleciała zwiedzić Polskę.

-Aaa... Podobno to bardzo ciekawe państwo.

-Nie wiem. Może my się kiedyś tam wybierzemy.

-Powodzenia w nauce tego języka.

-Wystarczyłby mi tylko angielski.

-Ej. Ale trochę kultury trzeba mieć. - zaczęłam stawiać na stole jedzenie.

Przytaknął mi i poszedł usiąść do stołu. Po chwili dosiadłam się też ja. Przy cichej muzyce zaczęliśmy jeść i od czasu do czasu rozmawiac. Kiedy skończyliśmy umylam naczynia, a później usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam je. Iedy je otworzyłam byłam zdziwiona. Myślalam, że to będzie mama Heeseunga, a był to Sunghoon. Był totalnie upity.

-Sunghoon weź idź do domu. Jesteś pijany.

-Przepraszam... - powiedział cicho, ale byłam w stanie go usłyszeć

-Teraz nie ma na to czasu idź do domu i połóż się spać.

-Ale ja chce Ci coś powiedzieć.

-Jutro.

-To nie może czekać.

-Napewno może. Proszę idź...

-Podobasz mi się. - od razu było widać, że jestem jednocześnie zdziwiona i zmieszana.

-Co? - zapytałam cicho.

-No to, że mi się podobasz. Czego nie rozumiesz w tych trzech słowach?

-Idź do domu. Wydaje mi się, że jest już za późno na to. - zamknęłam mu przed nosem drzwi. Osunęłam się po nich na podłogę i schowałam twarz w dłoniach.

Rzeczywiście było już na to za późno, a poza tym ja sama nie wiem czy coś do niego czuje. Po krótkiej chwil znou usłyszałam dzwonek. Podniosłam się i otworzyłam.

-Mówiłam, żebyś... - unioslam wzrok wyżej. W drzwiach stał mój ojciec. - Co ty tu robisz?

-A co ty tu robisz? - zapytał ojciec. - Mówiłaś, że będziesz u przyjaciółki. Poszedłem tam u nie było cię. Dowiedziałem się, że mieszkasz z jakimś chłopakiem. Gdzie on jest?

-I tak nagle się o mnie martwisz?

-Martwię się o moją firmę. Przecież jak umrę ktoś musi ją później przejąć. Więc mam zamiar oddać ja tobie.

-A ja nie mam zamiaru jej brać.

-Myślałem, że nie będę musiał tego robić.

Zrobił w moja kroke krok i złapał za ręce związując je, a ja się szarpałam. Zaczęłam krzyczeć, ale po chwili opadłam na podłogę, bo psiknal mi czymś. Rozumiecie to, żeby zostać porwanym przez własnego ojca?

☘︎❀❁❀☘︎

Od trzech dni siedziałam zamknięta w domu. Kiedy tylko ktoś do mnie przychodził - czyli zawsze to był Heeseung - mój ojciec zawsze go wyganiał grożąc czymś. Matki nie było w domu, no bo przecież się rozwiedli i ja musiałam z nim zostać.

Na moim ciele było trochę siniaków przez to, że jak się upił to wchodził do mojego pokoju i mnie bił, a ja nie mogłam nic zrobić.

Aktualnie leżałam na łóżku i patrzalam się w sufit. Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Odwróciłam się w stronę drzwi i szybko zeszłam z łóżka żeby być gotowa do ucieczki. Do pokoju zamiast mojego ojca wszedł Sunghoon.

-Po pierwsze nie chce cie tu, po drugie jak tu się dostałeś i po trzecie dlaczego wogóle tu przyszedłeś? - zaczęłam wyliczać.

-Naprawdę nie cieszysz się, że ktoś wkońcu przyszedł cię uratować?

-A mówiłeś, że to nie Ty przyleziesz pierwszy po kłótni. Poaotrz kto teraz stoi w moim pokoju.

-Zacznijmy od tego, że to Heeseung mnie poprosił, bo jak się dowiedziałem jesteście razem. Dlaczego mi nie powiedziałaś? Jak jak głupi stałem wtedy pod drzwiami i ci wyznałem to co czułem do ciebie.

-Pamiętasz to?

-To że byłem pijany nie znaczy, że nie pamiętam. - nastała chwila ciszy - Wiesz co? Sama się uratuj.

Chciał wyjść, ale kiedy się odwrócił w drzwiach stał mój ojciec.

-T.I... Schowaj się gdzieś. - powiedział do mnie blondyn.

-I ty myślisz, że ja cie posłucham?

-No nie.

-A poza tym przecież on nie jest jakimś psychopatą, więc się też mógłbyś uspokoić.

-To co mi ostatnio zrobił to wystarczy, żeby się go bać.

-Boisz się mnie? - zaśmiał się mężczyzna. - Skoro tak to po chuj tu przylazłeś?

-Wez się pan ogarnij, bo jak Pana zgłoszę na policję to zobaczymy co wtedy.

-Niby za co?

-Ty już wiesz za co.

Z zewnątrz było słychać syreny policyjne. Do środka wbiegli mężczyźni przez co ojciec był wystarszony. Popchnął Sunghoona na bok i wyskoczył przez okno, które było zamknięte. Podbiegłam to okna, a w dole zobaczyłam mojego ojca, który leżał na ziemi. Chwilę później obok niego znaleźli się jacyś mężczyźni.

Przez cały czas byłam w szoku i nie wydusialm przez ten czas ani jednego słowa. Któryś z policjantów zabrał mnie na komisariat. Siedziałam tam i nie odpiwadalam przez dłuższą chwilę.

-Nie no znowu to samo. - powiedział siedząc po drugiej stronie biurka. - Współpracuj z nami, dziewczyno. Jeśli nam powiesz, co się działo u ciebie w życiu to może twój ojciec pójść do więzienia nawet do końca życia. Z tego co słyszałem to znęcał się nad tobą, a ja potrzebuje jakiś szczególnych informacji.

-Jakiś czas temu zamieszkałam w jednym domu z przyjacielem. Byłam tam szczęśliwa i miałam wszystko. Zapomniałam o moim ojcu, aż przyszedł do mnie po miesiącu i stanął w drzwiach zabierając mnie siłą. Można to określić jako porwanie. Później przez trzy dni, a w każdy dzień był lekko pijany, wchodzil do mojego pokoju i mnie bił.(to jest poważna sprawa a sama się z tego śmieje) W jednym z tych trzech dni prawie doszło do gwałtu. Na szczęście się obroniłam. To chyba tyle. - skończyłam swoją wypowiedź ze spokojem.

-Dziękuję Ci. Możesz już iść.

Wstałam i wyszłam z komisariatu, a przed budynkiem czekal na mnie Heeseung. Kiedy mnie zobaczył podbiegł do mnie i mocno przytulił.

-Przepraszam cię, że nie mogłem nic zrobić.

-Sunghoon jakoś mógł.

-Nie jestem nim, to po pierwsze, a po drugie to wracajmy do domu. Venus non stop miałczy.

Zaśmiałam się na to i weszlam do auta. Pięć minut później byliśmy w domu, a ja zajmowałam się kotem, bo tak. Chłopak coś tam robił w kuchni, więc narazie nie zwracałam na to uwagi. Zaczęłam szukać na netflixsie jakiejś dobrej dramy. Po chwili Heeseung dołączył do mnie z miską popcornu. Siedzieliśmy razem i oglądaliśmy "My name". Po trzech odcinkach zaczęłam ziewać i po prostu zasnęłam opierając się o ramię chłopaka.

Save Me || Park Sunghoon ✔️Where stories live. Discover now