65

1.7K 84 4
                                    

Pov. Ania

Siedziałam na sofie przykryta kocem z herbatą i usłyszałam jak samochód podjechał pod mój dom. Wstałam, żeby zobaczyć przez okno kto przyjechał.
- No nie wierze- widziałam jak Kamila z Adą wyciągają Alex z samochodu i ląduje na śniegu. Założyłam na siebie kurtkę i wyszłam na zewnątrz pomóc dziewczynom.
- Miało być jedno piwo- powiedziałam kąśliwie.
- Dobry wieczór Pani Profesor- powiedziała Ada, która też ledwo co stała.
- Dajcie mi ją- wzięłam Alex pod ramię i próbowałam donieść do domu.
- Pomogę Ci- rzuciła Kamila, która wzięła ją pod drugie ramię i tak jakoś udało nam się donieść dziewczynę do salonu.
- Dzięki za pomoc- powiedziałam na pożegnanie i zamknęłam drzwi.
- Kochanie!- słyszę z salonu.
- Świetnie. Teraz to kochanie- podchodzę do niej i dopiero teraz zauważyłam, że trzyma w jednej dłoni mały bukiet kwiatów.
- To dla Ciebie słoneczko ty moje piękne. Pójdziesz ze mną na studniówkę?
- Alex, ja Cię już nie rozumiem. Mówiłaś dopiero co innego.
- Zapomnijmy o tym. Nie bój się, nie zmienię zdania. Była zwołana rada i była również dyskusja. Wszyscy są za Tobą- przytuliła się do mojego brzucha.
- Nie wiedziałam, że masz swoich doradców do spraw sercowych- przytuliłam ją.
- Koooccham Cię jak Jarek swojego kota- powiedziała niewyraźnie.
- Ty lepiej już nie pij bo gadasz głupoty. Rozbierzemy Cię i do łóżka, okej?
- Niee no zróbmy coś- wsadziła głowę pod mój sweterek i zaczęła pierdzieć ustami w mój brzuch.
- Przestań- śmieje się i ją odpycham. Ściągnęłam jej buty i kurtkę po czym położyłam na sofie.
- Chodź do mnie- złapała mnie za rękę i pociągnęła na siebie- uwielbiam Cię czuć na sobie- położyła ręce na moich pośladkach i je ścisnęła.
- Kocie, jesteś pijana i ledwo co kontaktujesz- pocałowała mnie w usta dość zachłannie, a ja ją lekko odsunęłam- będziemy się całować ale na górze w łóżku. Nie dam rady Cię przenieść jak tu zaśniesz.
- Noo dobra, to prowadź.
Wstałyśmy i małymi kroczkami doszłyśmy do sypialni gdzie zostawiłam dziewczynę już śpiącą, a sama zeszłam na dół żeby zadzwonić do jej rodziców i poinformować, że śpi dzisiaj u mnie.
Miałam już wracać na górę ale ktoś zapukał do drzwi.
- Dobry wieczór, Pani Anna Zalewska?
- Tak, zgadza się. O co chodzi?
- Kwiaty dla Pani. Proszę o podpis.
- A od kogo?
- Nie wiem, ja tylko dostarczam- podpisałam chłopakowi dokument i zamknęłam drzwi. Był liścik ale zdanie, które było tam napisane nie naprowadziło mnie od kogo to mogło być. " Myślę,że nie można się w kimś odkochać.Myślę,że kiedy już się zakochujesz,to na całe życie.Reszta to tylko doświadczenia i urojenia."
- Dziwne- postawiłam kwiaty w kuchni i wróciłam do Alex, która nieźle chrapała- Feta, idź do siebie na legowisko- powiedziałam do psa i poszłam się myć.

Pov. Alex

Drażniący dzwonek mojego budzika skutecznie mnie obudził i wytrącił z równowagi. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Już wiem, że sama o siłach tutaj nie zaszłam. Wzięłam tabletki, które leżały na stoliku nocnym i poszłam pod prysznic.  Po długiej kąpieli ubrałam czyste ciuchy, które zawsze mam u Ani i zeszłam na dół za zapachem pancakes.
- Dzień dobry- pocałowałam kobietę w głowę i pomiziałam Fetę.
- Siadaj, zaraz skończę śniadanie robić. Jak było wczoraj na piwie?
- Przepraszam Cię ale nie wiem jak się tu znalazłam. Naprawdę miało być tylko jedno- zasłoniłam oczy dłońmi.
- Przywiozła Cię Kamila z Adą. Nie będę o nic pytać.
- Oo to są te kwiaty ode mnie? Powąchałam je.
- Nie, twoje są w salonie, a te kurier przywiózł wczoraj wieczorem- odsunęłam się od nich i znalazłam liścik.
- Od kogo to jest?
- Nie wiem. Nie podpisane. Ładne są dlatego szkoda mi je wyrzucać.
- Aha, może od tego Przemka?- stanęłam za nią i przytuliłam się.
- Niee, raczej nie. Przecież by się nie zakochał w tak szybkim tempie.
- To stawiam na Cezarego. Wywal te kwiaty- odwróciłam ją do siebie i podsadziłam na blat- zawsze jesteś taka piękna z rana- pocałowałam ją w policzek, brodę, szyję i na dekolcie.
- Alex bo spóźnimy się do szkoły- owinęła nogi wokół moich bioder i przysuneła do siebie.
- Jebać szkołę- ściągnęłam jej bluzkę i całuje po brzuchu- tęskniłam- mruczę do jej ciała.
- Musimy z tym poczekać- odsuwa mnie- siadaj i jedz bo nie zdążymy, a pierwszą lekcję masz ze mną.
- No weź no..
- Trzeba było wczoraj normalnie przyjść- wysłała mi buziaka w powietrzu.
Zajełyśmy się jedzeniem, potem nakarmiłam Fetę i wyszłyśmy z domu.
- Ty prowadzisz bo ja się nie czuję na siłach- rzuciłam jej kluczyki.
- Polubiłam twój samochód. Chyba częściej będę prowadzić- wystawiła język w moją stronę i odjechałyśmy do szkoły.

W sobotę studniówka więc cała klasa maturalna żyła imprezą. Na większości lekcji robiliśmy próby poloneza by układ był perfekcyjny.
- Moi drodzy, wielkimi krokami zbliżamy się do soboty. Pamiętajcie, żeby się zachowywać kulturalnie i przede wszystkim macie się dobrze bawić!- powiedziała uradowana dyrektorka.
- Zamierzam z moją seksowną dziewczyną- mówię Ani do ucha.
- Chodź- złapała mnie za rękę i wyszłyśmy z sali niepostrzeżenie- idziemy do mojej klasy.
- Po co?- poruszyłam zabawnie brwiami.
- Nie po to o czym myślisz zboczeńcu.
Weszłyśmy do sali i Ania wyciągnęła z torebki jakieś pudełko.
- Co to?- podała  mi je i otworzyłam- krawat? Przecież mam parę w domu.
- Ale ten ma być na studniówkę. Wypatrzyłam go i musiałam kupić. Tak idealnie do Ciebie pasuje.
- Wiesz co do mnie idealnie pasuje?- przysunelam ją do siebie.
- Co?- poprawiła mi bluzę.
- Ty kotku- zaczęłyśmy się całować namiętnie, polizałam ją po dolnej wardze po czym rozszerzyła bardziej usta. Wykorzystałam ten moment i wsadziłam jej język do środka. Walczyłyśmy o dominację, którą tym razem kobieta wygrała. Popchnęła mnie na biurko i stanęła między moimi nogami.
- Nie mogę się powstrzymać- powiedziała mi do ucha i wsadziła dłoń w moje spodnie drażniąc moje krocze.
- I kto tu jest zboczuszkiem Pani Profesor- podwinęłam jej sukienkę i wsadziłam rękę pod jej stringi- ładnie to taką bieliznę ubierać do szkoły?
- Tylko jedna osoba ma do nich dostęp- polizała mnie po uchu.
- Ciekawe kto- wsadziłam jej palce do środka i poruszałam się w górę i w dół.
- Pani Ala z wosu- zaczęła się śmiać.
- Ej, to było niesmaczne- udaje, że chce mi się rzygać.
- No dobra, już, już- dokończyłyśmy naszą małą zabawę i wyszłam z klasy do toalety, żeby umyć ręce.
- Gdzie zniknęłaś Alex?- usłyszałam za sobą Adę.
- Mam nowy krawat- pokazałam go.
- Zajebisty. Gdzie kupiłaś?
- To nie ja. Ania gdzieś go znalazła. Kamila będzie na studniówce?
- Tak. W piątek przylatuje z Niemiec bo miała tam jakąś sprawę do załatwienia więc jestem wolna. Co robisz po szkole?
- Trening, jak chcesz możesz iść ze mną. Trener na pewno się nie obrazi.
- Akurat mam przy sobie strój od wf więc będę miała w czym ćwiczyć. To w takim razie widzimy się przed szkołą.
- Jasne, na razie.
Wzięłam torbę i poszłam na ostatnią lekcje.

Ten MomentWhere stories live. Discover now