Draco zdecydowanie nie był przyzwyczajony do takiego widoku Hermiony, bowiem dziewczyna od zawsze ujmowała go swoją siłą i zaradnością. W zasadzie do tej pory tylko raz widział jej bezradność, a było to wtedy, gdy uratował ją w Turcji przed utratą życia. Jednak musiał przyznać przed samym sobą, że pomimo iż martwił się o jej stan, to podobała mu się zmiana, jaka w niej nastąpiła, ponieważ świadczyła o tym, że zaufała mu na tyle mocno, by pokazać wszystkie swoje oblicza. Zarówno to silne, jak i to kruche.
Draco spojrzał na ukochaną po raz ostatni i chociaż nie chciał zostawiać jej samej, zszedł do salonu i za pomocą kominka, skontaktował się z przyjacielem, informując go o zmianie miejsca spotkania.
Theo pojawił się w domu Hermiony na kilka minut przed umówioną godziną. Gdy tylko cała jego sylwetka znalazła się w pomieszczeniu, wcisnął w dłoń przyjaciela niewielką buteleczkę z gęstą, ciemną cieczą.
— To mój najnowszy wynalazek — powiedział spokojnie, widząc, że Draco patrzy na niego z konsternacją. — Zostanie wprowadzony do obrotu dopiero pod koniec miesiąca, ale przeszedł pomyślnie wszystkie badania i testy. Hermiona może być po nim nieco senna, ale w ciągu maksymalnie dwóch dni powinien postawić ją na nogi. Wystarczy dodać dwie krople do ciepłej herbaty.
— Dzięki Theo, naprawdę doceniam twoją troskę, ale masz świadomość, że jeżeli ktoś się o tym dowie, to zwalisz sobie na głowę kontrolę z ministerstwa, co spowoduje zmianę terminu wprowadzenia eliksiru do obrotu?
— Wiem, ale po pierwsze nikt się nie dowie, ponieważ wiemy o tym tylko my dwaj, a po drugie... zabezpieczyłem się również na wypadek wycieku, także nie musisz się o nic martwić. Przy testach każdego z nowych eliksirów, mam prawo wcielić do grupy badawczej jedną wskazaną przez siebie osobę. Wystarczy, że wyrazi na to pisemną zgodę. A tak się składa, że akurat w przypadku tego konkretnego eliksiru, nikogo do tej pory nie wybrałem.
— Jednak w dalszym ciągu potrzebujesz pisemnej zgody Hermiony, a z tego, co wiem...
— Udzieliła mi zgody, już kilka lat temu, a jest ona ważna, dopóki nie zostanie wycofana.
Draco spojrzał na przyjaciela z lekkim niedowierzaniem, jednak kiwnął głową na znak zgody, po czym zaniósł fiolkę z eliksirem do domowej apteczki. W tym samym czasie Theo rozsiadł się przy stole i wyciągnął przyniesione ze sobą dokumenty.
Panowie długo dyskutowali nad strategią, którą zamierzali przyjąć podczas zbliżającego się przesłuchania. W trakcie kilku godzin, które spędzili, ślęcząc nad ogromem dokumentów, Draco kilkukrotnie zaglądał do sypialni, sprawdzając, czy Hermiona nie potrzebuje pomocy. Późnym popołudniem zadbał również o to, by wmusiła w siebie choć trochę jedzenia, a następnie podał jej herbatę wzbogaconą o eliksir od Theo, po czym upewniwszy się, że ponownie zapadła w sen, wrócił do zawodowych spraw.
Draco pożegnał się z Theo dopiero wieczorem, kiedy obaj byli pewni, że są przygotowani do wtorkowego przesłuchania w stu procentach. Za pomocą czarów posprzątał bałagan, który zrobili z przyjacielem w ciągu całego dnia pracy, po czym udał się ponownie do sypialni.
Następnego ranka Hermiona nie była jeszcze w pełni sił po wczorajszych ekscesach żołądkowych, jednak postanowiła mimo to pójść do pracy. Wprawdzie oficjalnie mili otworzyć kancelarię dopiero za tydzień, ale w dalszym ciągu pozostało jeszcze wiele spraw, które należało uporządkować i dopiąć na ostatni guzik, dlatego kobieta nie chciała, żeby Draco został z tym sam. Dlatego mimo swojej niedyspozycji fizycznej, postanowiła zebrać się w sobie i udać się na Pokątną.
Blondyn nie był zadowolony z obrotu sytuacji, ponieważ wolałby, aby jego ukochana została jeszcze dzisiaj w łóżku i w pełni doszła do sił, jednak widząc wyraz jej twarzy, postanowił odpuścić ten temat.
YOU ARE READING
Kwiat Wiśni
FanfictionSakura to wyjątkowe drzewo, które Lucjusz Malfoy sprowadził ze starej magicznej japońskiej hodowli z okazji narodzin swojego pierworodnego syna. Czy zaczarowana roślina będzie miała jakiś istotny wpływ na życie dziedzica fortuny? Betowała: Wagabunga...
ROZDZIAŁ XVII
Start from the beginning