Dzień sądu

100 14 2
                                    

Pov. Bloom...

Niebo było pochmurne i ponure.
Do moich uszu docierał odgłos odległych grzmotów. W oddali widziałam oślepiający blask błyskawic.
Wydawało się, że w dniu sądu cały świat rozpacza razem ze mną. Pogoda była odzwierciedleniem moich uczuć.
Krople deszczu były moimi łzami.
Grzmoty były moim krzykiem.
Oślepiające i przerażające błyskawice były moim gniewem, rozpaczą i bezsilnością.
Ciemne chmury na niebie przypominały mi potężny mur.
Mur,za którym znajduje się odpowiedź na każde pytanie,ale przekroczenie tego muru wcale nie będzie takie łatwe.

Od rana czułam się tak słabo, że z ledwością stawiałam kroki.
Wszyscy prosili mnie bym odpoczęła choć na chwilę,ale ja nie mogłam odpocząć,nie teraz.
Nie teraz,gdy mój mąż może zostać skazany na śmierć.

Mój bohater...mój dzielny, ukochany książę.
Uratuję cię Valtorze.
Uratuję cię tak samo jak ty uratowałeś mnie.

                               *

- Musimy polecieć do Fortecy Światła - zaczęłam,gdy moje przyjaciółki przyszły do sali tronowej,w której czekałam.
- Strażnicy właśnie tam zabrali Valtora.

- Forteca Światła...- zaczęła Stella.
- Światło zwykle kojarzy mi się z czymś przyjemnym. Nigdy tam nie byłam,ale słyszałam, że jest to bardzo ładne miejsce. Jak to możliwe, że w takim miejscu mogą skazywać kogoś na śmierć?!

- Jak widać mogą - odparła Musa.

- Znalazłam jakieś informacje na temat Fortecy Światła w bazie danych Magix - powiedziała Tecna patrząc w telefon.
- W Fortecy Światła znajduje się Rada Starożytnych Czarodziejów inaczej zwana Radą Starszyzny, która jest odpowiedzialna za nadzorowanie spraw wszystkich królestw w Magicznym Wymiarze. Rada liczy stu członków,a na jej czele stoi jeden znacznie starszy i mądrzejszy czarodziej,razem z pierwszą wróżką...Arcadią.
Rada może również działać jako system sądowniczy na dużą skalę, który decyduje o losach zatrzymanych złoczyńców, którzy stanowią zagrożenie dla Magicznego Wymiaru i każdego podejrzanego o współpracę w tym zagrożeniu.

- Czy to oznacza, że mogą osądzić też Bloom,mimo,że tak samo jak Valtor nie miała nic wspólnego z tym atakiem? - zapytała przerażona Flora.

- Jeśli uznają, że jest winna,co oczywiście nie jest prawdą,to... - Layla nie dokończyła.

- Nigdy nie pozwolę by moja córka została osądzona! Jest niewinna,tak samo jak Valtor! - mój ojciec wszedł do sali razem z moją mamą, Daphne i Panią Faragondą.
- Polecimy razem z wami do Fortecy Światła i porozmawiamy z Radą! - rzekł stanowczo mój ojciec.

- Ja oczywiście również lecę z wami - zapewniła Daphne.

- Nie - odparłam.
- Bardzo dziękuję, że chcesz mi pomóc,ale nie powinnaś teraz podróżować tak daleko. Powinnaś unikać stresu i nieprzyjemnych sytuacji.
Nie możesz ryzykować, że podczas podróży coś stanie się tobie lub dziecku.

- Mamo,tato...- przeniosłam wzrok na moich rodziców.
- Wolałabym żebyście zostali z Daphne. Nie wiem kim jest ten mężczyzna,który był w moim śnie i ten,którego głos słyszałam wczoraj,ale jestem pewna, że to on ma coś wspólnego z atakiem na Fortecę Światła. Nie wiem do czego jest zdolny i uważam, że wszyscy powinniśmy być ostrożni.
Myślę,że lepiej byłoby gdybyście zwołali zebranie Rady Władców i razem z Panią Faragondą zebranie Drużyny Światła. Proszę, spróbujcie przekonać ich, że Valtor jest niewinny,tak by w razie potrzeby mogli stanąć po naszej stronie - rodzice i Pani Faragonda spojrzeli po sobie.

Wiedziałam, że bali się, że sama mogę nie dać rady przekonać Rady Starszyzny o niewinności Valtora.

- Zaufajcie mi.

Kiedy skończy się mój czas      𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 Where stories live. Discover now