17

65 7 0
                                    

  Po tym pracowitym weekendzie wróciłem do szkoły. Podczas jednej przerwy zaczepiła mnie Karin i odziwo poprowadziła w miarę normalną konwersacje. Byłem lekko zdziwiony, ale z miejsca dałem znać, że nie jestem zainteresowany. Widziałem reakcje Nary. Tylko pokiwał głową i powiedział, że to upierdliwe. Stwierdziłem, że dla niego wszystko jest upierdliwe. Nie zaprzeczył. Właśnie weszliśmy do bufetu kiedy zobaczyłem siedząca samotnie Sakurę. Dziewczyna nie reagowała, ani na wołanie czy machanie ze strony blondyna. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Bolał mnie ten widok. Odruchowo szybko zacząłem szukać wzrokiem Kankuro. Widziałem jak szedł w jej stronę.
-Naruto weźmiesz mi wodę? - zapytałem i skierowałem się w stronę dziewczyny.
-Jasne.
  Wyprzedziłem chłopaka i usiadłem przy rożowowłosej. Jej oczy na chwile skierowały się na mnie, ale tylko na chwile. Potem z powrotem zaczęła się patrzeć na blat stolika.
-Czy jest jeszcze coś o czym nie wiem? - zapytałem uważnie przyglądając się dziewczynie. Spojrzała na mnie ponownie.
-Jestem po prostu zmęczona. - wysiliła się na uśmiech i skupiła wzrok na idących tutaj przyjaciołach.
  Po skończonej ostatniej lekcji Naruto powiedział żebyśmy się pośpieszyli. Nie do końca wiedziałem o co mu chodzi. Blondyn odwrócił się i nas ponaglił. Razem z Shikamaru przyspieszyliśmy kroku.
-Trzeba w końcu wyjaśnić tego debila. Nie mogę patrzeć na to co się dzieje z Sakurą. - dało się wyczuć złość w jego tonie głosu.
-Naruto chyba nie zamierzasz tego zrobić na terenie szkoły? - zapytał Nara.
-Pewnie, że nie. Zaciągniemy go do parku.
  Tak jak powiedział Naruto tak się stało. Zaraz po wyjściu z szatni złapaliśmy Kankuro i poszedł razem z nami do parku. Udaliśmy się w to bardziej cichą i mniej odwiedzaną część. Zatrzymaliśmy się i Naruto odwrócił się. Bez żadnych ceregieli wymierzył sierpowego dla Kankuro.
-Masz zostawić ją w spokoju. Jak zobaczę, że do niej podchodzisz to nawet w szkole nie będę się ograniczał. Rozumiesz?
-Rozumiem. - odpowiedział krótko.
-Wyrządziłeś jej już wystarczająco dużą krzywdę więc trzymaj się od niej z daleka. - powiedział ostro Nara.
Kankuro spojrzał się na mnie. Nagle zaczął wykrzykiwać jakieś obelgi w moją stronę. Uciszyłem chłopaka jednym spojrzeniem. Naruto stał jak wryty. Shikamaru tylko uśmiechnął się. W drodze powrotnej blondyn zaczął wypytywać o moje oczy.
-Naruto z czego najbardziej znany jest klan Uchiha? Wiadomo, że z sharingana. - rzekł Nara kiwając głową na dalsze pytania blondyna.
Odpowiedziałem na wszystko, po chwilowej ciszy stwierdziłem, że Naruto zaczyna pojmować czym jest sharingan. Jedyne co mnie zdziwiło, że nie słyszał o tym nigdy wcześniej. To jest niemożliwe. Stwierdziłem. Wiadomo, że wojna się skończyła dawno temu, ale mimo wszystko i tak staram się wyćwiczyć każdą technikę do perfekcji.

~~~

Minęło kilka dni i zauważyłam, że Kankuro już mnie nie zaczepia. Ulżyło mi trochę, ale dobrze wiedziałam kto za tym stoi. Nie przeszkadzał mi ten fakt mimo tego, że dokładnie nie wiem co oni mu zrobili. Widocznych śladów nie ma więc nie było tak źle. Przed końcem przerwy poszłam jeszcze do łazienki. Wychodząc z kabiny napotkałam Karin z jej pomagierkami. Otoczyły mnie. Nie wiedziałam co się dzieje. Nagle dziewczyny mnie złapały i unieruchomiły, a w rękach Karin zobaczyłam nożyczki, które zbliżały się do moich włosów. Przestraszyłam się i jakimś cudem odepchnęłam je. Z dużą siłą poleciały na drzwi od korytarza przy tym samym je otwierając. Potem złapałam rękę Karin i w tym samym momencie usłyszałam ten specyficzny dźwięk nożyczek. Puściłam ją i spojrzałam w swoje odbicie w lustrze. Ucięła mi kawałek włosów. Momentalnie po mojej twarzy zaczęły lecieć łzy. Wyszłam z łazienki. Prawie wybiegłam. Słyszałam jak mówił coś do mnie Naruto, ale nie zatrzymałam się. Szłam dalej. Powycierałam łzy i poszłam do Hinaty. Dziewczyna od razu mnie przytuliła. Słyszałam jak podchodził Naruto i bombardował pytaniami, ale Hinata kazała im odejść. Podziękowałam dziewczynie.
-Zostały jeszcze dwie lekcje. Wytrzymasz? - zapytała białooka. Pokiwałam głową na tak. Nawet nie wiem kiedy, ale zjawił się obok nas Kakashi i zabrał mnie do dyrektora.
  Siedziałam przed dyrektorem i opowiedziałam całą sytuacje. Hiruzen tylko wykonał jeden telefon do rodziców Karin. Pokiwał przez chwilę głową i powiedział, że czekamy. I czekaliśmy aż się zjawią. Pojawili się we dwoje. W międzyczasie do gabinetu sprowadzili Karin.
-Państwo Uzumaki z przykrością stwierdzam, że pańska córka zostaje zawieszona.
  Rodzice Karin nic nie odpowiedzieli. Była głucha cisza. Po chwili dyrektor kontynuował. Zaczął wyliczać wszystkie incydenty jakie były między mną, a dziewczyną. Na końcu został wspomniany incydent z ostatnich 30 minut. Rodzice spojrzeli się na mnie, a matka zaczęła mnie przepraszać. Nic nie odpowiedziałam starałam się pohamować mój płacz. Powiedziano mi, że mogę już iść i w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Gula w gardle mi stanęła, ale ruszyłam pod ostatnią klasę w której mam mieć zajęcia. Panicznie szukałam Hinaty wzrokiem. Nie widziałam jej, ale za to podeszła do mnie Ino z otwartymi ramionami. Przytuliłam się i stałyśmy tak przez dobrą chwile. Blondynka się odsunęła.
-Sakura zabiorę Cię do najlepszego fryzjera w mieście, nie martw się. - pokiwałam tylko głową.
Podszedł Naruto z Sasuke i Shikamaru. Blondyn jako pierwszy przytulił mnie. Chciało mi się płakać co raz bardziej. Czułam te palące spojrzenia w moją stronę. Naruto starał się mnie pocieszyć. Uśmiechnęłam się lekko i ponownie poczułam łzy w oczach. Nie mogłam tego zatrzymać. Schowałam twarz w moich dłoniach i starałam się uspokoić. Usiadł obok mnie Nara i zaczął gładzić po plecach. Schylił się nad mną.
-Jak chcesz to też zetnę włosy, żeby Ci smutno nie było. - spojrzałam się na chłopaka i mówił poważnie.
-Nie nie. Bez przesady. - przetarłam łzy.
Sasuke kucnął przed mną. Widziałam współczucie w jego oczach. Szczękę miał mocniej zaciśniętą. Położył dłoń na moim kolanie.
-Sakura nie załamuj się. Czy włosy krótkie czy długie nie ma znaczenia. Ładnemu we wszystkim ładnie.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam bruneta dziękując po cichu. Poczułam jak pogładził mnie po plecach. Puściłam go i w tym momencie zadzwonił dzwonek. Rozeszliśmy się.

SasuSaku - Teen LoveWhere stories live. Discover now