15

76 6 4
                                    

  Kolejny dzień w tej szkole. Nie miałam ochoty na nic, ale to chyba dlatego że byłam mega zmęczona po pracy. Tsunade poprosiła mnie abym asystowała przy operacji. Znaczy nie była ona jakaś duża, ale i tak wiele to dla mnie znaczyło, że mogłam tam być i uczestniczyć w tym wszystkim. Oczywiście pochwaliłam się tym dla Hinaty, a dziewczyna mi pogratulowała. Siedziałyśmy razem i słuchałam jak Naruto ostatnio zabrał dziewczynę na spacer. Hinata była szczęśliwa i Naruto też co bardzo mnie cieszyło. Są dla mnie bardzo ważni. I po chwili tuż obok pojawił się wspomniany chłopak razem z brunetem. Przywitali się i zapytali jak tam. Hinata zrobiła się bardziej komunikatywna więc odpowiedziała, że nic szczególnego się nie działo. Ja rozejrzałam się po korytarzu i zauważyłam Karin, która mi się przygląda. Nie wróżyło to nic dobrego. Poczułam kopnięcie blondyna. Odwróciłam się w jego stronę podnosząc jedną brew.
-Ziemia do Sakury!
-Co? - spytałam od niechcenia.
-Da radę dzisiaj wyjść gdzieś po szkole? - uśmiechnął się w moją stronę.
-Praca zaraz po szkole.
-A kiedy masz wolne? - zadzwonił dzwonek chłopak wstał, ale czekał na odpowiedź.
-Jutro.
-To jesteśmy umówieni. - uśmiechnął się i odszedł z brunetem.

~~~

  Zadzwonił dzwonek, który skończył ostatnią lekcje. Wszyscy prawie biegiem skierowali się do szatni. Ja nie chciałam się przeciskać więc chwile poczekałam i na spokojnie zmieniłam obuwie. Sięgnęłam po kurtkę i zarzuciłam ją na siebie. Mimo, że temperatura jest ujemna nie zapinałam się bo za chwile będę w aucie. Wyszłam z szatni i zobaczyłam moich przyjaciół. Hinata telepała się z zimna, a Naruto z Sasuke stali sobie spokojnie.
-Sakura zaraz znów będziesz chora zapnij się. Nie mogę na Ciebie patrzeć bo jeszcze bardziej mi zimno. - Hinata zatrzęsła się z zimna po czym Naruto ją przytulił.
-Zaraz będzie ciepło. - odpaliłam silnik samochodu i po kilku minutach w aucie rozeszło się ciepłe powietrze.
  Pojechaliśmy do galerii. Zostawiliśmy kurtki w aucie i skierowaliśmy się na schody i poszliśmy prosto do pizzerii. Gdy siedzieliśmy i byliśmy w trakcie jedzenia podszedł mój stalker i poprosił o rozmowę.
-Nie wydaje mi się abyście mieli o czym rozmawiać. - warknął Naruto.
-Dosłownie trzy minuty. - odpowiedział Kankuro.
-Zaraz będę. - niechętnie wstałam od stołu i poszłam za chłopakiem do wyjścia.
  Skrzyżowałam ręce i stanęłam niedaleko wyjścia z pizzerii. Chłopak uśmiechnął się.
-Przestań za mną łazić.
-Sakura ja chce do Ciebie wrócić.
-Ale ja nie chce. - ucięłam jego wypowiedź.
-Ja po tym wszystkim zrozumiałem, że tak na prawdę to Ciebie kocham. Proszę daj mi szansę.
-Musiałeś przelecieć inna żeby zrozumieć, że mnie kochasz? Daruj sobie.
-To był tylko seks. Ciebie kocham.
-Daj mi spokój. - powiedziałam zmęczona i odwróciłam się do chłopaka plecami. Poczułam jak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Jęknęłam z bólu. - Puść mnie.
-Nie, dopóki nie wrócisz do mnie.
-W życiu. Trzeba było myśleć głową nie kutasem. - po tych słowach poczułam jak przycisnął mnie do ściany. Spojrzałam się na chłopaka i w jego oczach widziałam tylko złość. Ucisk na ręce był coraz mocniejszy. Po chwili zauważyłam bruneta, który odciągnął go.
-Chyba nie rozumiesz słowa nie. - powiedział odsuwając chłopaka i spojrzał się na mnie.
-Twój nowy chłopak?! Tak myślałem. Jesteś zwykłą szmatą!
  Po tych słowach Sasuke oddał jeden cios prosto w twarz chłopaka. Kankuro stracił na chwile równowagę i złapał się za twarz. Długo nie myślał i poleciał prosto na bruneta. Odsunęłam się i spojrzałam na Sasuke. Jego oczy były czerwone. Wiedziałam, że to sharingan. Każdy cios zadany przez Kankuro został zablokowany.
-Przestańcie!
  Sasuke zablokował ręce Kankuro, a po chwili puścił. Prychnął pod nosem i ruszył w stronę pizzerii najpierw puszczając mnie przodem.
  Kiedy odwiozłam naszą kochaną parkę i zostałam z brunetem sama podziękowałam, że wtedy się tam pojawił.
-Co on Ci zrobił? - spojrzałam się na bruneta. Widziałam, że jest wkurzony. Miał zaciśnięta szczękę.
-Zdradził mnie. Przyłapałam go na tym. Chciałam zrobić mu niespodziankę więc nic nie powiedziałam, że przyjeżdżam do niego. Otworzyłam drzwi od jego pokoju i zobaczyłam jak robił to z inną.
  Sasuke siedział cicho. Cały czas patrzył się przed siebie. Przerażał mnie trochę. Chociaż jak zobaczyłam go wtedy z sharinganem przeraziłam się jeszcze bardziej. Jego twarz w tamtym momencie nie pokazywała żadnej emocji.
-Sakura wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - odpowiedział brunet.
-Wiem....hej. - Sasuke odwrócił się do mnie. - Nie denerwuj się już. Było minęło. Co Ci chodzi po głowie? - widziałam, że chłopaka coś trapi.
-Po prostu jak pomyśle ile Ty już w życiu przeszłaś...jestem w szoku, że jesteś taka dobra.
-To zasługa Naruto i Shikamaru. Od małego oni jako jedyni traktowali mnie normalnie. Wiesz jak byliśmy mali to poszła plotka, że jestem z domu dziecka i nikt nie chciał się ze mną bawić. Dużo zasługi jest też mojego brata. - zacisnęłam ręce na kierownicy. Wysiliłam się na uśmiech i zatrzymałam się pod domem bruneta.
-Może wejdziesz? - zapytał Sasuke.
-Nie dzięki. Chce już wrócić do domu i odpocząć. - mówiłam prawdę jestem wykończona.
-Jasne. Napisz jak dojedziesz. - zabrał swoje rzeczy i wysiadł z auta. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do domu.

SasuSaku - Teen LoveWhere stories live. Discover now