4

111 7 0
                                    

  Minęły dwa dni od tego zdarzenia. Karin nie została zawieszona co mnie trochę rozczarowało. Liczyłam, że będę miała już spokój, ale no niestety nie. Zostałam tylko przeproszona przez jej rodziców. Mimo wszystko od tamtej pory nie czepia się mnie chociaż czasami zabija mnie wzrokiem na korytarzu. Za to Ino zebrała w sobie odwagę i zaczęła podbijać do Sasuke. Dziewczyna jest nim oczarowana i cały czas o nim gada, a mi już rzygać się chce jak to słyszę. Kto wie może coś z tego będzie bo jej nie olewa. Siedziałam sobie w bibliotece i starałam się skupić na lekcjach, ale byłam zbyt zmęczona. Zamknęłam zeszyt i stwierdziłam, że tym razem sobie odpuszczę. Spakowałam resztę książek i ruszyłam na korytarz. Po drodze zobaczyłam chłopaków siedzieli sobie na ławce. Blondyn zobaczył mnie i zaczął nawoływać abym podeszła do nich. Pokiwałam tylko głową na nie i powiedziałam, że muszę się uczyć i poszłam pod swoją klasę.
  Po lekcjach ruszyłam w stronę domu Hyugi, aby przepisała sobie notatki. Jutro ma wrócić do szkoły z czego bardzo się cieszyłam bo miałam dość siedzenia samej w ławce. Po 20 minutach byłam pod domem mojej przyjaciółki. Zapukałam i otworzył mi jej kuzyn co mnie lekko zdziwiło. Bardzo rzadko chłopaka widuje ponieważ uczy się w innym mieście.
-Hej Neji - przywitałam chłopaka z uśmiechem.
-Cześć Sakura - również się uśmiechnął i wpuścił mnie do środka. - Hinata jest u siebie.
-Dzięki - odpowiedziałam i szybko ruszyłam po schodach do granatowowłosej.
  Podczas gdy Hinata przepisywała zeszyty w skrócie opowiadałam jej każdy dzień tego co się działo w szkole. Później wypiłam razem z dziewczyną herbatę i musiałam się zbierać ponieważ chciałam jeszcze wstąpić do domu aby przygotować się do pracy. Pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam do swojego samochodu. Spojrzałam na zegarek miałam jeszcze jakieś trzy godziny. Może nawet zdążę się zdrzemnąć przed pracą. Pomyślałam i odpaliłam silnik samochodu.
  Zostały mi dwie godziny pracy. Na dworze było już jasno. Dzisiaj zajmowałam się tylko i wyłącznie dokumentami. Miałam ochotę przed nimi zasnąć. Spojrzałam się na mały stosik który leżał przed mną. To już nie dużo. Pomyślałam i przyśpieszyłam swoją pracę aby wyjść wcześniej. Właśnie uzupełniałam ostatnią kartę kiedy do pokoju weszła Tsunade.
-Sakura widzę, że kończysz przyjęłabyś chłopaka do zaszycia rany?
-Jasne, zaraz go zawołam.
  Myślałam, że puści mnie wcześniej, ale nic z tego nie będzie. Westchnęłam i wstałam z fotela aby przyjąć zranionego chłopaka. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się nikt inny jak Sasuke.

~~~

  Wstałem dosyć wcześnie rano więc stwierdziłem, że zrobię sobie trening przed szkołą. Spakowałem się i ruszyłem na siłownie. Sala była pusta co rzadko się zdarza. Uśmiechnąłem się na ten widok i ruszyłem do ćwiczeń. Po całym treningu wróciłem do szatni. Stwierdziłem, że wezmę prysznic tutaj to oszczędzę trochę czasu. Kiedy chciałem wyjść drzwiczki od kabiny się zacięły. Pchnąłem je na siłę przez co ułamały się i przejechałem po ramieniu kawałkiem szkła. Rana była otwarta. Syknąłem z bólu i w szybkim tempie ubrałem się i zadzwoniłem po brata aby zabrał mnie do szpitala. Cały czas zaciskałem ranę. Kiedy wreszcie znalazłem się w szpitalu zostałem odesłany pod jakieś drzwi i kazano mi czekać. Nie minęły może dwie minuty i drzwi się otworzyły, a w nich stała Sakura. Zdziwiłem się na widok dziewczyny i vice versa.
-Cześć - przywitałem się i wszedłem do środka.
-Hej, co się stało? - zapytała dziewczyna i pokazała żebym usiadł na kozetce. A ona przysunęła stoliczek z przygotowaną igłą i gazami.
-Mały wypadek na siłowni. - cały czas przyglądałem się dziewczynie.
-Jak to się stało opowiadaj. Zdezynfekuje Ci ranę i ostrzegam trochę zapiecze, ale postaram się to zrobić najszybciej jak potrafię. - powiedziała nie spuszczając wzroku z mojego ramienia.
  Kiedy zbliżyła gazę z płynem dezynfekującym to czułem taki palący ból, ale zacisnąłem szczękę i nie ruszałem się, aby nie przysporzyć dziewczynie problemu.
-Sasuke zacznij mi to opowiadać bo i tak jest mi to potrzebne, a przy okazji zajmiesz swoją głowę.
  Tak więc w skrócie zacząłem opowiadać jej jak to się stało. Czasami się zacinałem jak czułem kiedy igła przebijała moją skórę. Kiedy już skończyłem popatrzyłem się na różowowłosą na jej skupioną twarz podczas wykonywanej pracy. Uśmiechnąłem się lekko, a po chwili nasz wzrok się zrównał i zobaczyłem jej uśmiech.
-Gotowe - powiedziała i zaczęła sprzątać. Po chwili usiadła za swoim biurkiem i zaczęła wypełniać dokumenty.
-Nie wiedziałem, że pracujesz w szpitalu. - wypaliłem kiedy ubierałem koszulkę.
-Naruto Ci nie mówił? - zapytała nie odrywając się od kartki, którą teraz wypełniała.
-Nie. - odpowiedziałem krótko i usiadłem przy jej biurku. - Dziękuje.
  Dziewczyna podniosła wzrok. Uśmiechnęła się lekko i jej zmęczone oczy wróciły na kartkę.
-Nie ma za co. Myśle, że za około tydzień albo półtora można zdjąć szwy. Jeśli coś by się działo to przyjdź tutaj w każdej chwili. To wszystko z mojej strony.
-Jasne. - podniosłem się z krzesła i ruszyłem do drzwi. Spojrzałem się na zegarek i było 15 po siódmej. Razem z bratem dojechaliśmy do domu. Rodziców już nie było tak więc zastaliśmy pusty dom. Poszedłem do siebie aby się przebrać i wróciłem do kuchni.
-Chcesz coś zjeść? Odwiozę Cię. - powiedział Itachi rozkładając talerze na stole.
-Tak, dzięki.
-Co ty taki zamyślony jesteś. Czyżby pani doktor zawróciła Ci w głowie? - zaśmiał się pod nosem.
-To nie była nawet pani doktor. To była moja koleżanka ze szkoły.
-Twoja koleżanka pracuje w szpitalu? Ciekawe.

SasuSaku - Teen LoveOù les histoires vivent. Découvrez maintenant