Dwanaście

8 0 0
                                    

Dawni przyjaciele

W ciemny, burzliwy dzień Lawenda otrzymała wiadomość od swojej dawnej przyjaciółki, z którą nie miała kontaktu od momentu ucieczki z domu

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

W ciemny, burzliwy dzień Lawenda otrzymała wiadomość od swojej dawnej przyjaciółki, z którą nie miała kontaktu od momentu ucieczki z domu. Rzeczywiście zaniedbała z nią kontakt, a to dlatego, że ostatnio w jej życiu tak wiele się działo. Nadal darzyła ją szacunkiem i uwielbieniem, ale nie miała jak tego ukazać.

Droga Lawendo,

Minęło dużo czasu od naszego ostatniego spotkania, dlatego piszę do ciebie ten list. Mam nadzieje, że u ciebie wszystko w porządku, a dom, w którym teraz mieszkasz oddaje ci to czego nigdy nie mogłaś doświadczyć – spokoju i ciepła. Liczę na to, że twoja ciocia okazała się być niezmiernie miła i zastępuje ci matkę, która nie umiała okazać wobec ciebie miłości. Może znalazłaś jakichś przyjaciół, którzy zastąpili również mnie?

U mnie dobrze, moje mieszkanie nie jest już takie puste, bo przygarnęłam rudego kota. Tylko jego ogon jest biały i to wygląda trochę śmiesznie. Nazwałam go Kuper, jest bardzo stary, ale równie bardzo kochany. Śpi ze mną i ociera się o moje nogi, gdy chce jeść. Na studiach jest mi trochę ciężko, ale jakoś to będzie. Niestety zerwałam z Mateuszem, ale już przeszłam etap rozpaczy i idę naprzód.

Może tobie się poszczęściło i znalazłaś kogoś? Koniecznie mi napisz, czy zawiesiłaś na kimś oko. Daj znać jak ci się żyje w tym małym miasteczku na odludziu. Może bym cię odwiedziła? Co ty na to?

Twoja Eliza.

Lawenda poczuła ogromną ulgę, że Eliza nie ma do niej żalu i cieszyła się, że ma szansę naprawić relację. Od razu zabrała się za napisanie listu, w którym ją serdecznie zaprasza. Diana nie miała nic przeciwko, wręcz cieszyła się, że Lawenda przedstawi wszystkim swoją przyjaciółkę.

*

Nadszedł dzień odwiedzin Elizy. Ula wysprzątała każdy kąt z kurzu, całą podłogę i do tego przygotowała pyszne potrawy pod okiem Diany. Amelka założyła najpiękniejszą sukienkę jaka gościła w jej szafie i uplotła sobie dwa warkocze. Alfred uważał, że odwiedziny jakiejś dziewczyny to nie jest powód do świętowania, ale i tak ubrał się bardzo schludnie i uczesał resztki siwych włosów. Xander natomiast knuł coś niedobrego. Nikt nie wiedział co, ale każdy czuł, że coś się święci. Chodził po domu jak niewiniątko, patrzył co każdy robi z dłońmi zaplątanymi z tyłu.

Po trzynastej ktoś zapukał do drzwi, była to oczywiście oczekiwana przez wszystkich Eliza. Ciemne kręcone włosy miała spięte do góry, na ciemnych policzkach widniał lekki rumieniec. Była to dość wysoka osoba ubrana bardzo wygodnie. Zdziwiła się więc, że każdy był odstawiony jak na ślub. Weszła niepewnie do środka, chociaż z natury była wyjątkowo otwarta i ciekawska. Lawenda skoczyła jej w objęcia i poczuła przyjemny zapach wanilii.

Zwiędłe kwiatyOnde histórias criam vida. Descubra agora