Te słowa wystarczyły, by mój dzień zaczął się wspaniale.

Ale czy tak samo miał się skończyć?

***

- Misiaczku, nie zgadniesz co się stało! – pisnął David, gdy po godzinie dziesiątej do mnie zadzwonił, prawie że rozrywając swoim głośnym tonem moje bębenki w uszach. Oczywiście po raz kolejny tego dnia zostałam w domu, a Zayn musiał zarządzać firmą. Byłabym samolubem, gdybym zabroniła mu pójść do pracy. I tak wiele dla mnie zrobił... przede wszystkim zmienił się. A to było najważniejsze.

- Mów, ale trochę ciszej – odparłam ze śmiechem.

- Dzwonił do mnie sam Malik i zaproponował posadę w dziale architektury i projektowania wnętrz! Normalnie, gdy to usłyszałem omal nie dostałem orgazmu! Nie wspominając już o tym jego boskim głosie i tej seksownej chrypce...

- Ugh, spokojnie ogierze – westchnęłam. – Nie zapominaj, że nie jest gejem mistrzu – parsknęłam śmiechem. – Przyjąłeś ofertę?

- A miałem odmówić?! Tylko idiota z HIVem by odmówił! – powiedział podniesionym głosem. – A jeśli już mówimy o tym... Czemu do cholery nie powiedziałaś mi, że już nie pracujesz?! Czy ja mam Ci wyrwać nogi z dupy, przyjaciółko?!

- Auć – jęknęłam. – To wyszło... spontanicznie. Ojciec się doigrał i musiałam tak zrobić.

- A co z projektem McTyler'a?

- O nie, z tego nie zrezygnuję. Taka szycha i miałabym sobie ją odpuścić? Ten projekt jest wart miliony funtów.

- No i tym razem dostaniesz całą kwotę.

- Problem będzie, skąd ja wezmę pieniądze na projekty, całą zabudowę, pracowników, wyposażenie...

- Tym chyba już zajmie się Malik, co? – wyczułam, że się uśmiecha.

- Co?

- Wiem, że teraz u niego pracujesz i to, że chciałaś bym przeniósł się z Tobą.

- Powiedział Ci?

- Aha – zaśmiał się. – Jesteś słodka, wiesz?

- Nie chciałam pracować tam sama... I pod tym wzrokiem jego spragnionych go pracownic – prychnęłam. – No i przyjaźnimy się od lat... Byłeś moim drugim rodzicem.

- Maleńka, gdybym Cię wychowywał, skończyłabyś jako lesbijka – parsknął.

- No to nie, nie chcę Cię jako troskliwego tatusia – wywróciłam oczami, zwijając się w kulkę na kanapie, a Scarleth od razu wdrapała się na moje kolana.

- Byłbym ojcem idealnym – powiedział dumny.

- Nie zaprzeczę – uśmiechnęłam się szeroko.

- Wejdźmy w inny temat... Jak Ci się żyje z Zayn'em? Jego kutas wciąż doprowadza Cię do orgazmu? Doszedł do drugiej, analnej bazy?

- David! – przerwałam mu, czerwieniąc się.

- Czyli tak!

- Nie! Zero analu – zaprzeczyłam, głaszcząc moją psinę po korpusie. – Przez Zayn'a robię się co raz bardziej napalona, to mnie martwi.

- Moja dziewczynka w końcu dorosła! – rzekł podekscytowany. – Nawet nie wiesz jak długo czekałem na to, aby słuchać Cię jak opowiadasz mi o swoich seksualnych ekscesach!

- Raczej nie powiem Gabrieli, że Zayn to dominat i co preferuje, co? – zaśmiałam się.

- No tak, dla mnie to nic nowego – odparł obojętnie. – I jest jeszcze coś! Konkretniej brunch! Obowiązkowo masz na nim być razem z Malikiem. Będą same szychy.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz