013. IDEALNY DLA CIEBIE

434 29 13
                                    


IDEALNY DLA CIEBIE
rozdział trzynasty


Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.


                – Wy naprawdę urządzacie takie imprezy jak w filmach.

– Co? – Julie ze śmiechem odwróciła się w moją stronę, a ja gestem dłoni wskazałam na dekoracje, których mojej starej szkole zdecydowanie nie chciałoby się wywieszać. – Och... Tak, mamy na to dość spory budżet. Tylko poczekaj, aż zobaczysz, co robią na studniówkę. To jakieś szaleństwo.

– Dobrze wiedzieć. – Parsknęłam śmiechem, na co szturchnęła mnie w ramię. Podążyłam za jej spojrzeniem w stronę tłumu ludzi, w którym ujrzałam Ricky'ego.

Stał przy stoliku z jedzeniem, akurat podawał babeczkę jednej z dziewczyn, które przyszły tam raczej dla niego, a nie dla deseru.

– Lepiej idź do swojego ukochanego, zanim ci go ukradną.

– To nie mój ukochany – poprawiłam ją i wymierzyłam w nią palcem, a ona jedynie wzruszyła ramionami. – A nie chciałaś, żebym zeszła się z Lukiem?

– Chcę, ale Ricky Bowen też nie byłby taki zły... Poza tym on żyje i nie ma czterdziestu paru lat.

Skrzywiłam się na jej słowa.

– Nigdy więcej tak nie mów. Oni mają mentalność pięciolatków.

– Racja – mruknęła dziewczyna, po czym poprawiła torebkę zwisającą z jej ramienia i zaczęła odchodzić. – Błagam, wróć przed dwudziestą pierwszą.

– No pewnie – zapewniłam ją, gdy udała się w stronę tańczącego tłumu i dołączyła do Flynn na scenie.

Na moich ustach pojawił się uśmiech, ponieważ widać było, jak wiele serca dziewczyna wkładała w tę czynność. Zaczęła rozmawiać ze swoją przyjaciółką i dopiero po chwili spostrzegła mnie, a wtedy entuzjastycznie mi pomachała, co odwzajemniłam, ale wtedy jej wzrok padł na Ricky'ego. Mało dyskretnie wskazała na niego palcem, puściła mi oczko i pokazała mi kciuki w górę, na co przewróciłam oczami.

Postanowiłam w końcu przestać podpierać ściany, dlatego powolnym krokiem udałam się w stronę stolika z przekąskami. Ricky akurat podawał babeczkę z niebieskim lukrem kolejnej dziewczynie. One wydawały się nie kończyć.

– Proszę. – Uśmiechnął się uprzejmie. Kiedy tylko jego rozmówczynie się odwróciły, na jego twarz wkradł się grymas zirytowania, przez który się zaśmiałam.

– Nie mogą się tobą nacieszyć – zażartowałam, a gdy tylko usłyszał mój głos, odwrócił się w moją stronę.

– Dzięki Bogu, że tu jesteś! – Westchnął i od razu ściągnął swoje jednorazowe rękawiczki, aby wrzucić je do kosza. – Chodźmy.

KILL MY TIME ━ LUKE PATTERSONWhere stories live. Discover now