~ Rozdział 2 ~

127 10 34
                                    

♪ℎⅇℓℓℴ♪

☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*

Czy poświęcenie się jednego chłopca mogło zmienić los całego świata Shinobi? Zakończyć wojnę, aby na świecie zapanował pokój? Los życia ludzi jest zawiły, o czym przekona się jeszcze Obito.

☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*・°☆.。.:*

- Kakashi?

- Tak?

- Myślisz, że on wie o Obito?

Od tamtej pamiętnej misji minęło już trochę czasu. Wojna się skończyła, a imię Obito zostało wyryte w kamieniu, upamiętniając go jako bohatera.

- He?

- Czy myślisz, że Deidara wie, że Obito... Nie żyje.

- Ten dzieciak z Iwy?

- Tak.

- Raczej nie. Na pewno wie, że ich Shinobi walczyli z naszymi, ale wątpię, aby chwalili się tym, że zabili nic nieznaczącego dla nich Shinobi.

- Jednak Obito był Uchihą, na pewno jakąś część ich ninja wie.

- Chyba nie sądzisz, że powiedzieliby to takiemu małemu dziecku jak on. Nawet nie wiedzieli, że oni się znają.

- Pewnie masz racje...

- Nie myśl o tym. Obito nie chciałby, abyś była smutna.

- Ale na pewno chciałby też, żeby Deidara wiedział. Zaprzyjaźnili się, a co jeśli on kiedyś będzie w wiosce i będzie go szukać? Co mu wtedy powiesz? "Przepraszam mały, ale Obito od lat nie żyje?!"
Dziewczyna powiedziała to na jednym wdechu.

- Rin proszę, uspokój się.

Dziewczyna opadła na ławkę, Kakashi również usiadł obok niej.

- Po prostu nie chcę, aby dowiedział się tego od kogoś innego lub za parę lat. Może być to dla niego większy cios niż dla nas. Widzieliśmy jego śmierć na własne oczy, wiemy, że nie żyje, ale Deidara tego nie widział, może sobie wmówić, że to tylko kłamstwo.

- Jeśli mu powiesz, też może to zrobić.

- Wcale nie pomagasz.

- Przepraszam, wiesz, że chce ci jakoś pomóc.

- Też przepraszam, po prostu... Nie dociera do mnie fakt, że Obito naprawdę odszedł.

Kakashi objął ją jednym ramieniem.

- Może napisz do dzieciaka list, wyjaśnisz mu wszystko i miejmy nadzieję, że zrozumie.

Rin od razu się ożywiła, strzepnęła rękę przyjaciela i już chciała biec do domu, po coś do pisania.

- Ej, czekaj!

- He?

- Jak chcesz mu go wysłać? Nie wiesz gdzie mieszka, może wojna się skończyła, ale wioski nadal się nie lubią.

- Wyśle go jastrzębiem do Tsuchikage, zaadresuje go do Deidary i miejmy nadzieję, że go mu przekaże.

- Po pierwsze nie możesz napisać, od kogo pochodzi wiadomość. Po drugie nie wiemy, czy Tsuchikage nie otworzy i nie przeczyta tego. Po trzecie nie mamy pewności, że dzieciak umie czytać. Po czwarte może go nie przekazać i wyrzucić lub sama wiadomość tam nie dotrze.

~ Początek ~ Tobi/Obidei ~Where stories live. Discover now