Rozdział 13

7 0 0
                                    

Celowałam w manekina, ustawionego za pomocą podpórki z nieznanego mi materiału . Odbezpieczyłam pistolet i nacisnęłam spust szybkim ruchem palca. Powtórzyłam czynność jeszcze jakieś pięć razy, za każdym z nich trafiając w głowę plastikowego człowieka. Uśmiechnęłam się spuszczając rękę w dół. Moje oczy skierowały się w stronę blondyna.

-Nieźle ci idzie- stwierdził Billy a ja podeszłam do niego.

-Dziękuje czwóreczko- uśmiechnęłam się do zielonookiego.

-Zastanawia mnie tylko jakim cudem ty to robisz- chłopak zerknął na mnie mrużąc lekko oczy.

-Tata nauczył mnie strzelać, zawsze powtarzał że to bardzo przydatna umiejętność- odpowiedziałam wzruszając ramionami.- A ty jakim cudem umiesz łazić po dachach?

-Lata praktyki- stwierdził ze śmiechem popijając piwo- A tak ogólnie dzięki mamie, zapisała mnie na wspinaczkę a ja polubiłem bycie na wysokości.- wzruszył ramionami.

-Pewnie ładne widoki są z góry co?- zaśmiałam się lekko.

-Nawet nie wiesz jak bardzo- Blondyn obrócił się w moją stronę i spojrzał w oczy.

Pod wpływem jego wzroku zrobiło mi się cieplej niż powinno, jego oczy były takie...wyjątkowe? Wyglądały jak trawa, taka świeżo skoszona, pachnąca. Nie wiem ile trwała ta chwila, wydawała się jak wieczność. Spanikowana uciekłam oczami natrafiając wzrokiem na manekina.

-Ekhem..- odchrząknęłam- Chyba powinniśmy iść się spakować.

-Racja- Cztery podrapał się po karku.

Bez słowa ruszyłam w stronę kampera, przyspieszonym krokiem doszłam do drzwi i nacisnęłam małą klamkę popychając wrota. Weszłam do środka i wypuściłam powietrze z ust, następnie wzięłam głęboki wdech. Zdjęłam buty i po opanowaniu emocji weszłam w głąb ''Mieszkanka''. Miałam szczęście gdyż wzięłam z domu moją torbę na WF. Chwyciłam więc czarną walizę i podeszłam do szafy którą otworzyłam. Wyjęłam z niej jedne czarne jeansy z dziurami na kolanach, legginsy, czarny podkoszulek, skórzaną kurtkę i luźną białą koszulkę z logiem The Rolling Stones. Otworzyłam szufladę z bielizną i wzięłam trzy komplety. Do tego chwyciłam rajstopy i czarną obcisłą mini. Po spakowaniu ciuchów powędrowałam do łazienki z której wzięłam kosmetyczkę. Po upchaniu wszystkiego do niewielkiej torby zapięłam ją i rzuciłam na kanapę. 

Było coś około godziny 18 więc stwierdziłam że zjem obiado-kolacje. Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. Wyjęłam gotowe ciasto od pizzy, ketchup (nie chciało mi się robić sosu), ser, szynkę i pieczarki. Nastawiłam piekarnik i rozłożyłam ciasto na blaszce, posmarowałam je lekko ketchupem dodałam troszeczkę sera, ułożyłam szynkę i pieczarki i obsypałam wszystko mozzarellą. Włożyłam pizzę do piekarnika ustawiając czas pieczenia. Podeszłam do saloniku i usiadłam na kanapie włączając telewizor, aż zdziwiło mnie że jest tu antena i wszystko odbiera. Usłyszałam pukanie do drzwi po raz drugi dzisiejszego dnia.

-Otwarte- uniosłam lekko ton głosu. W drzwiach pojawiła się Pięć.- O cześć, co tam?- uśmiechnęłam się do brunetki.

-Cześć, chciałabyś spędzić razem trochę czasu?- zapytała- wiesz nasza znajomość nie zaczęła się jakoś dobrze.

-Jasne wchodź- zaprosiłam Piątkę gestem ręki.

I tak spędziłam resztę wieczoru z Pięć, oglądałyśmy filmy, rozmawiałyśmy, jadłyśmy pizzę. I mogę stwierdzić iż bardzo ją polubiłam, mamy nawet podobny gust muzyczny.


                                                          ----------------------------------------------------------

Nie wytrzymasz ze mną // Number 4 (Billy) //Where stories live. Discover now