Jednym z moich ulubionych momentów ninjago jest koniec Prime Empire, kiedy Jay pokonuje unagami, nie robi tego walcząc.
Robi to mówiąc. Rozumiejąc Unagami, potwierdzając jego wkurwienie odnośnie tego jak został odepchnięty przez swojego stwórcę, łącząc się z nim na poziomie osobistym. Był w stanie zobaczyć to, czego nikt inny nie mógł i zdał sobie sprawę, że unagami nie był z natury zły. Jay zobaczył, że cierpi i zamiast walczyć pomyślał „może mogę pomóc”. To prawda, że Milton Dyer był tym, który faktycznie wyperswadował unagami walkę. Ale bez Jaya nigdy nie zaszliby tak daleko.
To naprawdę podkreśla to, co moim zdaniem jest niedocenianą, ale kluczową częścią jego postaci.
Jay rozumie ludzi. Jest powód, dla którego wszyscy go kochają. Głęboko wierzę, że prawdopodobnie nie ma osoby, którą spotkał, której nie mógłby w końcu przekonać. Ma szczególną umiejętność łączenia się z innymi i sprawiania, by czuli się zrozumiani. Jest jednym z tych ludzi, którym z natury czujesz, że możesz zaufać już po jednej rozmowie.
Kocham to w nim.
Chciałabym, żeby to było coś, co moglibyśmy zobaczyć częściej, ponieważ jest to tak wielka część jego postaci, poza „Jestem zabawnym, niespokojnym pojebem”
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
