Dylan westchnął, wchodząc do szpitala, zwracając uwagę wszystkich po tym, jak wszedł z Newtem, Minho i Gallym, podczas gdy pozostali czekali na nich na zewnątrz. W szpitalu w Beacon Hills, małym miasteczku w Kalifornii, do którego nikt nie chodził, były gwiazdy, było oczywiste, że przyciągną uwagę.
- Dzień dobry, szukam pokoju Noaha Stilinskiego, zapłacę też rachunek za szpital - spojrzał na Minho, który skinął głową - Załatwi się papierkową robotą
-Jasne, szeryf Stilinski jest w pokoju 304 - dziewczyna nerwowo bawiła się palcami - Czy mogę zrobić z tobą zdjęcie? Jestem Twoją fanką i wykonujesz niesamowitą robotę
Dylan skinął głową z lekkim uśmiechem, pozwalając dziewczynie zrobić zdjęcie, po czym zostawił buziaka w jej policzku, a ona podskoczyła z podniecenia. Mógł się zmienić, ale zawsze byłby miły i kochający dla swoich fanów, zabrali go tam, gdzie jest.
Brunetka wraz z Newtem i Gallym weszli do pokoju 304, kiedy otworzyli drzwi, znaleźli Noah z Peterem i Derekiem, którzy patrzyli na nich zdezorientowanych, z wyjątkiem Petera, który się uśmiechał.
- Kim jesteś? - zapytał Noah
- Czy mieszkacie pod kamieniem? - zapytał Newt patrząc na Gally'ego, który się śmiał
- Nie zdziwiłbym się
- Chłopaki – zawołał brunet – chyba mnie nie rozpoznali, wiedziałem, że moje zaklęcie zadziała - pstryknął palcami, a pozostała dwójka wykrzyknęła zdziwiona
- Stiles – powiedzieli zaskoczeni Noah i Derek
- Dobrze cię widzieć szczeniaku – powiedział Piotr podchodząc do drugiego przytulić się
- Tak samo Pet – powiedział do niego Dylan, gdy oddzielił się od uścisku
- Co się dzieje? Gdzie byłeś Stiles? Szukaliśmy cię wszędzie - powiedział Noah
- Nazywam się Dylan O'Brien, Mieczysław Stilinski zmarł lata temu, gdy został porwany przez Gerarda i wykorzystany jako królik doświadczalny do swoich szalonych eksperymentów
- Stiles, my ...
- Alpha Hale, proszę cię o pozwolenie na pozostanie na tym terytorium razem z moją sforą przez jakiś czas - powiedział chłodno Dylan, a pozostała dwójka zadrżała na jego głos
- Nie rozumiem. Stado? Nie musisz tak być ze mną
- Jestem Alfa O'Brien i moja sfora jest w mieście - powiedział brunet, pozostawiając oczy lśniące, jedno szkarłatne, a drugie fioletowe.
- Dyl! - Allison weszła do pokoju przytulając brunetkę z szerokim uśmiechem
- Cześć Alli, widzę, że masz się dobrze – powiedział Dylan, głaszcząc dziewczynkę po włosach
- Ty też, cześć chłopaki – przywitała ich brunetka z dużym uśmiechem
- Cześć Allison - Newt przywitał ją życzliwie
- Dobrze cię widzieć mała Argent - przywitał ją Gally
- Czy mógłbyś wyjaśnić swojemu alfie kim jesteśmy?
- Derek - postawa dziewczyny zmieniła się całkowicie pokazując się poważnie - To stado pod opieką Alfy i jedyne, które ufa, że im pomoże. Dylan jest jego alfą, wilkiem i wiedźmą, więc jest świetnym sojusznikiem – wyjaśniła Allyson.
- Możesz pozostać na terytorium tak długo, jak potrzebujesz, ale chciałbym, żeby sfory się spotkały - powiedział Derek, wciąż nieco zdezorientowany wszystkim, co powiedziała mu dziewczyna.
To był Stiles, ale nie był już taki sam, jego spojrzenie było tak puste, a serce pękło, aby zobaczyć i usłyszeć jego chłód. Nie był już Stilesem, którego znali i to wszystko ich wina, gdyby tylko otworzyli oczy i nie skrzywdzili go swoimi słowami, gdyby szukali go, gdy nie pojawił się przez cały dzień, gdyby tylko to zrobili. Wiele rzeczy, których nie zrobili, kochał go i musiał to powiedzieć, kiedy Stiles przyszedł tego dnia na strych, aby się wyspowiadać, a wszystko to z powodu bycia tchórzem. Teraz musiał uklęknąć i prosić go o wybaczenie bez względu na to, ile razy było to konieczne, Stiles był tego wart, a teraz poświęci się poznaniu nowego człowieka, którym się stał, spotka się i zaopiekuje się Dylanem.
- Dobra, możesz podać Alli lub Pet informacje i miejsce, powiedzą mi wszystko. - Spojrzał na Noego - Rachunek za szpital jest już zapłacony i wszystko dodatkowe zostanie mi zgłoszone. Do zobaczenia.
Dylan wyszedł z pokoju razem z Allison, Newtem i Gallym.
- Co się stało z moim maleństwem? - zapytał Noah próbując powstrzymać łzy
- Kocham Cię całą duszą Noah ale jesteś idiotą, wyobraź sobie, przez co musiał przejść jako więzień Gerarda a bardziej jak królik doświadczalny, a potem dodaj do tego, jak źle go wszyscy traktowali, ci ludzie, którzy byli podobno jego ppaczką i rodziną, kiedy najbardziej tego potrzebowała, więc nie oczekuj, że wpadnie w twoje ramiona. Za dużo wycierpiał i jeśli będziecie chcieli jego przebaczenia, będziecie musieli spotkać jego stado i klękać, aż będzie chciał wam wybaczyć, o ile wogule to zrobi – powiedział z westchnieniem Peter – Pójdę na chwilę do stołówki
Peter wyszedł z pokoju, zostawiając tych dwoje samych.
- Zrobię wszystko, aby naprawić wszystkie moje błędy – powiedział poważnie Derek
- Więc jest nas dwóch
Dziękuję za tyle wyświetleń!!❤❤❤
Rozdziały będą pojawiać się raz w tygodniu (przynajmniej tej historii)
Zachęcam do czytania innych sterekówna na moim profilu 😊
YOU ARE READING
Złamana dusza - Sterek
FanfictionStiles wiele przeszedł, ale nigdy nie przypuszczał, że jego stado i ojciec skrzywdzą go w taki sposób, że po prostu chciał odejść. W ucieczce zostaje porwany i torturowany, kiedy wraca, uświadamia sobie tylko, że jego watasze tak naprawdę nie obcho...