Newt zmarszczył brwi, gdy Dylan od razu zorientował się, kim są, niewielu wiedziało o istnieniu lisów ognistych i chociaż mu ufał, nie mógł się powstrzymać przed cofnięciem się o krok, gdy inni podeszli z błyszczącymi oczami. Nikt z nich się nie spodziewał, że brunet przed nimi zaczął się śmiać jak szalony, chociaż w jego śmiechu była też nutka ironii.
- Zwariowałeś już? – spytał Gally, widząc jak brunetka nie może przestać się śmiać
- Uderzyłeś go na randce? - zapytał Chuck
- Nie, myślę, że to jego sposób na zrozumienie tego - skomentował Newt
- Przepraszam - wzięła głęboki oddech - Po prostu wygląda na to, że świat nadprzyrodzony nigdy nie ucieknie mi całkowicie, podobno to byłaby część mojego normalnego życia
- O czym mówisz? - zapytał Minho, marszcząc brwi.
- Nie tylko wy macie taką tajemnicę – powiedział im, pozwalając swoim oczom lśnić w szkarłacie i fiolecie
- Hybryda? – spytał Alby z ciekawością podchodząc do kasztanowca
- Wilk i czarodziej
- Niesamowite – powiedział podekscytowany Chuck
- Kim na prawdę jesteś? - spytał Winston
- Nazywali mnie człowiekiem, który biegł z wilkami
- Mieczysław Stilinski – powiedział zdziwiony Minho
- Zginął, gdy go porwali - powiedział poważnie Dylan, wyostrzając wzrok, przez co większość z nich wzdrygnęła się ze strachu, przecież chłopak był jeszcze alfą
- Nie będziemy więcej rozmawiać na ten temat – powiedział Newt biorąc bruneta za rękę, żeby się rozluźnił
- Przepraszam, to imię to moja przeszłość i nie chcę go pamiętać - powiedział poważnie Dylan
- Dobra, chodźmy do domu i tam możemy porozmawiać. Nie wiem jak wy, ale nie chcę być tutaj na otwartej przestrzeni - powiedział zirytowany Gally
............................................
Po wejściu do domu lisy osiedliły się w salonie, Dylan natychmiast zbadał całe miejsce, ufał swoim przyjaciołom, ale nigdy nie wiedział, kiedy będzie musiał uciekać czy coś takiego.
- Cóż, jesteście ognistymi lisami. Jestem pewien, że nie ma ich wielu żywych i zwykle chronią się w górach i na terenach wulkanicznych - powiedział Dylan, gdy miał ręce na piersi
- Jesteśmy małym stadem omeg, kilka lat temu myśliwi zniszczyli nasze terytorium i musieliśmy uciekać, wtedy byliśmy za młodzi, więc naszą najlepszą opcją było być człowiekiem i nigdy nie ujawniać lisiej natury. Nie wiemy, kiedy myśliwy może przyjść po nas i wykończyć nas – powiedział Alby, głaszcząc Chucka po włosach
- Od tego czasu szukamy pracy i miejsca, w którym moglibyśmy się zatrzymać i oto jesteśmy - powiedział Newt z lekkim uśmiechem
Dylan westchnął, wyciągając rękę, pozwalając, by blask otaczał wszystkie lisy i poczuły lekkie pieczenie. Newt był zaskoczony, widząc jej nadgarstek, który miał mały tatuaż wilka.
YOU ARE READING
Złamana dusza - Sterek
FanfictionStiles wiele przeszedł, ale nigdy nie przypuszczał, że jego stado i ojciec skrzywdzą go w taki sposób, że po prostu chciał odejść. W ucieczce zostaje porwany i torturowany, kiedy wraca, uświadamia sobie tylko, że jego watasze tak naprawdę nie obcho...