27

6.2K 175 32
                                    

Z niecierpliwością czekała w domu na Willa. W międzyczasie wrócił jej tata i musiała mu o wszystkim powiedzieć. Wyglądał na wkurzonego do potęgi. Jednak nic nie powiedział, nie zwyzywał jej, ani nie uderzył. Po prostu podszedł i ją przytulił.  Jakby wyczuł, że właśnie tego jego córka potrzebuje najbardziej.

Siedział teraz przy stole w jadalni i obserwował córkę wędrującą po pokoju. Dziewczyna jeszcze nigdy nie była tak zdenerwowana. Czas wlókł się jej w nieskończoność. Miała wrażenie, że nie minęły godziny, a dni od feralnego poranka.

- Uspokój się. Usiądź - powiedział mężczyzna, na co Nina nie zwróciła uwagi, gdyż była pochłonięta swoimi myślami. Cały czas próbowała wymyślić, jak rozwiązać tę sytuację.

W końcu rozległ się dzownek do drzwi i pobiegła otworzyć w takim tempie, jakby zależało od tego jej życie. W drzwiach stanął William, który wyglądał na wyczerpanego. Przypominał wrak człowieka, a z całą sytuacją mierzył się od rana. Nie sądziła, że aż tak to na niego wpłynie.

- Witam, panie Black - podszedł ojciec i bez żadnego ostrzeżenia posłał mu prawy sierpowy, od którego czarnowłosy się zatoczył i upadł na ziemię.

- Tato! - krzyknęła studentka i podbiegła, aby pomóc swojemu partnerowi. - Dlaczego to zrobiłeś?!

- Dobrze wiesz dlaczego. Teraz może wejść i porozmawiamy.

Weszli za głową domu do salonu, gdzie usiedli na kanapie. Nikt z nich trojga nie wiedział od czego ma zacząć.

- Przepraszam, że naraziłem reputację pańskiej córki - powiedział w końcu Will, który próbował zatrzymać krwawienie z wargi. - Na swoją obronę powiem, że naprawdę ją kocham i chciałem ją chronić. Próbowałem nie dopuścić do obecnej sytuacji, ale niestety los był sprytniejszy ode mnie.

- Brzmi to dla mnie jak totalna głupota. Skoro chciałeś chronić moją córkę, to trzeba było się do niej nie zbliżać.

- Tato... Proszę przestań - wtrąciła się Nina, która widziała, że w ojcu narasta wściekłość. - Teraz musimy wymyślić, co z tym zrobić.

- Ja już wiem co - przyznał Will i spojrzał na Ninę wzrokiem, który jej się nie spodobał. Wyczuła już, co chciał jej powiedzieć i nie chciała tego słuchać. Jednak jej niema prośba, aby tego nie robił, nie pomogła. - Musimy się rozstać, Nina. Nie ma innego wyjścia z tej sytuacji. Tylko w taki sposób uda nam się to jakoś odkręcić.

- Nawet sobie nie żartuj! Kocham cię i nie mam zamiaru się z tobą rozstawać, ponieważ inni się o tym dowiedzieli! Zmienię albo rzucę szkołę! Nie zależy mi na tym pieprzonym pielęgniarstwie! Ja chcę być z tobą i nic innego nie ma dla mnie znaczenia!

- Nina! - krzyknął Will, który tracił cierpliwość. - Nie zachwuj się jak dziecko! Musimy wziąć odpowiedzialność za naszą głupotę.

- Ninuś - wtrącił się ojciec dziewczyny. - On ma rację. Nie możecie tego ciągnąć. Dla własnego dobra musicie to skończyć.

- Ale ja nie chcę - zaczęła płakać. Łzy spływały po jej policzkach strumieniami. William natomiast wydawał się niewzruszony.

- Nina, rozmawiałem z rektorem. Wiem, że zrezygnowałaś z wyjazdu do Szwecji. Domyślam się, że zrezygnowałaś z tego dla mnie, ale to była największa głupota, jaką mogłaś zrobić.

- Nieprawda, ja...

- Nie przerywaj mi. Ustaliliśmy z rektorem, że pojedziesz na współpracującą uczelnię do Szwecji i tam dokończysz studia. Zwolniło się jedno miejsce i pojedziesz jako studentka z listy rezerwowej.

- Nina, posłuchaj go - powiedział ojciec. - To od zawsze było twoje marzenie i możesz je spełnić. Zawsze chciałaś jechać na taką wymianę studencką. Czytałem program, który kiedyś mi dałaś i wiem, że jeśli dobrze pójdzie, to będziesz mogła rozpocząć tam nawet pracę.

- Ale ja nie chcę! - krzyknęła i wybiegła z salonu.

Wpadła do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Nie mogła uwierzyć, że Will i jej tata zaproponowali jej coś takiego. Owszem to było jej marzenie, ale zanim spotkała czarnowłosego. Teraz nie miało ono dla niej znaczenia.

~·~

Leżała w łóżku do wieczora. Nikt do niej nie przyszedł od czasu rozmowy w salonie. To sprawiło, że poczuła się jeszcze bardziej odrzucona.

Nabrała jednak na tyle sił, aby znaleźć zdjęcia, o których mówił Roger.

Weszła na stronę uczelni i zaczęła przeglądać forum. Nie było trudno znaleźć tego, czego szukała. Cała strona była w zdjęciach jej i Willa.

Zaczęła się im przyglądać i dotarło do niej, gdzie zostały zrobione i kiedy. Wszystkie były wykonane tego samego dnia i w tym samym miejscu. Ktoś je zrobił, kiedy William przyjechał jej wszystko wyjaśnić do domku nad jeziorem, gdzie pojechała z Dianą, Erykiem i Rogerem. Domyśliła się także, kto zrobił te zdjęcia i krew zaczęła się w niej gotować.

Umówiła się ze sprawcą w kawiarni na rynku. Była tak nabuzowana, że była zdolna do wszystkiego. Wiedziała, że tym spotkaniem nie rozwiąże problemu, ale przynajmniej powie, co o tym wszystkim myśli i wyżyje się za swoje zniszczone w tym momencie życie.

---

Jak myślicie, kto jest sprawcą tego zamieszania?

Miłego dnia Kochani ❤

Masz wiadomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz