23

772 12 0
                                    

Jane

Ten horror jest na prawdę spoko. Bałam się, że to będzie jakiś tandetny film gdzie będzie więcej krwi, zombie i rozbryźniętego mózgu niż samej fabuły. A tutaj jest to idealnie wyrównane. I muszę przyznać, że z Berta zajebisty gentelman. I z nim się lepiej ogląda filmy niż ze mną, bo ja ciągle komentuje i pomimo tego, że teraz cały czas słychać jakiś mój komentarz to Albert słucha, dopowiada coś swojego i razem się kłócimy kto dał lepszy komentarz. 

Mogłabym tak żyć.. Z takim gentelmanem. Jednak jestem tu z nim dla konkretnego celu, a mianowicie by grać w grę o zasadach Króla Ulicy.

-I jak ci się podobało? - zapytał przepuszczając mnie pierwszą w drzwiach

-Muszę powiedzieć, że trafiłeś w punkt - uśmiechnęłam się.

-Uff - odetchnął z ulgą. - Ale następnym razem oglądamy film w domu, bo facet, który siedział przed nami chyba się nieźle wkurwił

-Od moich komentarzy? -zaśmiałam się - niemożliwe

-To gdzie teraz Pani sobie życzy udać się na posiłek? - stanął przede mną. - Proponuje restaurację, która ma bardziej romantyczny klimat, tak by wyrównać nastrój 

-To dlatego wybrałeś horror cwaniaku - uśmiechnęłam się - Zgoda, romantyczna restauracja 

-Świetnie - wziął mnie pod rękę i ruszyliśmy do pobliskiego lokalu.

Restauracja robi wrażenie. Na ulicy nie rzuca się w oczy, ale jej wnętrze.. Ściany są koloru złocisto-żółtego z dodatkiem ciepłego pomarańczowego. Dlatego ciepłe światło i świeczki dodają jeszcze większego klimatu. Jest dużo kwiatów na parapetach, jak i tych zwisających. Dla kontrastu dodatki są w niebieskim kolorze, a same naczynia są białe. Gdy się wejdzie to uderza słodki zapach, jakby kwiatowy. 

-Pięknie tu - obróciłam się wokół własnej osi podziwiając wystrój restauracji

-Zgadza się - potwierdził moje słowa nie odrywając wzroku od mojej osoby. - Dlatego cię tu zabrałem - wziął mnie za rękę i podprowadził do wolnego, dwuosobowego stolika - Madame - wysunął krzesło, a gdy już wygodnie siedziałam on poszedł usiąść na swoje miejsce. Dlaczego Lucas nie może być takim gentelmanem? 

Zjedliśmy nasze dania, które były przepyszne. Ja zamówiłam jakiś makaron z warzywami, a Bert zamówił jakąś zupę krem. 

-Muszę przyznać, że jestem oczarowana tym miejscem - westchnęłam z uśmiechem na ustach

-To będę cie tu częściej zabierał - spojrzał na mnie i ponownie złapał mnie za rękę. Te jego niebieskie tęczówki.. Patrzyły na mnie pełne emocji. Wyglądały jak ocean spokojnie falujący, który za raz miał się rozlać. Tylko to nie był by sztorm, a rzeka emocji. Rzeka zauroczenia, miłości, delikatności i pragnienia. 

Złapaliśmy taksówkę i jedziemy pod mój dom. Żegnam się z brunetem i gdy mam już wychodzić to łapie mnie za ramię, przyciąga do siebie i delikatnie, ale zdecydowanie łączy nasze usta. Odwzajemniam pocałunek. Mimo, że usta bruneta nie są malinowe, ani nie są miękkie to czuje się bezpiecznie. Wiem, że te usta smakują miłością i lekkim pożądaniem. Mimo, że nie są to usta Lucasa to zatapiam się w nich i pragnę w nich utonąć. Po kilku dłuższych chwilach odrywamy się od siebie. Uśmiecham się z lekkimi rumieńcami na policzkach i przygryzam dolną wargę. Wychodzę z samochodu i ruszam do klatki, a za raz obok mnie zjawia się niebieskooki. Kilka minut później dźwięk kluczy rozbrzmiał na korytarzu, a później słychać otwierane drzwi do mieszkania. Moje pierwsze kroki ruszają do ust bruneta, który trzaska drzwiami i po omacku je zamyka. Przygniata mnie do ściany i rozpoczyna namiętny pocałunek. Powoli zjeżdża po żuchwie na szyję. Lekko go odpycham i rozpuszczam włosy, a później zrzucam z siebie kombinezon. Uśmiechnięta ruszam do sypialni. Sekundę później brunet jest przy mnie z powrotem. Klękam na łóżku, a Albert stoi przed nim. Ponownie zatracamy się w pocałunkach. Z ciała bruneta znika koszula, a następnie jeansy. Podchodzi do mnie i łapczywie zaczyna całować szyję. Zjeżdża na dekolt, a jego dłonie przejeżdżają przez moje żebra i zatrzymują się na plecach. Rozpina mój stanik i delikatnie go ze mnie zsunął. Odsuwa się na krok i dokładnie przygląda się mojemu ciału. Jego oczy wypalają moją skórę pozostawiając przyjemne ciepło pragnienia. Łapie mnie za biodra i podnosi do góry, a ja owijam nogi wokół niego. Teraz moje nagie piersi dotykają jego torsu. Czuje jak nasze rozpalone ciała się stykają. Jak klatki piersiowe podnoszą się i opadają w równym tempie. Bert kładzie nas na łóżku. Ponownie kieruje swoje usta na mój dekolt i moje piersi. Liże je, podgryza i ściska. A ja zanurzam palce w jego roztrzepane włosy, odchylam głowę do tyłu i podgryzam dolną wargę dając trwać temu momentowi. Zaczyna schodzić niżej pocałunkami. A im bardziej się zbliża, tym bliżej jego dłonie zmierzają do moich pośladków. Teraz je zaczął ściskać i po nich jeździć. W pewnym momencie strzela gumką od mojej dolnej bielizny po czym ściąga ją jednym ruchem. Jego dłoń wędruje między moje nogi i je od siebie oddziela. Pocałunki schodzą coraz niżej i niżej. Gdy docierają do podbrzusza i zostawiają ogniste ślady, w brzuchu zaczynają latać motyle. Najpierw delikatnie muska moją cipkę, a później zanurza w niej język. Zaczyna nim wędrować odbywając dokładną podróż. Nie spieszy się. Wykonujeł długie, namiętne ruchy. Moje ciało ogarnia przyjemność i spokój. Teraz liczy się tylko Albert i ta chwila. W pewnym momencie odrywa się ode mnie i wisi nad moją twarzą. Zwilża dwa palce i z powrotem je we mnie zanurza. Ponownie jego pocałunki zaczynają zdobić moją szyję. Teraz palcami odbywa podróż, aż w końcu zaczyna nimi poruszać. Najpierw wolno i spokojnie, z wyczuciem. Później przyspiesza, a moje tętno przyspiesza w raz z jego oddechem. "Chce słyszeć, że ci się podoba" szepta mi do ucha i szybko, ale starannie porusza palcami. A ja nie zamierzam dusić w sobie tej przyjemności. Z początku jestem cicha i nieśmiała. Albert nie przestaje poruszać palcami sięga po prezerwatywę. Za jego radą zaciskam w zębach papierek, a on zagryzając drugą część i ciągnąc ją w przeciwną stronę otworzył ją. Wyciągał ze mnie palce i zakłada prezerwatywę. Chwilę później zamiast dwóch palcy, wypełnia mnie jego penis. Porusza się powoli, długimi ruchami. Moje jęki zagłusza brunet, który  splótł nasze palce i złącza usta. Wraz z narastaniem namiętności przyspiesza nasze tętno, jaki tempo, którym dyryguje Bert. Im szybciej się porusza tym bardziej czuje narastającą przyjemność. Ostatnie ruchy, które wykonują biodra bruneta były szybkie i gwałtowne, co spowodowało, że obydwoje osiągamy orgazm w tym samym momencie. Niebieskooki przykładał policzek do mojego biustu. Nasze klatki piersiowe zaczęły się poruszać się w różnych tempach, a gdy się wyrównały brunet wstaje, wyrzuca zużytą prezerwatywę i kładzie się obok mnie. Okrywając mnie swoim rozgrzanym ciałem. 

Już teraz wiem, że wygrałam i przegrałam w jednym momencie. Wiem, że zraniłam Lucasa, bo więź, która złączyła nas tamtego wieczoru kiedy przyszedł do mnie pobity, jest specyficzna i przez większość pożądana. Jednak przegrałam, bo Bert tylko jest zastępcą szarookiego. Zajmuje jego miejsce. A gdyby nie moja chęć odegrania się na Królu Ulicy to on byłby tym pierwszym i możliwe, że jedynym. 

Miłość GangsteraWo Geschichten leben. Entdecke jetzt