🔪28🐙

67 11 0
                                    

Pov.NM(Nightmare)

Obudziłem się z bólem głowy jak po kacu,z trudem wstałem do pozycji siedzącej trzymając się jedną rękę za czoło.Nie widziałem zbyt dokładnie obraz był rozmazany,ale kiedy mój wzrok przyzwyczaił się do dużej ilości światła i jakoś się ocuciłem zobaczyłem że jestem po raz kolejny w innym miejscu.Po tym jak przyjrzałem się pokojowi dokładnie,rozpoznałem w nim pokój brata killer'a z jego AU.Z tym że,wyglądał inaczej np.stara pościel była nowa i świeżo uprana,nigdzie nie było kurzu,a w pomieszczeniu było dużo światła przez okno które było otware,wstałem z pod kołdry i udałem się do drzwi co jakiś czas nie mogłem ustać na nogach i chwiałem się na boki.Kiedy dotarłem do drzwi,i chwyciłem za klamkę otworzyłem je i bez większego namysłu szybko wyszedłem na korytarz co okazało się gównianym pomysłem,kiedy znalazłem się w progu drzwi w coś uderzyłem przez co upadłem na podłogę,albo raczej na coś innego.Wstałem z tego czegoś,oczywiście zastałem przed a raczej pod sobą Killer'a.

-Widzę że się obudziłeś-powiedział próbując się uśmiechnąć,ale coś mu nie wyszło.Wyglądał słabo,miał wory pod oczami i ogólnie wyglądał na osłabionego,pdobnie jak ja...Wstałem,po chwili on zrobił to samo,miałem coś powiedzieć ale Killer mnie uprzedził.Objął mnie,poczułem ciepło...dawno nie czułem takiego ciepła...nie jest takie jak to kiedy siedzisz pod kocem,jest milsze.Z resztą co ja wiem jestem koszmarem,odwzajemniłem uścisk który trwał dłuższą chwilę.Poczułem jakby ktoś wbijał mi coś w plecy,wrzasnąłem i odepchnąłem Killer'a,ale dosyć słabo i nie skutecznie.Zacząłem płakać,kurwa!...o-ograj-jin się!..zaczął głaskać mnie po kręgosłupie,co na początku wywołało u mnie lekki dreszcz,ale nie prostestowałem wtuliłem się w jego ramie.Po chwili poczułem jak rozluźnia uścisk,kiedy się od siebie odkleiliśmy.Staliśmy na przeciwko siebie,wyciągnął prawą rękę do przodu,była zaciśnięta w pięść po chwili ukazał mi jej zawartość którą okzała się igła?!.

-CO MI ZROBIŁEŚ-wydarłem się na niego odruchowo,i jedną rękę dotknąłem się po plecach.

-Spokojnie,zauważyłem to przed chwilą.Więc ją wyjąłem-powiedział to spokojnym tonem,a m zrobiło się trochę głupio,zabrałem rękę z pleców,przypomniało mi się to dziwne uczucie które poczułem w plecach,to ukłucie.

-Ile spałem? i co się stało?

-Najpierw,to idziemy na dół musisz być głodny-udał się w kierunku schodów,ja zrobiłem to samo.Nie czułem się głodny,ale dawno nic nie jadłem...Kiedy byłem na dole zauwarzyłem że,w salonie również panował porządek nawet stało tam kilka kwiatów.Usłyszałem dźwięk skrzypienia szafek,więc oderwałem swój wzrok od salonu i poszedłem do kuchni.Tu akurat było po staremu,Killer niusł w ręku talerz z jedzeniem,konkretniej ze Spagetti,położył je na stole obok siebie i zawróćił się do szafek.Podszedłem do stołu,przez chwilę wpatrując się w potrawę,boże...jak ja dawno nie jadłem nic ciepłego..zabójca po chwili wrócił z widelcem,wbił go w potrawę,po czym usiadł,zrobiłem to samo.Zacząłem jeść,boże jakie to dobre,nie pokazywałem tego na twarzy,ale to było TAKIE DOBRE.

-Więc?,co się stało?-zapytałem,kiedy nie miałem aż tak dużo spagetti w ustach.

-Spałeś  z 2 godziny,na początku byliśmy w OuterTale,znalazł tam nas Outer który zaproponował nam pomoc.Za pomocą kredy którą od niego dostałeś zabrałem nas tutaj,Toriel posprzątała a jego brat zrobił nam Spagetti.

-A twoje ubrania? nie przebierasz się?-zwróciłem uwagę że był ubrany w jakąś długą miętową koszulę,i chyba nie ma nic pod spodem...

-Taaa..kiedy nas zabrali zrobili tutaj przeszukanie..to była ruina,zabrali ubrania..nie które rzeczy..a przy okazji wszystko rozpierdolili-na ostatnie słowa położył duży nacisk.

-Pryzkro mi?..-skończyłem jeść,odłożyłem widelec i rękawem otarłem twarz.

-Mhm-skierował zwój wzrok na bok i jakby posmutniał.

Przez chwilę panowała cisza,wstałem od stołu i zaniosłem naczynia do zlewu,odwróciłem się i zabójca zniknął.Poszedłem do salonu,zastałem go na kanapie leżącego na plecach i gapiącego się w sufit,nie wiedziałem co zrobić.Może dam mu odpocząć albo posiedzieć samemu?..spuściłem głowę i odwróciłem się.

-Night-odwróciłem się do niego.

-C-nie zdążyłem dokończyć bo znalazł się bardzo blisko mojej twarzy.Objął mnie w tali,i pocałował,byłem w szoku ale odwzajemniłem pieszczotę.

Pov.Killer

Tęskniłem za nim..w tej postaci wygląda tak słodko i niewinnie...przerwałem pocałunek,przez który powstała pomiędzy nami strużka śliny,która po chwili się rozpadła.Złapałem go za uda,i podniosłem do góry,jego nogi były przyległe do moejgo tułowia,trzymałem go za uda a on obją mnie w szyi(nie wiedziałam jak to opisać XD Dop.paszczur) i położył swoją głowę na moim ramieniu.Odwróciłem się i poszedłem w stronę kanapy,na której usiadłem.Oparłem się o jej róg,i posiadziałem Night'a pomiędzy moimi nogami które zagiąłem w kolanach,położył głowę na mojej klatce piersiowej,siedzieliśmy tak a ja delikatnie głaskałem go po jego plecach,nagle zaczął kaszleć,poklepałem go po plecach,i na po chwili przestał.Jest chory?..

~time skip(następny dzień,rano)~






-NIGHT!!-płakałem i zacząłem nim potrząsać,kiedy obudziłem się rano.Nagle pobiegł do łazienki i zaczął wymiotować,teraz siedzę z nim przy kiblu a on cały się trzęsie,nic nie mówi tylko co jakiś czas głośno się ksztusi.Nie wiem co robić to wygląda okropnie,złapałem go za jego koszulę i wtuliłem się w nią.Po chwili nastała cisza,z przerażeniem podniosłem wzrok,nie ruszał się!? zajrzałem pod jego koszulkę,dusza wyglądała normalnie..po prostu stracił przytomność,odetchnąłem z ulgą.Może to ma związek z tą strzykawką?..Wziąłem go w stylu panny młodej,zaniosłem go do starego pokoju mojego brata i położyłem na łóżku..jest już rano ale powinien się zdrzemnąć,położyłem się na boku obok niego,przytuliłem go tak że głowę miałem pod jego brodą,położyłem rękę na jego biodrze.przez chwilę leżałem patrząc się w nic,po prostu o niczym nie myślałem ani na nic nie patrzyłem.

--------------------------------------------------------------

słowa:804

"Mam tylko ciebie" KillmareWhere stories live. Discover now