🔪22🐙

72 9 0
                                    

Pov.Error

-S̴͓̘̟͐̾͝P̵͙̙̘̿̓͝Ḯ̵͇̼̞̿̿E̴͖̙̠͑͊̕R̸̺̪͎͛̈́̓D̴̘͙̪͊̾͝Ä̵̡͖́̈́͆L̸̢̼̈́̓̒A̴̢͇͓̐͝J̴͔̫͛́͝-(od teraz tak wygląda czcionka Errrora Dop.paszczura)właśnie uderzyłem pięścią w portal który otworzyłem,ponieważ usiłowałem pożyczyć czekoladę z UnderFell,ale szarpałem się z tamtejszym sans'em bo postanowił stawiać opór.W kociec w końcu wyszło na moje,zamknąłem portal trzymając w ręku moją prawdziwą miłość.Spuściłem linki które zabrały mnie do góry,usiadłem na nich jak na chuśtwacę aż unisoły mnie na tyle wysoko że było to dobre pare metrów nad ziemią.Dlaczego tak wysoko? otórz w razie gdyby ktoś chciał zaszczycić mnie swoją obecnością będzie mnie szukał na górze.Z resztą budowa Voidu nie jest skąplikowana,brak ścian,podłogi,mam tylko telewizor i pufe,jest jeszczę hamak ale jest on na dole więc większość jest na tyle głupia że nie patrzy na górę.Wiem jestem geniuszem,nie ma bata żebu ktoś si-

-Hejka Error!-Spojrzałem na bok i zobaczyłem Ink'a bardzo blisko mojej twarzy-już widziałem te gliche zasłaniające mi pole widzenia,ale w pore się odsunął a raczej się odwrócił bo wisiał do góry nogami.Kiedy się uspokoiłem,spojrzałem w górę i zobaczyłem jak siedzi na moich linkach w podobny sposób do mnie.Wiedząc że tego nie unikne,spuściłem go na dół ale odsunąłem na większy dystans.

-C̴̫̺̫̒͊͑o̵̡̦͌̈́͘ ẗ̴͖͇͙́̓͒ý̴͉̘̕m̵̙͚̘͒̓̒ r̸̞͓͖͊̚a̴̢͍͆́̕z̴̼͇̫̓̾͐e̴̙̺͓̓͋̕m̸̻͓̿͛̕͜ z̵̪͓̽̓̽r̵͎͙̀̚͘͜ö̵͉͉́̽͌͜b̵̼̞̞̈́̓͘i̵̺̽͑͜ł̵͉͉͎̐͛̕e̴̡̦͕͑̐̒m̵͍͚̝͑̕-powiedziałem unosząc przysmak na linkach.

-Um..chwileczkę!-spojrzał na swój szalik i zaczął znowu czytać te jego notatki.

-A no tak..Ostatnio ciągle odczuwam niszczenie AU,ale w jakiś inny sposób..jakby ktoś wysysał z nich kod kawałek po kawałku.

-S̴͔̞͓̽̓͊ł̵͉̦̠̔́̈́u̴̢͙̘͑͘c̵͇͇͔̾̐̾h̸̡͙͖̐̒̀a̸͚͉͙̐̕͝j̴͔̪̘͘̕͠,̵̼͍͙͒͘͝w̸͖͔̠̾̔̓i̴̢̺͕̒́͌e̴̢͉͐̓̔ś̴͔̾̓͜z̵̙͕̺̀̒ ż̵͕͖͉͘͠e̴̡͉̦͐͛͐ m̴͍͚̠̒̒̿a̸͕͚̟̿̓͌m̴̡̫̒͛̚͜ t̵̻̼͇̽̒͠e̵̢̼̪͛͋͝r̴̺̼͎͒̔̽a̵̙̻͓̓͊̔z̴͍̙͆͑͆ i̸͕̟̻̓̀͒n̴̪̞̻͊̕n̸̫̪̝͐͝͝e̴̢͓͓͛̐͘ ŕ̵̟̙̫͆̚z̴̢͖͍̔̓e̵̘̙̾͒̓c̵̟͙̺̔͝͠z̸͇̔͋̽͜y̸̻̦͙͐͊̈́ n̴̡̺͚̒̾̓a̸͖͉̺̓͒ g̴͚͇̼̚͝͠ł̸̞͔̈́̽̈́o̵̘͚͚͛̈́̀ẅ̸͕͖̦́̽̿i̸͙͎̔͋̓e̵̡̪͌̓͘͜.̵͎͚͛͑̓͜P̴̡͖͙̈́̈́̓o̸̟͍͔̔̔̓z̴͇̙̦͑͑̓ä̵͕̠́͋ t̴̠͉̪̔̾͛ý̸̦͚͒̓m̸̞̼̞̿̚͠ m̵͔̼̘͑̈́͠à̸̺͓̫͆͝m̵̝̠̺͛̿́y̴͔̙͊͋͝ s̸̪͎̠̔͐̐o̸̡̫͍̒̕͝j̵̠̙̠͋͒͝u̴͍͙͔̾̐s̵̝̪̀̓́z̴͇̠̠͌́͊.-ździwiłem się tym co powiedział,ja potrafię niszczyć kod a nie go zabierać..

-W sumie racja,ale nie wiesz nic na ten temat?

-W̵̦̪͖̓͌͛ì̸̝͕̞́͝e̵̡̙̞͋̈́͐ș̵̫̼͋̈́͛z̴͇̟͎̈́͋͠ d̸͕̞̞̀͝o̵͕͍͋̕͜͝b̵͉͖͐̈́̈́r̸̡̺̻̔͘z̵̡͖̈́̀̓e̵̟̫͙̔̽͑ ż̸͚̪̝͊͑͝e̸̢̦͚̓̈́̽ B̸̫̟̝̒͆͠a̵̙̺͇̿͠͝d̵̼̠̙̿͊̈́ g̸͓̟͓͒͋ù̵͎̘̼̾̓y̵͙͓̙̒̿s̴͉̈́̀̐͜ n̵͓͖̽̚͜i̴̢͇̙͒̐͘e̸̻͖̔͛̈́ m̸͖̼̪̓͋͊a̵̦̝͌̔͝,̵͇͚̼̈́͌̓j̸͍̘̙͐̾͘a̸̡̺̿̐̾͜ t̴̪͔͔̓̈́̓e̵̙̦͓̾͠g̴̡̟̦͆̚͝o̵̡̡͉͐̒͠ n̸̝͚̻͊̐i̴̠͖͉̔̾͊ë̸͇͕͇́̚͠ r̴͖̟͚̽̀͋ö̸͕͍̺́̾b̵͎̞̼̓̽͌i̴͕̞͚̐͆̽ę̵̫͉͓̈́̾́ ẁ̸͎̼̦̕̕í̸͍̦̫̈́ę̴̙͓̞͒͒̾c̵͍͇͇̐͘͝- i w tym momęcie zdałem sobie sprawę, jeśli to nie ja...nie Nightmare,Killer,Dust..czy kto tam inny.To kto niszczy AU?..

-Jest ktoś inny kto niszczy Au..

-W̵̢͔̦͑͝͝i̵̙͉̿̔͛e̴̞̼͕͊͆̒ś̵͇͚͚̕͘z̵͎̺͉̾̔͌ j̴̡̡̫̒̐̽a̵̡̢͎̔̕͘ i̸͉̫͕͊̐̽ t̵̝̟͚͆͒͋a̵͉̦͊͑͌͜k̴̡͎͔͋͘͝ m̸̢̠͇̽́̿á̵͉͉̘͊͋m̵͔͚̔̽͝ t̸̻̘̫͌̐̔ò̵̢͙͋̕ w̸̘͎͎͐̓̓ d̸͇͉͋͊͝ǘ̸̼̼̠̈́͛p̵͓̘̙̒̿͐i̸̡͓͆͌͝e̴̘͉͉̐̓̽,̴͙͖̒͌̚w̴͚̺̞̓͘i̸̪͕͒͘͜͠ę̴͕̙͛͘͜c̴̟͇͉͑̿̀ i̵̠̼͎͆̓͘d̸̫͖̟͑͊̔ź̵͔͕̪͆̾̕ b̸̻̻̻͊͘ä̵̪͙̞́̓̓ẁ̸͕͎͚̽͋ ș̸̼̼̾̽͑i̴̻͙̠̿͊ę̸͉͖̼̐͐͘ w̵̡͎͍̿͘ ś̴̢̪͙̿̈́̀l̵̡̦͙̐͋̚e̴̡͇̘͛͠d̴̠͉̀̒z̵͎͍͓̿̽͝t̸͔̙͇͛̈́̓w̵͍̙̟̚͠͝à̴̠̝͊͝ g̴̝̪͉̿͐͝d̴̪̼̺̔̓̈́z̴͚̫̟͋́͝í̸̢͇͍͊͝e̸̪̠̓͋̽ i̸̝͇͑̽͘͜ǹ̴͉̘̝͒d̴͚͙̺͒͌z̴̢̢̘͋͋͆i̸̝͎̺̐̒͛e̴͇̫̓̔͠j̴͎̫͕͌̕-spuściłem się na linkach na dół i usiadłem na pufie,i wziąłem czekoladę.Miałem już zacząć jeść ale,spojrzałem na bok.Zobaczyłem jak siedzi i się na mnie gapi...idiota.

Pov.Killer

Właśnie głaszczę go po głowie,obudził się wiem że to brzmi nie dorzecznie ale miał chyba koszmar..jest w swojej delikatniejszej formie,szczerze mam powoli dość tego wszystkiego,pomyślałem że pogadam z Cross'em nie lubiliśmy się za specjalnie ale jest tu dłużej i  pewnie więcej wie.Może jeśli zgodzi się nam pomóc..czy z tąd można uciec? a nawet jeśli to gdzie zamieszkamy? jak się ukryjemy.

-Killuś..-spojrzałem na niego chyba mamrocze przez sen,mineło trochę czasu zanim udało mu się zasnąć światła zgasiły się jakiś czas temu,spojrzałem na niego i zacząłem lekko klepać go po głowie.Kiedy się uspokoił przestałem,spojrzałem na niego kontem oka.Usłyszałem kroki na korytarzu,spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem jak jakaś postać,której oczywiście nie widziałem przez to że było ciemno,ale zauważyłem jak kuca,i przez kraty wkłada jakąś małą paczkę.Rzucił ją na tyle mocno że przeleciała aż pod łóżko,chciałem wstać żeby ją podnieść ale zrezygnowałem kiedy ręka Night'a wylądowała na mojej klatce piersiowej,zaczął też coś tam mamrotać,więc pomyślałem że daruje sobie na dzisiaj.W końcu i tak nic nie widzę,ale może to mi się śni? wogulę może całe ostatnie tygodnie to tylko cholerny koszmar który dał mi Night.Obudzę się i wszystko będzie po staremu,tak sobie to tłumaczę od jakiegoś czasu.

Ale z każdą sekundą tracę nadzieję,może warto porzucić pomysł o uciecze?...i postarać się spędzić ten czas tak żeby nie żałować ostatnich chwil,ale co to za życie w klatce? czemu każdego dnia mam udawać że nie mam tego dość i po co tu jestem.Czuję się jakbym nie miał znaczenia po prostu jestem tu bo jakimś cudem przeżyłem..ugh za dużo o tym myśle,zachowuje się jak Windows bez czekolady.Zamknąłem oczy i w myślach starałem się obrażac Windows'a bo to zawsze podnosi mi samoocenę.

--------------------------------------------------------------------

słowa:581


"Mam tylko ciebie" KillmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz