🔪20🐙

77 10 0
                                    

Pov.Nightmare

Siedzę z przymkniętymi oczami i wsłuchuję się w otoczenie,nie wiem ile będziey tu jeszcze siedzieć ale wolę żeby to trawło jak najdłużej,poczułem dźwięki kroków mimo to nie otwierałem oczu,potem coś złapało mnie za rękę przez co prawie podskoczyłem otworzyłem gwałtownie oczy i zobaczyłem jak on siedzi obbok mnie trzymając mnie za rękę.Chwilę się nie ruszał ale potem oparł czaszkę o moje ramie,też złapałem go za rękę.Bez patrzenia w lustro widziałem że się lekko rumienie,zamknąłem oczy i-.

-EJ ODSTAW TO-ktoś wydarł się tak głośno że nawet usłyszałem jak ptaki zlatują z drzewa.Potem usłyszałem ciąg przekleństw,na przeciwko zobaczyłem jak Erick znaczy Epick? nie pamiętam jego imienia ale wiem że to jakiś kolega Cross'a widziałem go już kiedyś.Tak czy siak uciekał przed moją wersjia z dream Swap, trzymając w ręku jakąś waze? była długa i miała jakieś czarne wzory,na huj mu to i skąd to ma? pomyślałem kiedy przebiegał dookoła naszego "ogrodzenia".Nie widziałem nic poza ich głowami w końcu on sam odwrócił się szybko i żucił w innego mnie wazą która powaliła go na ziemię,przy tym pękając.Wyleciał z niej jakiś proszek mam nadzieję że to kurz-.Potem odbiegł a ten został nie przytomny,nawet nas nie zauważyli.Potem przybiegł jakiś potwór,i zaczął chodzić dookoła cały czas wodząc za mną wzrokiem kiedy stanął przed ciałem tego koleszki,miał minę jakby to była moja wina.

-03783!-zza rogu wybiegł potwór który pośpiesznie pobiegł do drugiego,do cholery? co to za imię? popatrzyli na niego zaczęli coś tam szeptać kiedy skończyli to ten drugi spojrzał na mnie.Jeden wział go za ręcę,a drugi za nogi i zaczeli się wyfocywać i znikneli za rogiem.Nie wiem co się stało ale nie wyglądają na ogarniętych,heh pewnie pomyśleli że skoro jestem władcą negatywnych emocji to pewnie go jakoś zaczarowałem co? jebane przesądy...aż poczułem jak mi ciśnienie skoczyło,zmarszczyłem "brwi" których nie mam,i poczułem jak wspomnienia wracają.

-N-Night n-nie tak mocno!-usłyszałem głos Killer'a i spojrzałem na jego i moją rękę,udało mi się wrócić do mojej maziowatej formy,puściłem jego rękę i zobaczyłem że ma na niej kilka drobnych pęknięć zabrał rękę i na nią spojrzał.Ja wziąłem go za kaptur macką i posadziłem go na moich kolanach.Nie odzywałem się,w tej formie mniej czuję i jestem mniej wrażliwszy ale cóż to była cena za siłe,złapałem go za zranioną rękę,wziąłem ją w moją dłoń i zacząłem pocierać kciukiem o jej środek,na co się wzdrygnął.Przestałem i wsadziłem swoje palce pomiędzy jego i lekko zacisnąłem uścisk.

-Dobra skurwysyny!-drzwi otworzyły się z kopa,wyszedł z nich jakiś strażnik a ja przebiłem go macką.Spojrzał na mnie i przez ostatnie chwilę jego życia czerpałem z niego negatywne emocje,dużo smutku żalu i złośći.Właśnie to jedne z moich ulubionych uczuć są takie silne,potem padł i stopniowo zamieniał się w proch,o dziwo dopiero teraz zrozumiałem że t ten sam potwór co z tej sytułacji z ranka,hah podwójne się opłaciło.Nawet w tej formie czuję że plecy mnie bolą...tylko trochę ale zasłużył sobie.Drzwi się znowu otworzyły,tym razem wyszedł z nich...o kurwa mać czemu?!

-Dobra,masz 30 minu-miał wychodzić ale nagle spojrzał w moją stronę.

-CO WY TU ROBICIE?! CZEMU NIKT WAS NIE ODEBRAŁ!?-zaczął się na mnie dzeć ale mój wzrok wylądował na nim.Jak zwyklę miał ten swój żałosny uśmieszek..aż mnie mdli.

-Ehhh,dobra siedzcie tutaj a ja dowiem się o co chodzi-prochy jego kolegi już się rozwiały,przez wiatr,w sumie nawet lepiej może pomyślą że porwali go albo coś a ja nie oberwę po łapach.

-Hej~-za nim się zaoriętowałem to siedział przede mną.Postanowiłem nie odpowiadać.

-kto to-spojrzał na Killer'a,który swoją drogą zasnął boże oni nam coś podają że ciągle ktoś śpi?!

-To mój chłopak-powiedziałem to specjalne żeby go wkurwić,widziałem że na początku był zaskoczony i nadal się uśmiechał,ale mimo to czułem od niego negatywną aurę.Ogólnie to całe jego AU jest zryte,DreamSwap pff to brzmi jak jakaś krzyżówka Blue i tej nie udolnej pokraki.

-Więccc,jak dawno tu jesteś-czemu takie pytanie? spodziewałem się czegoś w stylu co u ciebie,ale narzekać nie będę.

-Nie wiem kilka dni,jak tak na to patrzeć to już 2?

-Uhuhu,to nie tak najgorzej...

-Hm? w sęsie?

-Wieszzzz,nie chcę Cię martwić ale po tygodniu zabierają Cię na badania do Sci tak właściwie to co tydzień.

-Co z tego? pobada wypuści z resztą mam to w dupie-drzwi się otworzyły wyszedł nich Ink i Blue.

-Blue zabierz dream'a ja wezmę resztę.

-Okej! ja wspaniały!-

-nie Blue nie teraz,Dream znowu się zdeneruje-poszedł w naszą stronę,a na twarzy niebiezkiego pojawił się leki smutek.Ale podszedł,ten typek wstał i poszli Ink stanął przy mnie i czekał.

-Możesz wstać?-sapnąłem,wziąłem killer'a w mackę i wstałem zacząłem iść,zatrzymałem się na rozwidleniu nie pamiętam dokładnie drogi..a zakładam że zacznie się drzeć jak pójdę gdzie indziej.On zrozumiał o co chodzi i wszedł w korytarz a ja za nim po chwili byliśmy na miejscu.Popatrzyłem się na niego i wpisał kod który zauważyłem mimo tego że zasłaniał go łokciem.73920 zapamiętam...albo się postaram...,drzwi się otworzyły wszedłem do środka i położyłem Killer'a na łóżku.Usłyszałem kroki,przykryłem go a sam usiadłem opierając się plecami o łóżko.Myśląc o wszystkim i o niczym.

--------------------------------------------------------------------

słowa806

"Mam tylko ciebie" KillmareWhere stories live. Discover now