🔪13🐙

110 11 0
                                    

Pov.Nightmare

Zaczynam niepokoić się o to że mój UKOCHANY braciszek nic nie robi.Chodź może nas szuka,ale na razie mizernie mu to idzie.Może to i dobrze że jest spokój,właśnie siedzę na kanapie bo gdzie by indziej,piję kawę a Killer je tosty,spojrzałem na niego kontem oka.Nagle usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła.Odłożyłem kawe,i udałem się do kuchni ale nic tam nie było.

-Też to słyszałeś?

-Nie Killer,nie słyszałem-powiedziałem ironicznie.

-Gdzie my do kurwy jesteśmy?! Myślisz że Ci idioci ukrywali by się we własnym AU?! to za debilne nawet jak dla nich-.

 -Najciemniej jest pod latarnią-usłyszałem jeden głos rozpoznałem Fell,drugiego nie udało mi się rozpoznać

Killer podszedł do okna w salonie,ja zrobiłem to samo.Zauważyłem Fell'a w towarzystwie jakiegoś szkieleta,był jego wzrostu ale miał szrame na prawym oku,jakiś płaszcz i- o kurwa ma broń.

-To mafia?

-nie,jest podobny ale nie ma kapelusza poza tym ciągle pali cygara-swoją drogą to mnie w nim wkurwia.

-Słuchaj tempaku,Ink stworzył Cię ale mu się znudziłeś.Nie muszę Ci przypominać kto Cię uratował.

-ta ta wiem...

-Lepiej ich znajdź

-Co robimy?

-Nie wiem,ale jedno jest pewne bądź cicho albo po nas-odwrócił się gwałtownie w naszą stronę,ja szybko ręką pchnąłem zabójce żeby leżał na ziemi,ja sam kucnąłem.

-Słyszałeś to?

-Pewnie ptaki albo gówno wie co jeszcze może być w tym wygwizdowie,wiesz co rozdzielmy się-przysłuchiwaliśmy się im słowom.

Przez chwilę nie było nic słychać,spojrzałem na Killer'a który stał przede mną wyciągnął z kieszeni nóż a ja starałem się nasłuchiwać kroków strzałów czego kolwiek.

-Ani drgnij-usłyszałem przeładowywanie broni i poczułem że coś dotyka mojej czaszki,spojrzałem oczodołem na bok i zobaczyłem tego gościa.

-Ty odrzuć nóż-nie wiedziałem co zrobi Killer przez chwilę przez czaszkę przeszła mi myśl że go zaatakuje a on mnie zastrzeli.Na szczęście odrzucił nóż,chodź w sumie sytuacji w której jesteśmy nie można nazwać szczęściem.

-Dobra wstawać,idziemy do szefa-położył rękę na moim ramieniu,szarpną nią żebym się podniósł-Idziesz przodem-Killer wstał z ziemi i ruszył do przodu,wyszliśmy z domu.Czuje się jak świnia która idzie na ubój.

Pov.Killer

Idziemy już tak dłuższą chwilę on i night razem a ja przodem,szukamy tego jego szefa.Ja szukam chwili żeby jakoś uciec,przeszliśmy przez całe miasto w końcu skręcił i zaczeliśmy iść w stronę lasu

-Dobra dobra-usłyszałem czyjś głos,ten typek widocznie też,poszliśmy za głosem aż w końcu do krawędzi lasu gdzie była jakaś budowla.Zaczeliśmy podchodzić bliżej aż w końcu okazało się ze do budka strażnicza a my jesteśmy za nią.

-Ta spoko,z tego co wiem Ink oberwał i przez najbliższy czas będzie w bazie.

-Wiem odstawie tego idiotę kiedy tylko znajdzie tych dwóch odstawiam go i po problemie-nie słyszałem żadnych kroków na śniegu więc się zatrzymałem.Odwróciłem się,typ wyglądał na wściekłego.

-Spoko,nie będziemy dzielić się z nim nagrodą.

-Dobra kończe-rozmowa się urwała z dźwięku pod koniec,chyba gadał przez woki toki.

-Wiesz może zróbmy tak że puścisz nas i powiesz szefowi że nic nie znalazłeś.Później powiedzmy że pójdziecie do OuterTale i niechcący podwinie mu się noga i spadnie z klifu-patrzyłem się na niego,a Night skarcił mnie wzrokiem pewnie pomyślał że nic z tego i za chwile umrze.Zabrał pistolet i schował go do kieszeni płaszcza,potem do kieszeni schował obie ręce i sobie poszedł do budki,z której po chwili wyszedł Fell.

-Nic nie znalazłem.

-Idziemy dalej-Fell zniknął,a on popatrzył na mnie kątem oka i się teleportował.

Night i ja wyszliśmy z lasu i zaczęliśmy iść w stronę domu,przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie,dotarło do mnie że gdyby się nie udało to faktycznie mógłby być koniec.Kiedy dotarliśmy do domu,usiadłem na kanapie a Night obok mnie.

-japierdole...-skulił głowę i oparł ją na rękach.

-Myślisz że dadzą nam spokój?

-Nie wiem KURWA NIE WIEM.

-Nie drzyj się tylko pytam.

-...przepraszam.

-Dobra,oboje jesteśmy pod minowani.-wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni,Night też przyszedł i usiadł przy stole.

-Pijesz?-powiedziałem podchodząc do niego z dwoma butelkami piwa.

-Ta-dałem mu jedną,sam usiadłem na przeciwko.

~Time skip~

Napiłem się trochę,on też zaczeliśmy gadać o pierdołach.Zaczeliśmy oglądać telewizje i zrobiła się 21.Siedzimy sobie na kanapie znaczy ja leże na podłodze a on siedzi,jakoś mi tak wygodniej.

-EJ NiGht podasz jeszcze-spytałem się go ppróbując wstać z podłogi i przecierając oczy.

-Żyjes-nie zdąrzyłem dokończyć bo wbił mi się w usta,i przyszpilił mnie do podłogi.Na początku próbowałem się wyrywać ale w końcu się poddałem,poczułem że zaczyna wkładać mi ręke w spodenki.Kiedy wreszcie się od siebie oderwaliśmy zaczeliśmy łapczywie nabierać powietrza,patrzyliśmy na siebie głośno sapiąc a potem znowu zaczeliśmy się namiętnie całować.

-------------------------------------------------------------------

słowa:674

 ;v; co ja pisze- a co do tego Pana który był z Fell'em to pomyślałam sobie,czemu nie ma kogoś w rodzaju łowcy nagród/głów? i mnie olśniło.Może jak mój telefon będzie pokorny to dam zdj rysunku i z góry sr za jakość :"D

rysowałam to 10 minut więc na szybko bo moja wena jest ul0tna👌

rysowałam to 10 minut więc na szybko bo moja wena jest ul0tna👌

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


"Mam tylko ciebie" KillmareWhere stories live. Discover now