𝚇𝚅𝙸𝙸𝙸. 𝙶𝚎𝚗𝚎𝚣𝚊 𝙴𝚞𝚝𝚊𝚗𝚊𝚣𝚓𝚒

19 10 0
                                    

[..]

Stan larwalny
Przelatujące chmarą czarną
Okrutne, wielookie
Anioły

Obawiałem się ich od zawsze okrutnie
Podczas gdy one uwiły sobie przytulne gniazdo
W mej sczerniałej ogniem piekielnym
Duszy

Odrzucili mnie
Idioci
Niczym ziarno
Nierodzące plonów

Tak, jestem niechcianym zbożem
Na pustyni czarnej rozpaczy
Znikam za purpurową kurtyną
Nikt mnie już nie zobaczy

Bezimienny ja
Pozbawiony jaźni
Pozbawiony wolnej woli
Uwięziony w klatce własnych myśli

Samotny
Niezrozumiały
Z połamanymi skrzydłami
I na wpół ludzką postacią

Proszę cię
Przytul mnie
Przytul tego okropnego potwora
Do swej piersi

Nie odrzucaj go
W tak okrutny
Karygodny wręcz
Sposób

Proszę
Bo odchodzę
Chciałbym choć
Przed śmiercią

Poczuć coś więcej niż trwogę.

Wiersze ZaginioneOnde histórias criam vida. Descubra agora