𝚇𝙸. 𝙿𝚝𝚊𝚔 𝚄𝚠𝚘𝚕𝚗𝚒𝚘𝚗𝚢 𝚣 𝙺𝚕𝚊𝚝𝚔𝚒

52 16 39
                                    

Tyle lat w uwięzieniu
I poczuciu niezrozumienia
Tyle długich lat
Ukrywanego cierpienia

Tyle ludzi się odcięło
Tyle ludzi odeszło
Lecz trzeba walczyć o swoje
By marzenie nie zbledło

I pojawia się to ostatnie
Wyraźne światło nadziei
Euforia daje promyk
Pośród dysforii kniei

To jest moment korekty
A co ważniejsze; akceptacji
Może ostatecznie z tym ciałem

Będę w lepszej relacji.













***


Taka dosyć ważna uwaga ode mnie.

Ten utwór jest dość... osobisty. Jako, że czuję się osobą niebinarną i dysforia coraz bardziej mi dokucza, wręcz utrudniając życie codziennie, podjąłem pierwszy krok w stronę przyszłej zastępczej terapii hormonalnej. Wiele testów psychologicznych, jak i właśnie przyszłe hormony mogą mi pomóc w lepszym funkcjonowaniu w społeczeństwie i z samym sobą. Wiele lat żyłem, postrzegany jako kobieta. Było to metaforyczne więzienie, w którym moi przyszli męscy „adoratorzy" więzili mnie w przyszłości jeszcze bardziej. Osobiście znam aktualnie przypadek osoby, która jeszcze przed moim coming outem podrywała mnie a teraz wydaję się tej osobie zupełnie nieatrakcyjny, czego tez trochę nie rozumiem. Średnio mam obecnie jakichkolwiek przyjaciół wśród mężczyzn cis (czyli tych, którzy mają szczęście urodzenia się w odpowiednim ciele) Ale nie będę oszukiwał sam siebie.

Przypominam, dla nowych osób; moje zaimki oraz identyfikacja płciowa to he/they [on/ + zaimki „nijakie"(nacechowane neutralnie płciowo]

Szczerze dziękuję kilku osobom za szczególną akceptację z Waszej strony. Należy tu uhonorować:

jtwiacek

kosmadeus

JulekPoeta

Bermudetta

_respice_finem_

M1lQa_

Plus wiele innych, którzy nieświadomie również mnie akceptowali.

Być może to nieco niekanoniczne, by reinkarnacja Williama Shakespeare'a była niebinarna, jednak przymknijmy na to oko, dobrze?


Will

Wiersze ZaginioneWhere stories live. Discover now