𝔓𝔬ż𝔢𝔤𝔫𝔞𝔫𝔦𝔢

64 15 5
                                    

[Pożegnanie]

Tak, wiem
Wiem, że nikogo to nie rusza
Zdaję sobie sprawę
Że niemal nikogo
Moja słabość nie wzrusza

Trzeba było psychopatą się urodzić
Tylko oni potrafią
Po tym nędznym, marnym padole
Twardym krokiem chodzić

Ja tymczasem zwyczajnie
Cholernie mocno tęsknię
Za Twoim uśmiechem
Za Twoim grymasem
Definitywnie brak mi
Twych emocji czasem

Ostatecznie kroczę jednak
Tą ścieżką skrajnego potępienia
Niczym rodzina Beksińskich
Ukazująca śmierć w różnych odcieniach

Tak bardzo tęsknię
Tak bardzo nie zdzierżę
Tego, że już nigdy nie dotrą
Do Ciebie me wiersze

Lecz teraz piszę pierwszy i ostatni
Utwór w formie listu
Zaadresowany w głuchą przestrzeń

„Mój drogi członku rodziny
Proszę...
wróć tutaj jeszcze."


[...]

Wiersze ZaginioneWhere stories live. Discover now