25.

46 4 1
                                    

Skontaktowałem się również z mamą, że już wyjechaliśmy.
Cała podróż minęła mi na różnych przemyśleniach i refleksjach.

- Jesteśmy już blisko. - powiedział Louis.

- To dobrze. - uśmiechnąłem się.

On prowadził moje auto, bo w sumie dlaczego nie?

- Jesteś gotowy? Na pewno? Pamiętaj, że ja nie chcę nic na siłę. - pytał co chwilę.

- Tak, tak. Jestem w stu procentach pewny. Chcę tego, Lou.

Uśmiechnął się.

- Tak jak wspominałem, Gemma dała mi bardzo dużo siły i teraz w ogóle się nie waham. Owszem, obawiam się ich reakcji, no ale będzie co ma być.

- Dorosłeś Hazz. - zaśmiał się.

- Wcale nie. - prychnąłem i położyłem głowę na jego ramieniu. - Ta...decyzja wymagała po prostu czasu.

- Okej. - pokiwał głową.

Włączyłem radio i reszta podróży minęła nam w bardzo przyjemnej atmosferze.

- Jesteśmy! - zawołał Louis, gdy parkował auto koło mojego domu.

- Jeszcze raz ci za wszystko dziękuję. - powiedziałem. - To był wspaniały tydzień. Zbliżyliśmy się do siebie. - pocałowałem go, za nim wyszliśmy z samochodu.

- Do zobaczenia. - uśmiechnął się.

Szybko podszedłem do drzwi i zapukałem.
Po chwili otworzyła mi mama.

- Harry! - krzyknęła i otuliła mnie mocno ramionami.

- Cześć mamo. - powiedziałem jej do ucha.

- Nie wiesz jak tęskniłam...Przygotowałam jedzenie, więc ty się rozpakuj i opowiadaj co tam porabiałeś.

Wziąłem walizkę do pokoju i wyjąłem z niej ciuchy. Od razu nastawiłem pranie.
Napisałem do Louisa.

- "Już tęsknie :(..."
- "Ja też honey :'(..., pamiętaj - JUTRO!!!"

Uśmiechnąłem się.

Poszedłem do mamy. Dała mi porcję makaronu.

- Mów. - uśmiechnęła się.

Więc w skrócie opowiedziałem jej o wszystkim co się działo, pomijając oczywiście fragmenty związane z Louisem.

- Wow, to naprawdę świetnie się bawiłeś. Cieszę się bardzo. A jak u Gemmy? I dobrze cię karmiła?

- U niej wszystko dobrze. Swoją drogą robi CUDOWNE zdjęcia. Ma talent. I robi przepyszne dania! Po każdym posiłku wychodziłem pełny. - zaśmiałem się.

- To super. - mama zaśmiała się razem ze mną. - Zadzwoń do niej, że już przyjechałeś!

- Tak, właśnie miałem dzwonić. I chyba pójdę się przespać, bo jestem zmęczony podróżą.

- Oh, oczywiście kochanie. Jak czegoś będziesz potrzebował to mów!

- Dziękuję. - uśmiechnąłem się.

Od razu położyłem się na łóżku i zadzwoniłem do Gemmy.

- Cześć! - przywitałem się. - Jestem już na miejscu od...- spojrzałem na zegar.- od jakiejś godziny.

- To super! A ja już tak bardzo tęsknie...- posmutniała. - Tak bardzo chciałabym być z wami jutro.

- Wszystko ci streścimy, obiecuję. Nie ominie cię nic.

Always in my heart ~ larry stylinsonWhere stories live. Discover now