Dzień jak co dzień, czyli oczywiście wykłady. Szybko zebrałem się, bo niestety albo stety wyjątkowo rozpoczynały się one rano.
Napisałem do Louisa:"Miłego dnia!"
W odpowiedzi dostałem serce.
Uśmiechnąłem się.
Poranek rozpoczął się naprawdę dobrze, więc później musi być tylko lepiej.Ruszyłem więc w drogę.
Gdy wychodziłem z auta to oczywiście wszyscy już tam byli. Ja oczywiście jak zawsze byłem ostatni.- Witajcie moi drodzy przyjaciele. - powiedział Niall starając się zabrzmieć poważnie, jednak jak zawsze coś mu nie wyszło.
- Siemka koledzy. - odpowiedział Liam.
- Dzień dobry moi ulubieni studenci literatury.- powiedział z uśmiechem Zayn.
- Wiiitaaajciee - Louis ziewnął.
- Dzień dobry - odpowiedziałem.
Tak, nasze powitania są na bardzo dorosłym poziomie.Chwila ciszy między nami.
- Właśnie, Louis jak tam się dom sprawuje? - Liam od razu podjął temat.Wywnioskowałem, że musieli go skończyć dość niedawno.
- A bardzo dobrze, jeszcze raz wielkie dzięki chłopcy za pomoc, jestem wam cholernie wdzięczny.
- Nie ma problemu, to była czysta przyjemność jak i interes. - zaśmiał się Zayn.
- Harry, a ty wiedziałeś o tym co planował Louis? - zapytał Niall.
- W sensie? - odpowiedziałem.
- O budowie domu.
- Yyy, no chyba nie - jestem słaby w kłamianiu, ale starałem się wypaść przekonująco. I chyba dosyć dobrze wypadło.
- Mhm, okey. - odpowiedział Niall, choć dziwnie się na mnie popatrzył.
- W ogóle chłopaki wpadłem na pomysł, żeby się spotkać. Dawno nie wyszliśmy gdzieś wszyscy razem. Co wy na to? - zapytałem. - Ciągle wykłady i nauka, a gdzie czas dla nas? Tak jak kiedyś.
- Harry to świetny pomysł! - zawołał Liam. - Może pójdziemy na kręgle po wykładach?
Wszyscy zgodnym chórkiem się zgodzili.
Miał to być wypad do knajpy, ale kręgle też mogą być. Na pewno będzie ciekawie.Teraz najtrudniejsza część dnia: wykłady. Czasami trzeba przyznać, że są interesujące, ale profesor, który je prowadzi jest taki nudny.
Profesor Bing to taki starszy pan. Opowiada prawie cały czas anegdotki ze swojego życia i czasami bardzo trudno wyłapać coś godnego uwagi. I jeszcze związanego z tematem.
Niezbyt się nadaje do tego, ale najważniejsze jest to, że nigdy nie miałem u niego zagrożenia. Sukces.
Parę razy prawie zasnąłem na zajęciach, jednak Louis zawsze w porę mnie obudzi. Taki z niego cudowny anioł stróż. Czuwa nade mną o każdej porze dnia.
- Podsumowując. - powiedział profesor zachrypniętym głosem. - Tak to wszystko się zaczęło. Proszę was droga młodzieży, abyście się przyjrzeli uważnie cytatowi "Życie mnie mnie." Pomoże wam to w zrozumieniu wielu aspektów dzisiejszej mojej wypowiedzi.
Po dwóch godzinach jakże cudownego wykładu w końcu nadszedł koniec. Nie był jakoś wybitnie trudny do zrozumienia.
Czy nasze studia są skomplikowane?
Dla mnie nie, bo lubię dyskutować o książkach, więc literatura to dla mnie świetny wybór.
STAI LEGGENDO
Always in my heart ~ larry stylinson
FanfictionHarry i Louis są świetną parą. Mieszkają w Doncaster, gdzie mają cudownych przyjaciół. Harry jednak się boi się przyznać do tego, że jego przyjaciel Louis jest tak naprawdę jego chłopakiem. Twierdzi, że w tym świecie rodzina oraz przyjaciele go nie...