Rozdział 47

227 11 1
                                    


Echa kłótni wciąż rozbrzmiewały w jego głowie, niczym miarowe uderzenia Big Bena.

Wiedział, że Christina wścieknie się na wieść o decyzji w sprawie mordercy Caleba. Nie przypuszczał jednak, że wyzwoli to w niej żądzę zemsty.

Na wspomnienie jej rozszerzonych od gniewu oczu odczuwał dreszcz na całym ciele. Nie potrafił wyrzucić z pamięci słów, które wykrzyczała mu prosto w twarz: Nie wiesz jak to jest! Twoi rodzice zginęli w wypadku! Moją matkę zabił wilkołak!"

Tak, jego rodzice stracili życie w katastrofie samolotu. Alexander miał wtedy osiem lat i nie bardzo rozumiał, dlaczego musi zamieszkać z dziadkiem. Matka Christiny –siostra jego tragicznie zmarłego ojca – chciała zająć się chłopcem. Henry postanowił jednak, że wnuk trafi pod jego opiekę.

Czy już wtedy wybrał go na swojego następcę? Z tego powodu wychowywał go właśnie w taki sposób? A może po prostu chciał zapełnić w sercu pustkę po stracie syna?

Senior rodu troszczył się o wnuka, lecz rzadko okazywał mu swoją miłość. Ich relacje były bardzo dobre, ale w odczuciu Alexandra mogłoby być w nich więcej ciepła. Potrzebował kogoś, kto zastąpi mu ojca. Dostał nauczyciela. Swoją ciężką pracą pragnął wzbudzać dumę w swoim opiekunie, a niejedynie otrzymywać zachętę do ciągłego doskonalenia się.

Chciał mieć dziadka, a nie mentora.

Kiedy ciotka została zaatakowana przez wilkołaka i poniosła śmiertelne obrażania, pan Edwardson wezwał do siebie swojego wychowanka. Wtedy, pierwszy w swoim życiu – a przynajmniej odkąd do niego trafił – Alexander widział na twarzy dziadka ślady łez.

Zapamiętał też słowa, które tamten tego dnia wypowiedział: „Ty i Christina. Jesteście teraz wszystkim co mi pozostało. Chronić was jest moim obowiązkiem. Z tego powodu, wyrzekam się zemsty".

Ta deklaracja wydała się młodemu mężczyźnie nieco teatralna. Teraz jednak rozumiał, jak wiele siły kosztowało Henry'ego przyjęcie na siebie pełni tego cierpienia.

Odpowiedzialność.

Tego dziadek uczył go przez cały czas. Tej lekcji nie potrafiła przyswoić Christina.

„Potwór zapłaci za swoje zbrodnie! Ja sprawię, że odpowie za to co zrobił! Zabiję go! Jego i każdego, kto odważy się mu pomóc!"

Alexander wiedział, że kuzynka nie rzuca pustych gróźb. Napędzana gniewem, była zdolna do tego wszystkiego i to go przerażało. Nie był pewien, czy powinien porozmawiać o tym z dziadkiem. A może ostrzec wilkołaki?

Co wtedy zrobią? Co z Christiną?

Czy w imię pokoju byłby w stanie poświęcić członka własnej rodziny?


***


Roger zgodził się na propozycję Dereka.

Mogły wpłynąć na to informacje przekazane przez Jacksona – Omega zamierzał stworzyć armię i za jej pomocą pozbyć się myśliwych. Być może stado przeczuwało też, że łowcy rozpoczną obławę i woleli przygotować się na tę ewentualność.

Koniec końców, gość ze Stanów został trenerem wilkołaków. Problem w tym, że był nad wyraz wymagającym nauczycielem. Był dla nich jeszcze bardziej surowy niż dawno temu dla Isaaca, Erici i Boyda.

Kiedy podczas jednego ze sparingów, złapał za gardło Charliego i cisnął nim o ziemię, uszy wszystkich obecnych dobiegł nieprzyjemny trzask.

Podążając wilczymi śladamiTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon