Rozdział 16. Piach w klepsydrze.

3K 87 94
                                    

Zaczął się rok szkolny.

Trzecia klasa. Przede mną matura, studniówka, rekrutacja na studia - dorosłe życie. Czulam w kościach, że nadchodzący rok szkolny będzie ciężki.

Przekroczyłam próg szkoły. Po wczorajszym rozpoczęciu roku i po ujrzeniu planu lekcji pomyślałam, że gorzej być nie będzie. Wtedy zobaczyłam go - Tomka. Jest to moj były, w którym bylam głupio zakochana. Pewnego razu wyciągnął ode mnie moje półnagie zdjęcia. Zgodziłam się na nie, ponieważ groził mi zerwaniem a ja za wszelką cenę chcialam go przy sobie zatrzymać. Pozniej cała szkoła zobaczyła te zdjęcia a ja zalamalam się. Dzięki moim przyjaciółkom dałam sobie radę. Zdziwiłam się na jego widok. Mial w sierpniu egzaminy poprawkowe i byłam pewna, że ich nie zda. Mylilam sie.

Szybko zaczęłam szukać swojego przyjaciela Mateusza. Jestem na mat-fiz-ang i w mojej klasie jestem jedyna dziewczyną. Zawsze bawiła mnie ta sytuacja. Wybrałam taki kierunek ze względu na studia. Chciałabym pójść w architekturę gdzie wymagana jest matematyka czy fizyka.

Nie było nigdzie Matiego więc zadzwoniłam do niego.

<<<No gdzie jesteś?

>>>Już wchodzę do szkoły. Nie denerwuj się.

<<<Tomek zdał.

>>>Serio?

<<<Tak. Chodź szybko, bo jestem sama z nim.

>>>Co mamy?

<<<Angielski. 134.

>>>Zaraz będę.

Usiadlam na ławce przede klasa. Przywitałam się jeszcze z paroma osobami i zauważyłam Mateusza idącego po schodach. Podeszlam do niego i go przytuliłam.

- Nic się nie zmieniłaś przez wakacje. - powiedział.

- Ty też nie. No może trochę wyprzystojniałeś. - zasmialam się.

- Dzięki. Gdzie Ty byłaś cały czas? Ciągle jak pytałem to Ciebie nie było.

- W Warszawie.

- Całe wakacje? - zapytał.

- Tak. - zadzwonił dzwonek i skierowaliśmy się do sali.

- Co Ty tam rak długo robiłaś?

- Byłam u... u cioci bylam. - skłamałam. Nie chciałam mu mówić, że byłam u chłopaka, a tymbardziej u Maty. Mateusz też go słuchał, był nawet jego jednym z ulubionych artystów.

- Aha. - usiedliśmy w ławce.

- A Ty co robiłeś? W wakacje.

- Dobrze dzieci, witam was w nowym roku szkolnym. W tym roku piszecie maturę i mam nadzieję.... - zaczęła nauczycielka i nasza rozmowa zakończyła się.

___________________________________________

Wróciłam do domy koło godziny dwudziestej. Już dzisiaj miałam korepetycje z matematyki. Postanowiłam, że nie ma co czekać i od razu wezmę się do nauki. W końcu pisząc rozszerzona maturę z matematyki chciałbym napisać ja jak najlepiej. Fizykę także rozszerzam, ale powinnam dać sobie z nią radę. Dzięki korkom z matmy też lepiej idzie mi na fizyce.

Od razu po wejściu do domu zjadłam obiadokolacje, od rana nie jadłam nic i bylam już cholernie głodna.

W ciągu dnia pisałam z Michałem, ale nie za dużo. Chłopak jest bardzo zajęty przez premierę płyty i organizacją koncertu w październiku. To wydarzenie na dużą skalę. Nie dziwię się, że jest z tym tyle zamieszania. Matczak nie proponował mi jeszcze zaproszenia na koncert, choc wiedziałam że i tak to zrobi. Nie musiał, bo mialam już kupiony bilet wraz z Mateuszem. Kupiliśmy je gdy były jeszcze w pierwszej puli. Nie widziałam jeszcze jak to zrobię, bo napewno Michał będzie chciał abym przyszła na backstage, ale nie będę mogła, bo będę z Matim. Narazie o tym nie myślałam

Michał, nie Mata | MATAWhere stories live. Discover now