Otworzyłam prezent i delikatnie uśmiecham się w stronę tego, co znajduje się w środku.
- Akcesoria dla dziecka... Ktoś wysłał mi rzeczy dla Krisa.
- Zajrzyj uważnie do środka, może jest tam jakieś urządzenie śledzące lub coś!
- Pamela! Zobacz jakie to słodkie...
Chwytam puste pudełko i odwracam je.
- Widzisz? Nic nie ma.
- Jakie to jest tajemnicze. Dlaczego ktoś wysyła ci rzeczy dla dziecka?
- Mam dziecko.
- Prawda. Ale zapominasz, że nieślubny mąż ma wielu wrogów. Bądź bardziej ostrożna.
Nieślubny mąż. To brzmi banalnie. Muszę z nim o tym pogadać.
- Powiedz mi jakie masz plany na jutro? Robicie imprezę?
- Nic sobie nie zaplanowałam. Chciałbym, żeby ktoś zrobił mi niespodziankę.
Mam cichą nadzieję, że ktoś przygotuje dla mnie imprezę niespodziankę. I że tym kimś będzie Krystian. Jestem dość podniecona, bo może ogarnie dla mnie coś nieoczekiwanego.
- Kiedy już wrócę z podróży, idziemy na miasto, żeby to oblać!
- Ok.
- Przykro mi, że tak wyszło, ale ostatnimi czasy mamie się pogorszyło. Muszę do niej pojechać. Wiesz, że ma problem z wysokim ciśnieniem...jest uparta i nie chce iść do lekarza.
- Wiem. Ogarnij to i później sobie wszystko odbijemy.
- Stoi!
Przytulamy się, żegnamy i ja jadę do domu. Do syna.
Wchodzę do pokoju, a obok Krisa stoi jego starszy brat. Nie zauważa, że weszłam. Jest bardzo skoncentrowany na dziecku.
- Świeć, świeć mała gwiazdeczko... Poznałbym chętnie twoją tajemnicę...
Wyszłam z pokoju i poszłam się przebrać w coś wygodniejszego.
- Jest tak delikatny, śpiewa mu kołysanki... Dobrze, że się nie zorientował, że weszłam.
Idę spokojnie do pokoju Juniora.
- Bawicie się?
- Och, Kim! Nie zauważyłem cię. Wybacz, bawię się z tym małym cukiereczkiem.
Nie może oderwać wzroku od mojej sukienki.
- Coś nie gra?
- Ładnie wyglądasz w tym kolorze.
- Dziękuję.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci moja obecność?
- Zostań, nie przeszkadzasz. Zauważyłeś jak podnosi rączki, kiedy ktoś mu śpiewa?
- Tak. Cieszy się jak dorosła osoba. Właściwie jest duży. Każdy, kto się rodzi, otrzymuje określoną osobowość.
- Chcesz mi powiedzieć, że każdy z nas od razu otrzymuje swoją specyficzną tożsamość?
- Tak. Głęboko w to wierzę.
- To zabawne, bo określone cechy nabywamy z czasem i doświadczeniem. Choć w sumie, kiedy spoglądam w jego oczka, mam wrażenie, że wszystko wie.
- O tym właśnie mówię. Według mnie wychowanie dziecka tylko w 10% wpływa na jego charakter. Jacy się urodziliśmy, tacy umrzemy. Ja jestem na to żywym dowodem. Miałem pełną uwagę rodziców i dobrze mnie wychowali. Mój ojciec chciał, żebym był złym chłopcem i wszystko prowadziło ku temu, żebym stał się taki jak on. Jednakże, nigdy nie chciałem zajmować się sprawami, którymi zajmuje się on. Zawsze byłem temu przeciwny.
YOU ARE READING
Mafia, Daddy & Baby
RomanceOn jest gotów, by dać Ci wszystko. Pieniądze, doświadczenie i swoją bezgraniczną miłość. Czy jesteś gotowa, żeby przyjąć jego niemoralną propozycję i zostać księżniczką szefa mafii?