Rozdział IV: Sprawa do zapamiętania

5K 88 11
                                    

Wychodzimy z budynku. Szczyl podąża za nami.

- Szefie, idę tylko do samochodu.

- Pospiesz się.

Czuję niepokój. Kiedy zjeżdżamy windą, nikt nie wypowiedział ani słowa. Krystian spogląda na zegarek i czeka na Szczyla.

- Czy jest jakiś problem?

- Nie, wszystko w porządku. Dlaczego myślisz, że coś się dzieje?

- Tak mi to wygląda. Czuję ciśnienie.

Przed nami zatrzymuje się nieznajomy samochód. Otwiera się przyciemniane okno.

- Coś nie jest w porządku... Stań za mną.

W tym momencie widzę Szczyla, który biegnie w naszym kierunku z uniesionym pistoletem.

- Szefie! Na ziemię!

Szczyl kontynuuje strzelaninę. Nieznany samochód znika.

- Czy jest pan ranny, szefie?

- Nie. Kim? Wszystko ok?

- Nie, boli mnie ręka.

- Tak, widzę...

Sponiewierana podaję mu rękę.

- W porządku. Pewnie ścisnąłem cię za mocno. Musiałem cię ochronić.

- Dziękuję. Jak tylko pomyślę, że mogłam zostać postrzelona...

- Nie bój się. Nigdy bym na to nie pozwolił.

- Szefie, samochód jest gotowy, musimy ruszać.

Wsiadamy do samochodu i jedziemy na prywatne lotnisko.


W prywatnym samolocie Krystiana...

- Teraz jesteśmy bezpieczni. Drżysz... Chyba nie wystraszyłaś się aż tak bardzo?

- Chcę wracać do domu, natychmiast! Nie wiem, co to miało być, ale chcę w tym momencie do domu! Nie interesuje mnie wywiad i cała reszta!

- Uspokój się!

- Jak mam się uspokoić? Mówiłeś o podłożonej bombie w budynku, kiedy byliśmy w samochodzie, a przed chwilą próbowano nas zabić, a teraz wymagasz, żebym się uspokoiła. Posłuchaj, drogi panie, ja doprawdy nie wiem, kim jesteś i chyba nie chcę wiedzieć, po tym wszystkim, co się stało.

- Myślę, że tak będzie lepiej. Najlepiej spróbuj zapomnieć o tym wszystkim .

Po tym, co mi powiedział, czuję jeszcze większy strach. Wygląda, jakby mi groził.

- Jestem niebezpiecznym człowiekiem, który ma wielu nieprzyjaciół.

- Stało się to dla mnie jasne.

Szczyl wchodzi do naszej kabiny.

- Szefie, może pan na momencik wyjść?

Krystian wychodzi, a drzwi się nie zamykają. Słyszę ich rozmowę. Szczyl mówi mu, że nie zdołał zapamiętać numerów tablicy rejestracyjnej tamtego samochodu. Odnoszę wrażenie, że Krystian jest wmieszany w wiele spraw i że w zasadzie to chodzi o poważnego kryminalistę. Ten fakt jednocześnie wywołuje u mnie strach, ale i podniecenie. Ochronił mnie swoim ciałem... Oddałby za mnie życie. Dlaczego? Kim dla niego jestem? Wraca i siada obok mnie.

- Wybacz, wróciłem.

- Czy mogę wam jakoś pomóc?

- Co masz na myśli? Zrelaksuj się, rozgość się, usiądź i po prostu bądź piękna.

Mafia, Daddy & BabyWhere stories live. Discover now