Rozdział I: Nie wszystko jest na sprzedaż

16.6K 185 115
                                    

Jestem na wakacjach ze swoim chłopakiem i delikatnie nas poniosło w pokoju hotelowym. On podszedł do mnie i przewiązał mi oczy opaską.

- Przestań, Iwan!

- Dlaczego? Od kiedy to nie lubisz niespodzianek?

- Lubię, kiedy mnie zaciągasz prosto do łóżka! Wiesz, że nie mam cierpliwości! Prowadź mnie prosto do łóżka! Pragnę cię tu i teraz!

- Kim, już się trochę pieściliśmy wcześniej, słodziaku. Wykończyłaś mnie.

- O czym ty mówisz? Przyznaj, że więcej nie dasz rady! Przyznaj, że mnie nie pragniesz!

- Pragnę cię, skarbie, ale wiesz, że jest już późno i powinniśmy zejść na kolację.

- Jesteś nudziarzem!

W złości zrzuciłam apaszkę z oczu.

- Nie chcę się z tobą zabawiać, kiedy zachowujesz się w ten sposób.

- Możesz się złościć lub nie, ale ja tam zrobię wszystko, żeby wieczorem wygrać w ruletkę.

- Co ci jest? Od kiedy pojawiliśmy się w Las Vegas, myślisz tylko o hazardzie! O mnie totalnie zapomniałeś! Nie poznaję cię!

Iwan zatrzymał się i momentalnie zrozumiał swój błąd.

- Kochanie, wszystko jest w porządku, jestem tylko lekko zdenerwowany. Możesz mi wybaczyć? Bardzo cię proszę.

Pocałował mnie w nos i na twarz wrzuca swój uśmiech numer 6. Cholerny uśmiech z obietnicą, że wszystko będzie ok, jeśli nie będę wnikała zbyt głęboko.

- Ok, tym razem ci wybaczam, ale to tylko dlatego, że zostały nam tutaj dwa dni i pragnę się w tym czasie wyszaleć!

- Taką cię kocham!

Złożył krótki pocałunek na moich ustach i chwycił mnie za tyłek, klepnął mnie po nim i dał znak, że powinnam się ogarnąć.

- Idziemy od razu ?

- Jak tylko się ubierzesz! Wyszykuj się skarbie! Czuję, że ten wieczór będzie należał do mnie!

- Pomóż mi wybrać coś fajnego!

Wyjął z szafy długą czerwoną suknię z głęboko wyciętym dekoltem.

- Wyglądasz tak, jakbym to ja ci wybrał strój! I ja się wyszykowałem! Jak wyglądam?

- Jesteś cudowny, jak zwykle!

- Dziękuję ci, kochanie!

Podszedł i pocałował mnie po raz kolejny. Wędrował dłońmi po moich pośladkach i nie mógł się powstrzymać.

- Co ci jest? Czy nie powinniśmy ruszać?

- Masz rację, chociaż... Może moglibyśmy tak na szybkości, jeszcze raz.

- Ha ha... Wiedziałam, że nie wytrzymasz!

Po szybkim posuwanku w ubraniach, zeszliśmy do kasyna, żeby spróbować szczęścia i zakręcić ruletką. Nie byliśmy świadomi, że nasz świat wywrócił się do góry nogami.

Po piętnastu minutach gry, Iwan zebrał sporo żetonów.

- Wciągnąłeś się w to.

- To dlatego, że ty jesteś obok mnie. No, pocałuj mnie na szczęście.

- Jesteś pewien? Jeśli cię pocałuję, może przegrasz...

- No weź, Kim! Widzisz, że dobrze mi idzie. Całuj mnie!

Mafia, Daddy & BabyWhere stories live. Discover now