Rozdział 31

265 16 29
                                    

Jak co rano, mój dzień był taki sam jak każdy. Standardowo wstałam, wzięłam szybki prysznic, ogarnęłam się, zjadłam małe śniadanie i wyszłam z domu. To jest właśnie podsumowanie mojego poranka, a w tym momencie zmierzam prosto do szkoły i moje myśli krążą wokół dwóch chłopaków. A dokładniej zastanawia mnie jak będzie zachowywał się Szymon, choć tak na prawdę nie wiem czy chce się przekonać, jednak nie mam wyboru. A drugą rzeczą, która mnie ciekawi jest to, gdzie jest Alek ? Chłopak już od dobrych 5 dni nie pojawia się w szkole. Ostatni raz widziałam go wtedy w kinie, gdy chcąc wzbudzić w nim zazdrość pocałowałam innego na jego oczach.

To był błąd, ogromny błąd.

A co jeżeli ja narobiłam tamtym pocałunkiem Szymonowi nadziei ? Wychodzi na to, że to wszystko to moja wina. Boże co ja najlepszego zrobiłam...Swoim cholernym pragnieniem zemszczenia się w jakiś sposób, wpierdoliłam się w bagno, z którego raczej nie będzie łatwo się wydostać. Plułam sobie w brodę przez tą całą zaistniałą sytuację, jaką ja jestem idiotką...Ale z drugiej strony skąd mogłam wiedzieć, że ten dupek okaże się być toksyczny i będzie skłonny podnieść na mnie rękę ?
Ja już sama nie wiem co ja mam myśleć.
Poczułam lekki ucisk w brzuchu, gdy przekraczając próg, znalazłam się w środku budynku. Stojąc w szatni i wymieniając podręczniki, miałam oczy dookoła głowy.
Cała zamarzłam, gdy czyjeś ręce znalazły się na moich ramionach.

- W końcu jesteś. - odetchnęłam z ulgą słysząc głos mojej przyjaciółki. Delikatnie odwróciłam się w jej stronę i zamknęłam ją w uścisku. Tak się cieszę, że ją mam i nie muszę zostać z tym sama. Agata od czasu, gdy powiedziałam jej o sytuacji z Szymonem, ciągle jest ze mną a w szkole nie odstępuje mnie na krok.

- Wiesz w końcu co z Olą ? - zapytałam na co blondynka tylko pokiwała przecząco głową. Ola również od kilku dni nie pojawia się w szkole, co prawda odpisuje nam ale nie chce powiedzieć co się dzieje. Jej jedyne wytłumaczenie tego to : ,, Wszystko okej, niedługo przyjdę '' i tak w kółko.
Zamknęłam szafkę i razem z Agatą udałyśmy się do klasy.

***
Bez większych utrudnień lekcje minęły spokojnie i dość szybko. Szymona na szczęście nie spotkałam, co było dla mnie trochę dziwne ale się tym nie przejęłam.

- Wolność, w końcu wolność. - powtarzałam sobie w głowie, kiedy usiadłam na ławce przed szkołą. Mam tu poczekać na Agatę, która zapomniała podręcznika do Biologii. Ona to niedługo swojej głowy zapomni. Uśmiechnęłam się delikatnie i pokręciłam głową, lecz gdy zobaczyłam pewną osobę ten uśmiech szedł mi szybciej z twarzy niż się tam pojawił.

Ja pierdole Tomek.

Wyprostowałam się, gdy przechodził obok mnie i oczywiście nie mógł po prostu odpuścić i przejść.

- Hej Oliwcia. - powiedział z tym swoim uśmiechem typowego cwaniaczka na co przewróciłam oczami i poczułam zażenowanie.

- Cześć. - odpowiedziałam krótko i od niechcenia co chyba było widać, bo tylko się zaśmiał i poszedł dalej.
Od razu moją głowę wypełniły różne związane z nim wspomnienia, te piękne chwile ale i te złe.

- Możemy już iść. - otrząsnęłam się i spojrzałam na blondynkę, która stała i wpatrywała się we mnie. - Wszystko okej ? - dodała.

- Tak chodźmy. - podniosłam się, zabierając plecak z ławki i poszłyśmy w kierunku parkingu szkolnego. Z racji tego, że ani ja ani Agata nie mamy prawa jazdy musimy wracać na piechotę lub autobusem. Jeszcze jest Kuba ale on zwolnił się z dwóch ostatnich godzin do domu.

***
Po około 30-sto minutowej drodze do domu, weszłam zamykając za sobą drzwi. Zdjęłam buty i odwiesiłam kurtkę, a następnie udałam się do salonu.

- Cześć mamo. - powiedziałam siadając obok niej na dość dużej sofie. - Co oglądasz ? - zapytałam przenosząc wzrok na telewizor.

- 50 twarzy Greya. - odpowiedziała podając mi miskę z maślanym popcornem. Chwyciłam miseczkę i wygodnie usiadłam wpatrując się w ekran. Stwierdziłam, że skoro nie mam dużo do nauczenia i jest dość wcześnie, obejrzę razem z mamą.

Ale Christian jest przystojnyyy.

***
Po skończonym seansie z moją rodzicielką udałam się na górę. W tym momencie marzyłam tylko o tym, aby się położyć w moim wygodnym łożku i zasnąć. Powędrowałam do toalety i rozpoczęłam wieczorną rutynę. Standardowo prysznic, mycie zębów, kremy, toniki i inne syfy, żeby wyglądać w miarę jak człowiek.

Zajęło mi to może z 45 minut, wyszłam z łazienki w piżamie i gotowa do spania. Uśmiechnęłam się do sama do siebie, gdy położyłam na dużym łóżku. Jednak gdy już byłam tak bliska, ale to tak bliska zaśnięcia, wzdrygnęłam na dźwięk SMS- a, którego dostałam. Warknęłam i wzięłam urządzenie w dłoń. Jasność w moim telefonie mnie po prostu zabiła, szybko ściemniłam ekran bo dosłownie widziałam jak idę w stronę światła. DOSŁOWNIE.

od : Numer Prywatny
- Twoja przyjaciółeczka to fałszywa szmata. Nawet nie wiesz jak się zachowuje w stosunku do chłopaka, który ci się podoba. Miej oczy szeroko otwarte złotko.

Zmarszczyłam brwi widząc wiadomość na ekranie, dobra ja nic nie rozumiem. Agata ? Nie ma szans ona ma Kubę i to do niej nie podobane, Ola ? Alek ? Kurwa nie nie nie to nie może być prawda. Pokręciłam szybko głową, żeby pozbyć się zbędnych myśli z głowy. Cóż miałam nadzieję, że chociaż dziś się wyśpię, lecz wiem, że ta wiadomość dużo namiesza.

•Fucking Teenage Love• [Zakończone]Where stories live. Discover now