Rozdział 23.

3.6K 311 47
                                    

Alexa

Wychodząc z łazienki kilka minut później, nabrałam ochoty, żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Moje policzki wciąż były zaczerwienione, a włosy ledwie udało mi się doprowadzić do ładu. Zdecydowanie musiałam ochłonąć.

Wiedziałam, że Jared nie byłby zadowolony, gdyby się o tym dowiedział, ale brakowało mi chwil sam na sam ze sobą.

Zamiast skręcić w kierunku salonu, ruszyłam w przeciwną stronę – do szklanych drzwi prowadzących na balkon. Znałam układ rezydencji na tyle dobrze, że nie musiałam bać się, że zgubię drogę.

Drzwi były uchylone. Gdy podeszłam bliżej, poczułam na skórze powiew chłodu. Dostrzegłam stojącą przy barierkach postać. Mimo, że mrok rozpraszał jedynie zimny blask księżyca, rozpoznałam w niej Madison.

Zawahałam się. Myślałam o odwrocie, ale w tym momencie Maddie obróciła się, jakby wyczuła moją obecność. Spojrzała w moim kierunku. Nie byłam pewna, czy mnie zauważyła, aż do momentu, gdy się odezwała.

– Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście.

Zastygłam, czując, jak ogarnia mnie uczucie wstydu. A więc jednak, ktoś nas usłyszał.

Wyszłam na balkon, otulając ramiona dłońmi. Noc była zimna, a ja wciąż miałam na sobie jedynie krótką sukienkę bez rękawów.

– Całkiem nieźle – mruknęłam, stając obok przyjaciółki. Moja złość na nią zdążyła już wyparować. Nie był to pierwszy i pewnie nie ostatni raz, kiedy powiedziałyśmy sobie coś przykrego.

Zapatrzyłam się w dół, na wielki ogród z basenem, w którego tafli odbijała się srebrna tarcza księżyca. Kątem okiem widziałam jednak, że spojrzenie Maddie skupia się na mnie.

– Co takiego ma w sobie ten facet? – spytała cicho.

Powoli obróciłam głowę w jej stronę. Patrzyła na mnie dziwnie szklistym wzrokiem.

Wzruszyłam ramionami.

– Jest dobry w łóżku – odparłam lakonicznie.

Przecież chodziło tylko o to. Wszystkie inne odczucia wobec niego były sprawką hormonów.

Maddie przez chwilę milczała. Jej oczy wciąż wwiercały się we mnie, sprawiając, że zaczęłam odczuwać lekki dyskomfort. Miałam obrócić się na pięcie i odejść, ale w tym momencie Maddie zrobiła ostatnią rzecz, jakiej się spodziewałam.

Chwyciła mnie za kark i przyciągnęła, wpijając usta w moje własne.

Zesztywniałam, kompletnie zaskoczona. Gdy tylko odzyskałam orientację w sytuacji, odepchnęłam ją i odsunęłam się.

– Zwariowałaś, do cholery? – prychnęłam, wciąż lekko zdezorientowana.

– Alexis, ja... – Madison wpatrywała się we mnie, jakby sama nie mogła uwierzyć w to, co właśnie zrobiła. W końcu spuściła wzrok, wbijając go w kafelki pod swoimi stopami. – Po prostu nie mogłam tak dłużej. Czuję do ciebie coś więcej, niż...

Wpadłam jej w słowo.

– To bez znaczenia. Nie dzwoń do mnie więcej.

Obróciłam się i szybkim krokiem ruszyłam z powrotem w kierunku salonu.

Jared

W drodze do salonu dostrzegłem światło palące się w pomieszczeniu po prawo. Mimowolnie spojrzałem w jego kierunku, a moim oczom ukazała się kuchnia, wielkością odpowiadająca chyba rozmiarowi całego mojego mieszkania. Przy wysepce na środku stała Ruth, mocując się z korkociągiem, którym zamierzała otworzyć stojącą obok butelkę wina.

Zmiana władzy (ZAKOŃCZONA)Where stories live. Discover now