23.Uczucia...Trudność?

396 36 2
                                    

Michelle nie chciała się spalić z uczuciami które żywiła do chłopaka ale jak zobaczyła dziewczynę a raczej kobietę która kleiła się do niego zżerało ją uczucie zazdrości którego nigdy nie czuła w takiej dawce.Jedno z najmocniejszych uczuć które czuła,jedynie na co miała ochotę to zabić swoją teraz już rywalkę.Słyszała rozmowę chłopaków z brunetem z której dało się wywnioskować że chłopakowi spodobała się blondynka i żałował że nie zdążył wziąć numeru od niej.W tej chwili rozmowy dziewczynie zrobiło się zwyczajnie przykro że on dawał jej takie zainteresowane a teraz nagle mówi że woli inną całkowicie inną niż ona sama.


Siedział na ławce z chłopakami i był rozdarty bo z jednej strony nadal chciał być fair wobec czarnowłosej a z drugiej nie chciał się się przed nią zbłaźnić tak jak to zrobiła za niego blondynka mówiąc jak naprawdę się zachowuje w towarzystwie,że tak na prawdę idzie na imprezy bo nie chce się pokazywać jako chłopak który bez swojej psiapsi nie da sobie rady.Nie umiał tego ukryć przed blondynką która zawsze jak była na imprezie miała go pilnować przed upiciem się,ale przed jego upiciem się w piwnicy która była jednocześnie jego pokojem spokoju i tworzenia muzyki nikt już nie pilnował.Jego siostra czy rodzice nie domyślali się że chłopak bez towarzystwa swojej tak jakby siostry może popaść w takie problemy a jednak brak 100% zaufania w stosunku do kogoś innego niż Camila pokazały mu że się zaczyna staczać coraz niżej.Nawet jej nie darzył takim zaufaniem żeby powiedzieć co się dzieje w jego wnętrzu.


Siedziała na masce czarnego samochodu rozmyślając nad tym co dziś usłyszała w szkole od brunetki"Nie mogę się angażować w taki poważny związek" na powtórkę tych słów na jej twarzy pojawiła się zmieszanie i ponowne kłucie w klatce które było nie do zniesienia,może dlatego że nigdy go nie czuła.Nigdy nie podrywała nikogo też nikt nigdy nie podrywał jej więc mogło by się wydawać że jeden zawód miłosny to nic ale mylne stwierdzenie to bolało najbardziej że właśnie tej osobie oddała pierwszy pocałunek pierwszy raz czuła motylki i pierwszy raz dała się omamić mimom swoich uprzedzeń dziewczynie która była a w zasadzie jest chodzącymi problemami i było by warto się odseparować od niej chociaż na jakiś czas żeby zastać troszkę spokoju w życiu.


Poniedziałek dzień po tym jak brunetka prawie się przespała z Lauren był trudny,chyba tak go można określić.Michelle nie odzywała się do Mendesa on też nie zwracał specjalnej uwagi na szatynkę,Lauren głównie przebywała w towarzystwie dziewczyn z drużyny ale i tak Cabello musiała odbyć z nią jedną z ważniejszych rozmów.I stało się Camila powiedziała że nie mogą być razem i wręcz słyszała jak Lauren serce pęka a jaj ciało przechodzą dreszcze na koniec rozmowy usłyszała"Pierdol się Camila" i miała to zamiar zrobić ale nie mogła się zebrać w sobie tak jakby jej odwagi brakło.Wiedziała że to co może się stać między nią a brunetką...że z nią stanie się to samo co z Melody i będzie znowu cierpieć tak jak przed laty,znowu będzie żałować że się zakochała i że ktoś przez nią nie żyje.W tym przypadku wolała odpuścić sobie zanim nie będzie za późno,bo chyba nie było?



Jechał przez autostradę na której było dość dużo samochodów jak na tak późną porę,próbował się skupić na drodze ale co jakiś czas patrzał się w lusterko i widział małego niespełna 2 letniego bruneta o zielonych oczach,obok niego siedział mały biało czarny 3 miesięczny malamut które niedawno odebrał z hodowli specjalnie dla Eliota.

-Tato tato Pati spi-powiedział syn do bruneta i jego mina z wesołego zamieniła się w obrażoną.

-Skarbie ona musi jeszcze dużo spać bo jest malutka jak będzie większa to częściej będzie się z tobą bawić-w myślach wrócił do swojego poprzedniego psa Riche duży czarny Cane corso który wydawał się bardzo groźny może nawet taki był,przypomniało mu się jak pierwszy raz przyprowadził swoją przyjaciółkę ona na widok psa zaczęła piszczeć a pies skomleć tak zaczęła się znajomość Riche z Camilą Cabello.

-Tatus-znowu odezwał się mały Eli,brunet zmienił bieg i jego uwaga się zwróciła ku pierworodnemu.

-Tak Eli?-uwagę jego przejęła obrączka jego już byłej żony która była zawieszona na naszyjniku na szyi syna.

-Myślisz że ciocia Cami mnie polubi?-zaśmiał się lekko na co jego syn oblał się rumieńcem.

-Pewnie ciocia Camila cię pokocha zobaczysz zapozna cię ze swoimi przyjaciółmi a może nawet dziewczyną-westchnął na wspomnienie miłości Camili do drobnej blondynki,mimo że miał do niej wątpliwości nie powiedział o tym dziewczynie bo nie chciał żeby mu zarzucała że jej nie wspiera.

-Mam nadzieje i mamusia chyba tes-synek wzruszył uroczo ramionami i wrócił do oglądania bajek na tablecie a z oczu ojca polała się łza na myśl o jego żonie która była nią zaledwie przez pół roku zanim zmarła.


Jak myślicie o kim jest mowa na końcu?Kto jedzie do Camili i ekipy?

Zamiana miłości||CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz