*Ognisko*

426 35 9
                                    

-Szmaragdy i diamenty pragnę ci dać co ty na to szmaragd!?- Wykrzyczał Alek w stronę mojej przyjaciółki siedzącej przy ognisku i rozmawiając z Rudą.

- Szmaragdy już mam a diamenty nie są dla mnie musisz się bardziej postarać Aluś!- Odkrzyknęła mu Szmaragd wywołując u wszystkich oprócz Aleksego salwę śmiechu. Nasz Casanova oblał się soczystym rumieńcem i od razu odszedł w stronę stojącego pod jednym z drzew Pawła. Ostatnie czasy nasi okupanci uaktywnili się jeszcze bardziej bojąc się że nareszcie uda nam się uwolnić spod ich władzy więc tym samym dołożyli nam sporo więcej pracy przy akcjach sabotażowych i dywersyjnych przez to mieliśmy dla siebie jeszcze mniej czasu niż zazwyczaj ale nareszcie udało nam się zorganizować jeden dzień od początku dla całych szarych szeregów jak i naszych bliskich z innych zgrupowań harcerskich przy ognisku w środku lasu pod Warszawą.

- Jak myślisz tym razem mu się uda ją uwieść?- Pyta mnie Tadeusz kładąc głowę na moim ramieniu jak gdyby nigdy nic i na nasze szczęście nikt nie zwrócił na to uwagi.

- Wątpię w końcu ugania się za nią już prawie rok a ta jedyne co chce od tego biedaka to przyjaźń- Odpowiadam obserwując jak Alicja podaje gitarę swojemu byłemu chłopakowi Tomkowi z którym jednak została w przyjacielskich stosunkach a on zaczyna grać na niej jakąś przyjemną dla ucha melodie.

- Janek chodź ze mną zatańczyć!- Woła w moją stronę kobieta obracając się wokół własnej osi tak że jej przepiękna, długa ciemno niebieska sukienka ozdobiona białą koronką unosi się delikatnie na wietrze. Uśmiecham się delikatnie będąc dumnym jak nareszcie wróciła do starej siebie sprzed śmierci ukochanego brata. Wstałem jeszcze na chwile nachylając się nad Tadeuszem i szepcze mu do ucha.

- Przyjdź do nas za chwile może uda nam się zatańczyć.- Podbiegam do przyjaciółki która stoi tyłem do mnie rozmawiając z siostrą Zośki i łapię ją w tali aby po chwili podnieść ją w stylu panny młodej i obracam się wokół własnej osi kilka razy w akompaniamencie śmiechu Alki. Odstawiam ją na ziemie i kładę jedną rękę na jej biodrze a za to drugą ujmuje delikatnie jej małą dłoń i zaczynamy poruszać się w rytm w muzyki a ja co jakiś czas ją okręcam. Kobieta podśpiewuje jakąś piosenkę a do nas dołączają kolejne pary tańczące wokół ogniska.

- Odbijamy!- Usłyszałem krzyk Alka i już po chwili nie obejmowałem Szmaragd. Ba ja o mało nie wylądowałem w ognisku gdyby znajome, silne ramiona mnie nie uratowały przed upadkiem. Spojrzałem w stronę Tadeusza któremu wyraźnie nie spodobały się sposoby podrywania naszego przyjaciela ale ja jedyne co zrobiłem to położyłem jego dłonie na swoich biodrach a swoje własne splotłem na jego szyi wtulając się nieznacznie w ciepłe ciało mężczyzny aby po chwili zacząć delikatnie kołysać się do muzyki granej przez Ziętka. Nie liczy się nic tylko nasza dwójka, obserwuje jego cudowna twarzyczkę i nagle czuje nie odpartą ochotę aby wbić się w jego malinowe usta. Staje na palcach i szepcze uwodzicielsko chłopakowi do ucha.

- Chce cię tak cholernie pocałować, chodźmy stąd- Ostrożnie ugryzłem płatek ucha chłopaka tak aby nikt nie zauważył i oblałem się cholernym rumieńcem bo chyba nigdy nie zachowywałem się tak odważnie w stosunku do niego. Mężczyzna nawet nie dał mi się odsunąć a już chwycił moją dłoń aby następnie zacząć ciągnąć mnie w stronę naszych rowerów. Ostatnie co udało mi się zarejestrować to całujący się Aleksy z szmaragd i smutny wzrok Tomka.



Wpadliśmy do mieszkania Zośki niczym gestapowcy podczas zabierania na Pawiak kogoś z Polskiego państwa podziemnego. Widząc że w jego mieszkaniu nikogo oprócz nas nie było nawet nie staramy się być cicho i zachowywać się jak należy nasz płaszcze i buty lądują porozrzucane po całej podłodze ale my mamy to gdzieś. Ciągnę mojego chłopaka do jego sypialni gdzie popycham go na łóżko samemu od razu siadając mu okrakiem na biodrach. Nie czekając na nic zaczynam rozpinać jego koszule aby następnie po prostu ją zerwać z chłopaka a ten nie pozostaje mi dłużny i kładzie mnie na plecach pozbywając się szybko wszystkich moich ubrań i łącząc nasze usta w gorącym, pełnym pożądania i miłości pocałunku.



Tej nocy Zieleń spotkała Niebieskość



A nasze ciała stały się jednością



-----------------------------

Nie zapomnijcie o gwiazdce!




*Inna strona lustra* Kamienie na szaniecWhere stories live. Discover now