Magnus miał wrażenie, że Alec gaśnie.
Coraz częściej bolała go głowa. Magnus czuł to, kiedy Alec opierał się o jego ramię, czytając książkę. Nie umiał pozbyć się tego wrażenia podczas wspólnej kolacji, gdy ich kolana stykały się ze sobą. Wyczuwał w trakcie wspólnego oglądania filmu, przeczesując palcami ciemne włosy i starając się łagodzić ból, ostrożnie, by Alec nie zauważył pod żadnym pozorem.
— Ponoć byłeś na kawie z moją siostrą — wymamrotał Alec pewnego wieczoru, kiedy napisy końcowe przewijały się na ekranie. Półleżał oparty o podłokietnik kanapy, Magnus obok niego, z dłonią sunącą wzdłuż muskularnego ramienia.
— Z Clary też — odpowiedział Magnus.
Alec mruknął coś pod nosem, po czym stwierdził, mrugając zawzięcie, starając się dobudzić.
— Nie jest taka zła.
Magnus przewrócił się na bok, obejmując Aleca ramieniem, przesuwając palcami pod miękkim, ohydnym, ponaciąganym swetrem. Chłopiec był zagrzany, rozespany i zupełnie swobodny, skulony obok pod tym samym kocem.
— Zaprosiły mnie na kolejny raz. — Alec zmarszczył nos. — I Aline.
Na widok uniesionych brwi Magnusa, parsknął pod nosem.
— Nie idę — mruknął.
— Czemu?
— Ludzie. Miejsca publiczne. Clary — wygiął wargi. — Pewnie będę z matką w firmie. No i ty tam będziesz.
— Moja obecność nigdy nie jest wadą — zaperzył się Magnus.
Alec spojrzał na niego spod półprzymkniętych powiek; wydawał się zmieszany.
— Oczywiście, że nie — potwierdził natychmiastowo. Uniósł nieco głowę, podparł się na łokciu, zrównując twarz z tą Magnusa. — Ja... — szukał przez chwilę słów — nie potrafię za bardzo ukrywać rzeczy przed Isabelle. Niczego w sumie. Ona zawsze wszystkiego się domyśla.
Magnus nie odpowiedział, co ewidentnie wzbudziło w nim niepokój.
— Jesteś zły?
— Oczywiście, że nie, kwiatuszku — zaprzeczył Magnus, a Alec przewrócił oczami. W półmroku jego zazwyczaj blade usta wydawały się prawie czerwone. — Staram się zrozumieć. Nie przeszkadzam Isabelle w żadnym stopniu. To samo Aline.
— To coś zupełnie innego — żachnął się chłopak.
— Wcale nie. — Magnus mimowolnie zabrzmiał ostrzej niż zamierzał. — A ty chcesz jej powiedzieć.
— Może kiedyś.
Magnus wiedział, kiedy Alec kończy temat i to ewidentnie był właśnie ten moment. Nie spodobało mu się to.
— Czy jest coś, o czym nie wiem?
Alec się bał, ale Magnus znał go na tyle, by wiedzieć, że to rodzaj strachu do pokonania. Powód powtarzany jak mantra coraz bardziej wydawał się wymówką, leniwą i bezpieczną.
Alec był bardzo kiepski w ukrywaniu swoich uczuć, a Magnus kiedyś miał śliczne skrzydełka i dostrojony był do uczuć przypadkowych ludzi. Oczywiście, że potrafił wyczuć, kiedy kłamał mu ktoś tak bliski, zwłaszcza tak nieudolnie.
— Nie — odpowiedział Alec cicho, przymykając z powrotem oczy. — Po prostu potrzebuję czasu.
Magnus mruknął pod nosem, ale posłał Alecowi krzywy uśmiech. Może wciąż za szybko prosił o zbyt wiele? Chciał wierzyć, że Alec ma swój powód by tak kłamać – zarówno o swoim samopoczuciu jak i o własnej niepewności.
YOU ARE READING
Tylko jedno życzenie || Malec
FanfictionPowstał, by spełnić tylko jedno życzenie. Jedno, jedyne życzenie pierwszej płaczącej osoby, którą spotka - po to się narodził, a po wykonanym zadaniu odejdzie. Życzenie jest nietypowe i igra z ludzkimi uczuciami, ale on realizuje je, nie mogąc znie...