59.

2.5K 163 17
                                    

Kolejne tygodnie były dla rodziny Snape'ów niczym roller-coster. Ciągle ktoś u nich był. Wszyscy chcieli powitać nowego członka magicznej społeczności. Severus miał wrażenie, że Tom, Minerva, Ortaniusz, Draco i Harry normalnie z nimi mieszkają. Obawiał się, że jak otworzy drzwi do łazienki albo lodówkę, któreś z nich już tam będzie. Oprócz tego, finalizował przejęcie firmy farmaceutycznej i sieci aptek. Dotychczasowemu właścicielowi zależało na jak na szybszym zakończeniu sprawy. Zamierzał święta spędzić z rodziną w Ameryce i bardzo naciskał na Severusa, by przyspieszyć tempo. Nawet zgodził się obniżyć cenę. Do tego dochodzili dziennikarze, którzy od zakończenia procesu nie dawali im spokoju. Na szczęście dom był obłożony takimi barierami, że nikt nieproszony nie był w stanie się przez nie przebić. A mugolom z sąsiedztwa wydawało się, że od śmierci rodziców Severusa nikt w tym domu nie mieszka.
I jeszcze mała Eileen. Dziewczynka okazała się być dzieckiem bardzo charakternym. Patrząc na rodziców, nie było w tym nic dziwnego, ale nie było łatwo nauczyć się, który jej płacz, co oznacza.
Severus starał się pomagać żonie, kiedy tylko był w domu i na tyle, na ile potrafił. Nie spodziewał się, że skrywa w sobie takie pokłady spokoju i cierpliwości. Tom się śmiał, że córka zmiękczyła serce i charakter Mistrza Eliksirów, wywołując oczywiście furię u zięcia.
Co do samego Toma, jego proces zamknął się w dwóch posiedzeniach. Na szczęście, sąd oparł się na aktach z procesów Malfoyów, Severusa i kilku innych, gdzie wszyscy podkreślali, że Tom Riddle był tym dobrym, a winę za całe zło ponosi Dumbledore. Dodatkowym dowodem były zeznania oraz wspomnienia członków bojówek Dumbledore'a, którzy utwierdzili sędziów w przekonaniu o niewinności mężczyzny. Ostatecznie został oczyszczony z zarzutów.
Lucjusz Malfoy otrzymał stanowisko Ministra Magii i zaprosił Toma do współpracy na stanowisku doradcy. Ten jednak stanowczo odmówił. Chciał się odciąć od polityki i skupił na handlu z Rosją. Znajomość z rosyjskim Ministrem Magii ułatwiała mu nawiązywanie kontaktów biznesowych i szybko zaczął odnosić sukcesy.
Wszyscy byli bardzo zajęci i nawet nie spostrzegli, kiedy przyszedł grudzień, a z nimi święta.
Tradycyjnie, kolacja wigilijna miała się odbyć u Kozlovskich, którzy zaraz po świętach wyjeżdżali do Polski.
W tym roku do wigilijnego stołu zasiadali w dużo większym gronie niż poprzedniego roku. Oprócz trójki dzieci, o które powiększyła się rodzina, byli także Minerva i Ortaniusz, a Draconowi towarzyszył Harry.
Życzenia były jeszcze bardziej wzruszające, a Eva z Hermioną przysięgły sobie, że zawsze będą dla siebie jak siostry, bez względu na dzielącą ich odległość. Było sielsko, rodzinnie i wesoło. Jak w Wigilię być powinno.
- Przepraszam. - odezwał się Harry, stukając widelcem w kryształowy kieliszek. - Chciałabym coś powiedzieć. - uwaga wszystkich skupiła się na okularniku, co oczywiście wywołało soczysty rumieniec na jego twarzy. - Korzystając z tego wyjątkowego świątecznego czasu i okazji, że jesteśmy tu wszyscy razem, chciałbym podziękować, że przyjęliście mnie do swojej rodziny, mimo wszelkich uprzedzeń. To dla mnie bardzo ważne.
- Do brzegu, Potter. - syknął Severus, na co chłopak się jeszcze bardziej zmieszał. - A tak. Dziękuję pro... Severusie. - jeszcze trudno było mu się oswoić z myślą, że on nie jest już uczniem Hogwartu, a Severus nie jest już profesorem tej szkoły i przede wszystkim ich relacja uczeń - nauczyciel nie ma już racji bytu. - Zatem do sedna. - westchnął i chwycił dłoń blondyna. - Draconie Lucjuszu Malfoy, w obecności twoich rodziców i naszych bliskich pytam, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim mężem? - cały czas intensywnie wpatrywał się w stalowe tęczówki blondyna, by ten miał pewność, że jego intencje są szczere. Narcyza płakała, ukradkiem ocierając łzy wzruszenia, wszyscy trzymali kciuki, tylko Severus wymownie wywracał oczami. - Co powiesz Draco?
- Tak! - wykrzyknął Malfoy i rzucił się Harremu na szyję.
- Czyli nie będzie Malfoyów. Będą Potterowie. - westchnął Lucjusz, jakby trochę rozczarowany.
- Jak to? - zainteresowała się Hermiona.
- W przypadku magicznych małżeństw jednopłciowych, małżonkowie noszą nazwisko tego, który się oświadczył. - z wyjaśnieniem pospieszył Ortaniusz.
- Czyli po ślubie Draco będzie się nazywał Potter. - dodała Minerva.
- Ironia losu. - sarknął Snape, za co oberwał z łokcia od żony.
- To my mamy dla Was pierwszy zaręczynowy prezent. - rozpromieniła się pani Snape, patrząc wymownie na męża, który tylko skinął głową. - Chcielibyśmy żebyście zostali ojcami chrzestnymi naszej Eileen. - patrzyła z uśmiechem na przyjaciół.
- Sami się kiedyś zgłosiliście. - odezwał się Mistrz Eliksirów. - Dlatego postanowiliśmy nie obarczać tym nikogo, skoro mamy samobójców-ochotników.
- Oczywiście. - pierwszy odzyskał zdolność mówienia Malfoy.
- To będzie dla nas zaszczyt. - dodał brunet.
- Dobrze.-Severus uśmiechnął się chytrze. - Jako rodzice chrzestni macie obowiązek pomagać rodzicom biologicznym w wychowaniu dziecka. W takim razie my idziemy odpocząć. W torbie macie wszystko, co wam potrzeba. Do zobaczenia jutro. - chwycił żonę za łokieć i pociągnął do wyjścia.
Zatrzymał się przy drzwiach, kiedy wszyscy ryknęli śmiechem, na widok min Harrego i Draco.
- No dobra, żartowałem. - dodał z przekąsem. - Tym razem wam się udało. - chłopcy z ulgą wypuścili powietrze z płuc, co wprawiło obecnych w jeszcze większe rozbawienie.
Reszta świąt przebiegła bez większych niespodzianek. Tylko Hermiona i Eva stawały się coraz bardziej ciche, a ich oczy czerwone od łez.
Kiedy przyszedł czas pożegnania, obie panie płakały wtulone w siebie. Nie potrzebowały słów. Obie wiedziały, co chcą sobie powiedzieć, a co im nie przechodzi przez gardło.
- Opiekuj się mamą i Hope. - powiedziała Hermiona, przytulając swojego chrześniaka. - Kiedy tata będzie w pracy, Ty jesteś jedynym mężczyzną w domu.
- Będę ciociu. - chłopczyk wtulił się w nią, obejmując rączkami za szyję. - Ty się opiekuj wujkiem. On bez Ciebie jest taki zagubiony.
- Będę za Wami strasznie tęsknić. - rzuciła się Edwardowi na szyję.
- My za Wami też. - odparł mężczyzna drżącym głosem.
- Dbajcie o siebie. - wyszeptała zapłakana Eva, obejmując Severusa. Snape tylko pokiwał głową i odwzajemnił uścisk. Nie był dobry w tego typu sprawach i nie bardzo wiedział, co powinien powiedzieć, by nie zabrzmieć śmiesznie albo gburowato. Miał nadzieję, że przyjaciele wiedzą, ile dla niego znaczą i że będzie mu ich brakowało, chociaż się do tego nie przyzna. Miał świadomość, że zawsze może liczyć na pomoc i wsparcie Edwarda. Wiedział, że Polak też tę świadomość posiada. Wiedział także, jak ważną osobą w życiu jego żony stała się Eva. Nie chciał patrzeć na Hermionę taką, jaką była od kilku dni. Nie miał jednak takiej mocy, by zatrzymać kobietę w Anglii. Nawet gdyby ją posiadał, nie wykorzystałby jej. Wiedział, jak ważna jest rodzina i jak boli, gdy nie ma się przy sobie swojej ukochanej kobiety. On to przeżył w czasie procesu i było to bardzo bolesne doświadczenie, którego nie życzył nikomu, a zwłaszcza przyjacielowi.
Kobiety uściskały się po raz ostatni i Snape'owie zniknęli w zielonych płomieniach kominka.
Eva i Edward wzięli dzieci na ręce, by teleportować się na dworzec kolejowy. Pociąg był pierwszym etapen nowej podróży, nowego rozdziału w życiu.
Hermiona przepłakała cały wieczór i po prostu padła ze zmęczenia z córką przytuloną do piersi.
Severus odłożył małą do kołyski, a żonę przykrył kołdrą.
- Ja też będę bardzo za nimi tęsknił. - wyszeptała, całując kobietę w czoło.

============================
Uwaga kochani!!!
Nieubłaganie zbliżamy się do końca naszej opowieści. Tak szczerze, to został jeszcze jeden rozdział i epilog.
Wiem, jak bardzo przypadła Wam do serc ta historia i jestem bardzo wdzięczna za wszystkie gwiazdki, komentarze i całe ciepło, jakie od Was otrzymałam.
Niestety, wszystko musi mieć kiedyś swoje zakończenie.
Trochę mi się pogmatwało życie i czasami nie ogarniam. Dlatego ostatnio rozdziały były tak nieregularnie. Obiecuję, że postaram się wstawić kolejny rozdział w przyszłym tygodniu.
Buziaki 😘😘😘😘

Miłość czy obowiązek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz