Szpital

4.3K 226 6
                                    

Anonim: Larry- Harry jest sławny i jest członkiem 1D( wszyscy są w zespole oprócz Lou). Musi on pojechać do szpitala odwiedzić fankę która jest ciężko chora. Gdy jest na terenie szpitala widzi jakiegoś człowieka który wymiotuję krwią(Tak to Lou!). Gdy próbuję go podnieść on płaczę i się wyrywa się. Harry nie wie co się dzieje, gdy nagle widzi, że cały drży, a po jego udach płynie krew. Przerażony chłopak bierze go na ręce i nie zważając, że on wyje z bólu biegnie z nim do szpitala. Happy End? Dziękuję !

*************************************

Znalazłem wolne miejsce na parkingu, zatrzymując tam samochód. Wysiadłem patrząc na budynek szpitala. Kilka dni temu dostałem list od 10-letniej fanki chorej na raka. Pisała w nim jak to uwielbia One Direction i marzy, aby mnie poznać. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę i ją odwiedzić. Wyjąłem z auta plecak, w którym był prezent – pluszak – dla dziewczynki i zarzucając go na ramię, ruszyłem w stronę wejścia.

Byłem w połowie drogi, kiedy zobaczyłem postać mężczyzny, która podtrzymywała się pnia drzewa. Wyglądało jakby wymiotowała. Zrobiłem kilka kroków, tak on zdecydowanie wymiotowała i to krwią. Kiedy torsje przestały nim wstrząsać, odsunął się na ziemię, opierając o drzewo i chowając głowę w kolanach.

Podszedłem do niego, chcąc mu pomóc i zabrać do szpitala. Ciało chłopaka się trzęsło, a do moich uszu doszedł cichy szloch.

 - Hej, co się dzieje – kucnąłem przy nim, dotykając jego ramienia.

Uniósł gwałtownie głowę, a duże, błękitne tęczówki spojrzały na mnie z przerażeniem.

 - N-nie – odsunął się. W jego głosie był strach i panika.

 - Nic ci nie zrobię, chcę pomóc – próbowałem ponownie go dotknąć.

 - NIE – krzyknął gwałtownie się podnosząc i od razu upadając na ziemię. Leżał zwinięty w kulkę na ziemi i się trząsł.

 - Naprawdę nic ci się nie stanie – próbowałem go uspokoić.

Ująłem go delikatnie i pomogłem się podnieść trzęsącemu chłopakowi. Dopiero teraz zauważyłem, że jego twarz jest posiniaczona i zakrwawiona, podobnie jak koszulka, które gdzieniegdzie były potargane, a jego jasne spodnie brudne z krwi pomiędzy udami.

Chłopak próbował się jeszcze wyrwać, ale zacieśniłem swój uścisk, biorąc go na ręce i biegnąc w stronę szpitala. Szatyn szlochał i krzyczał próbując się wydostać, jednak mu na to nie pozwoliłem.

Wbiegłem do środka, wzywając pomocy. Przy moim boku od razu pojawiła się pielęgniarka, a za nią pielęgniarz pchał nosze. Położyłem ostrożnie chłopaka, który próbował się zerwać i uciec, jednak pracownicy szybko zareagowali przytrzymując go i wstrzykując środki na uspokojenie.

 - Co mu się stało? – pielęgniarka zwróciła się do mnie.

 - Nie wiem. Znalazłem go na terenie szpitala przy drzewie. Wymiotował krwią – wytłumaczyłem.

Kobieta pokiwała głową i po chwili zniknęła w głębi korytarza, razem z pielęgniarzem i nieznajomym szatynem.

Stałem przez chwilę otępiały, dopóki nie przypomniałem sobie po co tu jestem. Podszedłem do recepcji chcąc się dowiedzieć jak trafić na oddział dziecięcy. Dostałem pożądaną informację i już po chwili znajdowałem się w pokoju dziewczynki.

Katy, bo tak miała na imię, nie spodziewała się mojej wizyty. O to właśnie chodziło, to miała być niespodzianka. Kiedy zobaczyłam na jej twarzy szeroki uśmiech, poczułem przyjemne ciepło rozchodzące się po moim ciele. Naprawdę czułem się szczęśliwy wiedząc, że mogłem spełnić jej marzenie.

Prompts - LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz