19. No i mam ramen!

649 57 35
                                    



Nadszedł czas na małe wyjaśnienia tego "burdelu". ;)


Naruto ocknął się następnego dnia w południe. Hinata czuwała przy nim przez całą noc, choć Tsunade zapewniała ją, że nic mu nie będzie. Przyjaciele przyszli odwiedzić blondyna tuż po obiedzie, nawet przynosząc mu na wynos ramen z Ichiraku, bo dobrze wiedzieli, jak je uwielbiał.

Gdy zajadał się tak swoim ulubionym posiłkiem, reszta rozproszyła się po pokoju, zastanawiając się nad wydarzeniami z nocy. Shikamaru i Kiba siedzieli na parapecie. Tuż obok stała oparta Temari, a przy jej boku Ino i Sakura, przeglądająca z nudów kartę pacjenta Uzumakiego. Kankuro z Gaarą zasiedli na sąsiednim, wolnym łóżku szpitalnym i trwali w zamyśleniu.

Całą tą konsternację i ciszę przerwała cycata blondyna, pojawiając się znienacka w drzwiach do sali. Wraz za nią do środka wszedł Kakashi.

- Widzę, że dobrze się czujesz, Naruto – odparł z uśmiechem, patrząc na swojego byłego ucznia.

- No pewnie. Babunia Tsunade jak zawsze wie co robi. No i mam ramen! – Rozweselił się, kończąc pałaszowanie. Kakashi zaśmiał się pod nosem.

- Nie przyszliśmy tu jednak badać stan zdrowia Naruto. Macie pewnie do nas masę pytań, mam rację? – Dorosła kobieta podeszła do okna, niedaleko siedzących chłopaków i spojrzała w niebo. Poważny ton, z jakim zwróciła się do młodych shinobi, oziębił atmosferę panującą w pomieszczeniu.

Na dłuższą chwilę zapanowała cisza, podczas której każdy pozostał w zadumie. Niektórzy nie mieli też odwagi, aby zarzucić starszych pytaniami, bowiem przywykli do życia w niewiedzy.

- Dobrze, może w takim razie zaczniemy od opowiedzenia całej historii, którą usłyszeliśmy od Raikage – odparła Tsunade, stając do wszystkich przodem. Sama oparła się wygodnie o parapet. - Wasza przyjaciółka jest kimś podobnym do jinchurikich. Shirana posiada w sobie zapieczętowanego smoka, ale nie dlatego, że tak jak ogoniaste bestie mógł siać spustoszenie na tym świecie. Egzystencja i istnienie Wielkiej Furiyamy sięga o wiele, wiele dalej.

- Wielkiej Furiyamy? – Sakura zdziwiła się, unosząc jedną brew. Skrzyżowała także ręce na piersi, uważnie przysłuchując się mentorce.

- Tak się właśnie tytułuje – potwierdził Kakashi, wtrącając się do rozmowy. – Smoczyca, na której przylecieliście, jest stworzeniem jeszcze starszym od ogoniastych bestii. Natomiast człowiek, który jest jej nosicielem, ma miano strażnika. Siła, jaką włada, jest niewyobrażalna.

- Dlatego od dziecka musiała się ukrywać. Istnienie tej dwójki miało pozostać tajemnicą, aby nie niepokoić ludzi. Ci, którzy wierzą w legendy, mogliby zacząć je ścigać i chcieć zabić, a wtedy musiałyby się bronić, może nawet zabić dla własnego bezpieczeństwa.

- Nadal nie rozumiem jednej rzeczy – odezwał się Shikamaru. – Okej, musiała się ukrywać. Okej, jest potężna i tak dalej, ale po co to wszystko, skoro nawet nie brała udziału w wojnie, kiedy najbardziej potrzebowaliśmy kogoś takiego?

Tsunade westchnęła i spuściła głowę na moment. Każdy przyglądał jej się uważnie i popierał Narę w jego słowach. Hinata zerknęła na Uzumakiego, którego wyraz twarzy pozostawał dla niej z lekka nieodgadniony. Mocno się nad czymś zastanawiał i ze zmarszczonym czołem przyglądał się byłej Hokage oraz swojemu senpaiowi.

- Zakończenie Czwartej Wojny było przeznaczeniem Naruto – zaczęła.

- Tak, ona też to nam próbowała wpoić. Nikt w to nie chce uwierzyć – wtrąciła się Ino, przenosząc się z drugiego końca pomieszczenia bliżej Saia.

Uwięziona { Gaara x OC } Naruto Fanfiction ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now