12. Zrobię ci herbaty

779 60 21
                                    



- Dlaczego jestem taka głupia? – mówiła do siebie, przetrzepując niewielką komodę w pokoju. Akurat musiała dać wszystkie rzeczy do prania, w związku z czym nie miała nawet żadnego koca, który mogłaby zarzucić na siebie. Było jej tak chorobliwie zimno i co chwilę kichała.

Wypadła z pokoju, w mgnieniu oka wparowując do łazienki. Puściła wodę z prysznica, chcąc chociaż z pomocą wody nieco rozgrzać swoje ciało.

- Jasna cholera!

Zakręciła wodę, zarzuciła na siebie ciuchy i zatrzasnęła za sobą drzwi do łazienki. Akurat teraz musiało braknąć ciepłej wody? W ogóle jak to jest możliwe? Nagle tuż obok niej znienacka otworzyły się drzwi.

- Nie strasz mnie tak! Boże! – nawrzeszczała na stojącego w nich Gaarę i objęła się ramionami.

- Wszystko w porządku? Masz gęsią skórkę – zauważył od razu, marszcząc czoło. Dopiero po chwili oprzytomniał. Otwarte okno, zakatarzony nos, czerwone oczy. Zdjął z siebie szlafrok i narzucił na nią. – Chodź, zrobię ci herbaty – powiedział, po czym zaprowadził ją do kuchni i usadowił na krześle.

Straciła kontakt z rzeczywistością w momencie, kiedy zdjął z siebie szlafrok. Nie mogła oderwać oczu od jego klatki piersiowej, tak umięśnionej, jak jeszcze chyba nigdy u żadnego nie widziała. Otuliła się ciaśniej, żeby poczuć więcej ciepła. Później zaczęła się zastanawiać, dlaczego postanowił być dla niej taki miły.

Znów kichnęła. Z westchnieniem złapała się za głowę, która bolała ją niemiłosiernie.

- Nauczka na przyszłość, żeby zamykać okno, zanim się uśnie – odparł spokojnie, stawiając przed nią kubek gorącej herbaty. Chwyciła go w obie dłonie, chcąc je ogrzać.

- Co ty nie powiesz.

Siedzieli parę minut w ciszy, ona podpijając swój napój, on opierając się tyłem o blat kuchenny i przyglądając się jej ukradkiem, niby to oglądając widoki za oknem. Shirana starała się nie zwrócić na siebie uwagi czerwonowłosego, kiedy jej spojrzenie było tak rozbiegane i próbowało uciec od taksowania jego klatki od pasa do góry i z powrotem.

W końcu ukryła twarz w dłoniach, na które naciągnęła rękawy od szlafroka. Od razu uderzył w nią zapach cynamonu, który należał do wiadomo kogo.

- Ja chyba zaraz zwariuję – szepnęła do siebie, wracając do picia herbaty.

Gaara, w tym czasie, udał się pokoju i ubrał swoją codzienną bordową szatę.

- Muszę iść do biura. Jestem już spóźniony – oznajmił, ale zanim wyszedł, stanął w drzwiach i zastygł. Shirana co prawda nie patrzyła na niego, bo odwróciła się do okna, więc nie wiedziała jego skonsternowanej miny.

Ostatecznie nie dodał nic do swojej wypowiedzi. Po prostu zamknął za sobą drzwi.

Następne trzy dni spędziła w łóżku. Pierwszego dnia sama latała ledwo żywa do kuchni po kolejną porcję herbaty. Później Gaara powiedział o tym swojej siostrze, bo gdy sam chciał zostać i jej pomóc, został oddelegowany. Przybyła jak najprędzej, odkładając na później plany wyjazdu do Konohy na tydzień, żeby się nią zająć. Od razu urządziła się w kuchni, szykując dla białowłosej coś pysznego, co mogłoby postawić ją na nogi.

Nie miała ochoty opuszczać łóżka ani na sekundę, ale było jej głupio, że Temari się nią zajmowała. Przez ostatnie dni wykorzystała całe dwa opakowania chusteczek, zanim jej ulżyło.

- Uwaga, wchodzę! – Uprzedziła, zanim wparowała do jej pokoju. – Trzymaj zupę i jedz, póki gorąca – zaleciła, podając jej miskę, a sama zasiadła na brzegu łóżka.

Uwięziona { Gaara x OC } Naruto Fanfiction ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now