~ 32 ~

363 23 3
                                    

- To tutaj - powiedziałem i zaparkowałem za wielkim dębem znajdującym się niedaleko posesji.

- Brawo - powiedziała sarkastycznie Ellena.

Zgromiłem ją wzrokiem.

- Która godzina? - zapytałem.

- Zostało nam dziesięć minut do pełni - odparł Alex.

- Kurwa - uderzyłem mocno w kierownicę. - Musimy się pośpieszyć.

- Ale jak ty to sobie wyobrażasz? - zapytała dziewczyna.

- O co ci chodzi? - zmarszczyłem brwi.

- Czy ty masz w ogóle jakiś konkretny plan? Czy wbijesz do akademii, rozwalając pół szkoły, krzycząc "gdzie Del, gdzie Del" a następnie zabijesz każdego kto natknie ci się na drogę by później wyjść z Delilah jak gdyby nigdy nic i żyć długo i szczęśliwie?

- Tak, taki właśnie mam plan - odparłem.

- Nie chcę się wtrącać, ale - zerknąłem w lusterko by widzieć twarz Alexa - twój plan jest do dupy - rzekł.

- Czyli nie tylko ja tak uważam. Dzięki Alex - uśmiechnęła się Ellena, lecz kiedy zauważyła gniewne spojrzenie demona przewróciła oczami.

- To macie jakiś lepszy pomysł? - zapytałem.

- Oczywiście, że tak - prychnęła Ellena.

- A ciebie kto pytał o zdanie? - warknąłem.

- Posłuchaj. Rozumiem, że mnie nienawidzisz, ale naprawdę chcę pomóc - odparła.

Alex wybuchnął śmiechem.

- Co cię tak niby bawi? - upadła zmarszczyła brwi.

- Ty? Pomóc? No weź...Oboje dobrze wiemy, że gdybyśmy tylko opuścili ten samochód z tobą, zaraz byś pobiegła do tej bandy kretynów i wygadała im o wszystkim.

- Nie zrobiłabym tak.

- Owszem zrobiłabyś.

- Nie Alex, nie zrobiłabym tego.

- Tak Elleno, zrobiłabyś to. A wiesz dlaczego? Bo jestes małą, wredną, zakłamaną dziw...

- Do cholery jasnej! Przestańcie! - krzyknąłem.- Nie mamy czasu na taką dziecinadę.

- Masz rację. Wybacz - powiedział demon.

- No dobra. Więc korzystając z okazji, powiem wam jak ja widzę naszą akcję pod kryptonimem "Uwolnij głupiutką Del" - oznajmiła Ellena.

- Jeszcze chwila i uniemożliwię ci posługiwanie się takim darem jakim jest mowa - mruknąłem.

Dziewczyna pokręciła głową.

DELILAH

- Co to do cholery jest! - krzyknęłam na widok tego co było przede mną.

- To? - zapytał Silvas. - To jest pentagram laleczko - szepnął mi do ucha, przez co przeszedł mnie dreszcz.

Spojrzałam na demona z przerażeniem. Czułam jak cała dygoczę ze strachu.

- Do czego on jest potrzebny? - przełknęłam ślinę i wbiłam wzrok w podłogę, gdzie był narysowany znak piekieł.

Po obwodzie koła były zapalone świeczki, zaś w ramiona gwiazdy wbite były kołki. Całość namalowana była czerwoną farbą. Przynajmniej mam nadzieję, że to farba...

Love Generation || H.SWhere stories live. Discover now