~ 5 ~

453 28 0
                                    

Właśnie skończyłam robić sobie makijaż. Za dziesięć minut powinna pojawić się Darcy. Jakim cudem ja się na to zgodziłam? Błąd. Ja wcale się nie zgodziłam, wzięto mnie siłą. Przejrzałam się w lustrze. Nie miałam pojęcia jak ubrać się na imprezę, więc postanowiłam, że ubiorę się tak jak zwykle tylko bardziej dopracuję ten look. Założyłam ciemne jeansy rurki, biały t-shirt, skórzaną ramoneskę i czarne vansy. Makijaż mam nie za mocny, ale też nie z lekki. Taki w sam raz. Włosy ułożyłam w naturalne fale opadające mi na jedno ramię. Przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze. Wyglądałam nawet ładnie.

Zgarnęłam z biurka swój telefon i wsadziłam go do kieszeni. Zanim wyszłam z pokoju psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami. Kiedy zeszłam na dół mama krzątała się w kuchni zaś tata zaskoczył mnie wychodząc z salonu.

- Idziesz gdzieś? - zapytał dokładnie mi się przyglądając od stóp do głowy.

- Tak. Wiem powinnam wam wcześniej powiedzieć, ale tak jakoś wyszło. Za niedługo przyjdzie po mnie koleżanka i razem pójdziemy na imprezę.

Tata pokiwał głową po czym krzyknął w stronę mojej mamy.

- Amber słyszałaś? Nasza córka idzie na imprezę!

- Idziesz na imprezę? - powiedziała mama idąc w naszą stronę, a w międzyczasie wycierała ręce o ściereczkę.

- Tak idę - powiedziałam nieco zażenowana.

Mama uśmiechnęła się szeroko.

- To wspaniale.

- Co?! - zdziwił się ojciec.

- Dzięki - odwzajemniłam jej uśmiech.

- O której będziesz? - zapytała.

- Nie wiem postaram być się przed dwunastą.

- Możesz być przed pierwszą - powiedziała.

Cóż mama wydaje się zachwycona tym, że zaraz pójdę na swoja pierwszą imprezę w tym mieście. Tata raczej nie podziela jej entuzjazmu.

- Pozwalasz, żeby szła na imprezę, na której będzie mnóstwo pijanych, napalonych nastolatków?! Czy ty postradałaś zmysły kobieto?! - krzyknął.

- Tato, ale...

- Rozmawiam teraz z matką - warknął.

- Widzę, że ktoś już dawno zapomniał jak to jest być pijanym, napalonym nastolatkiem - spiorunowała go wzrokiem.

- Nie odwracaj kota ogonem.

- Chris daj już spokój. Niech idzie - zaczęła gładzić tatę po plecach.

Tata spojrzał na nią z surowym wyrazem twarzy, lecz po chwili złagodniał.

- Dobra, ale coś za coś. Jak już ona sobie pójdzie ty w tym czasie...

Jak na moje zbawienie zadzwonił dzwonek w mojej komórce powiadamiający o sms. Dostałam go Darcy, że już jest.

- Ugh nie chcę tego słuchać, wychodzę - powiedziałam i czym prędzej wyszłam z domu.

Dziewczyna stała na podjeździe. Ubrana była w czarną sukienkę, która ledwo zakrywała jej tyłek. Miała wysokie szpilki i mocny, wręcz wulgarny makijaż. Jedną partię włosów spięła w kucyka, a drugą część zostawiła rozpuszczoną. Ta fryzura miała chyba wyglądać a'la Ariana Grande tylko, że Darcy ma swoje włosy zaś piosenkarka doczepiane.

- Hej - przywitała się ze mną buziakiem w policzek.

- Hej.

- Gotowa? - zapytała.

Kiwnęłam głową.

- W takim razie chodźmy - powiedziała radośnie i złapała mnie pod ramię.

- Zaraz jak to chodźmy? Nie masz samochodu, aby nas tam zawiózł? - zapytałam.

- Przecież powiedziałam przyjdę po ciebie nie przyjadę. Słuchaj ze zrozumieniem Del.

Westchnęłam.

- Jak długo będziemy tam szły? - zapytałam.

- Nie więcej niż dwadzieścia minut. To niedaleko - uśmiechnęła się.

- Okej... - powiedziałam i ruszyłyśmy w drogę.

Cóż Darcy się pomyliła. Droga zajęła nam półgodziny. Wszystko przez dziewczynę, ponieważ bezmyślnie założyła szpilki, które miała je dopiero pierwszy raz na sobie. Cały czas jęczała, że bolą ją stopy. W rezultacie szła boso.

Dom Alexa był ogromny. Pewnie jego rodzice są przy kasie. Głośna muzyka rozprzestrzeniała się po całej okolicy. Przeszłyśmy przez bramę. Większość już była wstawiona. Niektórzy totalnie odlecieli i leżeli na trawniku, albo kręcili się wokół basenu kąpiąc się w nim.

- Całe szczęście, że dotarłyśmy teraz, kiedy impreza się właśnie rozkręciła - powiedziała Darcy i poprawiła biust w sukience.

- Co ty robisz? - zapytałam.

- Przyciągam samców - mrugnęła i założyła swoje buty, które trzymała w ręku.

Przewróciłam oczami.

- Nie rób tak, bo ci jeszcze tak zostanie - prychnęła.

- Jasne - powiedziałam i zaczęłam sie rozglądać wokoło.

Nagle zauważyłam samochód podobny do Stylesa.

- Czy jest możliwość, że Harry tu jest? -zapytałam.

- No. Przecież jest kapitanem drużyny, a Alex jest jego zastępcą. Poza tym te dwa byczki ze sobą rywalizują. Więc nie mogliby odpuścić takiej okazji jak impreza na popisanie się.

Pokiwałam głową.

- Słuchaj Darcy czy Alex to taki szkolny bad boy?

- Zapomniałaś dodać w chuj seksowny bad boy.

- Em okej... W chuj seksowny szkolny bad boy?

- Tak - westchnęła marzycielsko. - A właściwie skąd o nim wiesz? Przecież nie było go przez cały tydzień w szkole.

- Jak przyszłam pierwszego dnia do gabinetu dyrektora to mnie przed nim ostrzegał.

- I co posłuchasz się tego starego capa? - zapytała.

- Cóż nie wiem. Nie chcę po prostu kłopotów - stwierdziłam.

Czerwonowłosa zbliżyła się do mnie i szepnęła mi do ucha.

- Jak już go poznasz będziesz chciała miliarda kłopotów z nim w roli głównej. Sukinsyn jest tak dobry we wszystkim, że nie można mu się oprzeć - odsunęła się ode mnie.

- Nie jestem taka - posłałam jej gniewne spojrzenie.

- Wiem - przewróciła oczami. - Oj przepraszam nie gniewaj się już.

- Dobra, ale nie mów mi więcej takich głupot okej?

- Ale to nie są...

- Darcy proszę...

Dziewczyna westchnęła ciężko.

- To co wejdziemy do domu czy będziemy tu stały na środku i przyglądały się jak inni się świetnie bawią?

- Wchodzimy - uśmiechnęłam się.

Nagle poczułam ukłucie w żołądku. Myślami wróciłam do wczorajszego dnia i do ostrzeżenia, które jak mi się wydaje powiedział mi Harry.

》》》

Love Generation || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz