~ 31 ~

342 20 5
                                    

DELILAH

Byłam pod prysznicem. Ciepła woda spływała kroplami po mojej skórze. Takie wygody zapewnili mi kilka godzin przed przybyciem Astarotha. Zakręciłam wodę i wyszłam z kabiny. Okręciłam swoje ciało miękkim ręcznikiem i przetarłam zaparowane lustro by się przejrzeć.

Dziewczyna, którą widziałam w odbiciu z pewnością nie była mną.

Szare cienie pod oczami, błyszczące oczy. Wyglądałam jak wrak człowieka. Właściwie to straciłam wiarę we wszystko. Pogodziłam się ze swoim losem. Nie chciana łza spłynęła po moim policzku. Nagle usłyszałam głośne walenie pięścią w drzwi łazienki.

- Skończyłaś już?! - zawołał Silvas.

Dziwne, że to on do mnie przyszedł. Zazwyczaj robiła to Ellena.

Z impetem otworzyłam drzwi i stanęłam w progu, patrząc hardo na demona.

Mężczyzna lustrował moje ciało z góry na dół.

- Przyniosłem ci ubrania - przełknął ślinę.

Pokiwałam głową i minęłam go. Usłyszałam jak bierze głęboki wdech.

- Ślicznie pachniesz - odparł.

- Wyjdź. Chcę się ubrać - mruknęłam.

- Jasne - powiedział, nadal patrząc na mnie wygłodniałym wzrokiem.

- Więc na co czekasz?

- Na ciebie.

A więc o to chodzi. Oni wszyscy są po prostu nie wyżyci. Że wcześniej nie przyszło mi to do głowy! To może być moja karta przetargowa do odzyskania wolności!

- Dobrze wiesz, że za niedługo będę należeć do Astarotha.

- Pieprzyć go!

- Ah tak?

- Jesteś taka piękna. Zasługujesz na kogoś lepszego niż on...Astaroth tylko cię zniszczy.

- A ty byłbyś dla mnie lepszy? - zaczęłam go zwodzić.

- Oczywiście, że tak - wymruczał i przesunął palcami delikatnie po moim nagim obojczyku. - Zrobiłbym dla ciebie wszystko.

- Wszystko? - przybliżyłam się trochę do niego i zaczęłam dłonią masować jego policzek.

To takie nie w moim stylu. Ale musiałam coś zrobić by wyrwać się z tego okrutnego, popapranego miejsca.

Pokiwał głową i zamknął oczy zatracając się pod wpływem mojego dotyku.

- W takim razie - powiedziałam i zbliżyłam sie do jego ucha. - Puść mnie wolno - szepnęłam.

- Nie mogę tego zrobić - natychmiast  oprzytomniał i odsunął się ode mnie.

- Dlaczego? Przed chwilą powiedziałeś, że zrobiłbyś dla mnie wszystko!

- Ale Astaroth...

- Jebać go! Co on może ci takiego zrobić? Wielki książę, raczej tchórz. Żeby sam nie mógł zgarnąć jednej, nic nie znaczącej dziewczyny. Tylko musi się wysługiwać przydupasami takimi jak ty!

- Przestań!

- No co?!

- Dość! Nigdzie nie wyjdziesz dopóki nie zjawi się nasz Pan.

Love Generation || H.SWhere stories live. Discover now