~ 10 ~

443 33 13
                                    

Wyjmowałam ze swojej szafki książki, kiedy usłyszałam chrząknięcie. Odwróciłam się. Obok mnie stał Jace i jakiś chłopak. Miał oliwkową cerę i miodowe oczy. Był bardzo przystojny.

- Hej, Delilah - powiedział z uśmiechem.

- Hej...?

- Alex - mrugnął.

- Oh, miło mi cię poznać. Głupio, że byłam na twojej imprezie, a nawet nie wiem jak...

- Drobiazg. Ja też nie wiedziałem, że na niej byłaś, gdyby nie jeden incydent - Alex spojrzał z gniewem na Jace'a.

Jace spuścił głowę w dół.

- Incydent...- zaśmiałam się gorzko.

- My właśnie w tej sprawie, prawda Jace? - pociągnął chłopaka za rękaw bluzy.

- Tak - powiedział cicho.

- Więc na co czekasz? - warknął.

- Sorry - mruknął.

- Nie usłyszałem?

- Przepraszam - Jace powiedział nieco głośniej.

Alex zaśmiał się złowrogo. Nagle przyparł z całej siły Jace'a do metalowych szafek przyciskając mu gardło przedramieniem lewej ręki.

- Jesteś takim śmieciem, że nawet nie potrafisz porządnie przeprosić kobiety...Żałosne. I tak dla twojej wiadomości jeżeli jeszcze raz dowiem się, że obmacujesz dziewczyny na mojej imprezie i to bez ich pozwolenia to gwarantuję ci, że to będzie twoja ostatnia impreza w tym życiu...A teraz spadaj! Nie chcę na ciebie patrzeć!

Patrzyłam na tą scenę z osłupieniem. Jace, kiedy tylko Alex go puścił natychmiast zaczął spieprzać gdzie pieprz rośnie. Byłam zaskoczona, że taki byczek jak on wystraszył się Alexa. Dosłownie miał panikę w oczach.

- Przepraszam za tego debila - powiedział.

- Nie wiem czemu przepraszasz za niego, skoro to nie twoja...

- Nigdy nie powinno dojść do czegoś takiego - oparł głowę o szafkę obok - kto wie czy nie robił tego większej ilości dziewczyn - spojrzał na mnie smutno.

- Miejmy nadzieję, że nie i to był jego jednorazowy wybryk. W sumie był pijany, więc...

- Czy ty go próbujesz usprawiedliwiać, słoneczko? - uniósł przekutą brew.

Czy próbuję?

- Nie, oczywiście, że nie, ale...chwila jak mnie nazwałeś? - zapytałam.

- Słoneczko - mrugnął.

- Dlaczego?

- Chyba przez włosy - uśmiechnął się i pociągnął lekko za jedno pasemko.

- Oh - zaczerwieniłam się.

- Co robisz po szkole? - zapytał z nienacka.

- Co?

Alex zaśmiał się cicho.

- Pytam czy masz jakieś plany po szkole.

- Em wrócę do domu i pewnie będę odrabiać lekcje, albo może...

- Czyli nic. Co powiesz na wizytę w McDonald's? - uśmiechnął się.

- Alex to miłe z twojej strony, ale nie wzięłam ze sobą pieniędzy, więc...

- Oszalałaś? Ja stawiam.

- Nie mogę tak - spuściłam głowę.

- Ej mała - chłopak lekko ujął mój podbródek - to ja cię zapraszam, więc ja stawiam. Luz - potarł kciukiem mój policzek.

Love Generation || H.SWhere stories live. Discover now